Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 31 grudnia 2015

Na zawsze

Na zawsze
Dla Hani K.

spójrz w moje oczy
jest w nich wiosna
kwiatów łąka
ptaki plotą swoje gwiazda

wszystko to jest w mych oczach
a głęboko na dnie
jesteś ty - na zawsze

Lech Kamiński


środa, 30 grudnia 2015

Jest miło

Jest miło

Gdy wieczorami zamykam oczy
i jesteś ze mną
widzę
 jak po kuchni się krzątasz
widzę
wśród kwiatów w ogródku
widzę
jak na leżaku na tarasie siedzisz
czytasz  książkę

Mało potrzeba miłości
trochę marzeń
słów kilka

Jedno słowo z tobą

Lech Kamiński


wtorek, 29 grudnia 2015

Nowy Rok

Nowy Rok
( Wiersz ukazał się w Angorze, poprzedniego Sylwestra)

Drobnym kroczkiem
raźno bieży nowy roczek
niesie worek niespodzianek
i zawodów drugie tyle

Już z daleka na dzień dobry
każdy składa mu życzenia
by był zdrowy i bogaty
odrzucił precz wszystkie kłopoty
miłość przyniósł wszystkim ludziom
wojny zgasił - dawał pokój

By był lepszy niż ten stary

Znów z daleka że smutną miną
ten zużyty już odchodzi
z worem smutku - pogarbiony
o nim - zapomnieli wszyscy
przecież był i kochał bardzo

Lech Kamiński


poniedziałek, 28 grudnia 2015

Rok 2016

Rok 2016 ( żarcik dla panów )

Niech  trwa moi kochani
na czytaniu dzionek cały
czytajcie w fotelu gazety wszelkie
i te długie i niegrzeczne

Niech pomogą wam w tym wnuki
te malutkie kocmołuchy
zamiast grzecznie siedzieć w klasie
w komputerze grałyby w każdym czasie

By żonka  zawsze miła była
schabowym z kapustą karmiła
do teko kufelek piwa
a i następnego by nie poskąpiła

Kochanki nie życzę wam bracia
bo przecież każda taka
jak wieść gminna niesie
za damy oddaje się przecież

Teściowej też nie życzę broń Boże
jeżeli już to w innym kraju
a nawet kontynencie innym
najlepiej na samym księżycu mój stary

Wszystko to się zdarzy kochany
gdy spadnie ostatnia z kalendarza  kartka
i zacznie się nowy rok 2016
i by był lepszy i w dodatku bogaty

Lech Kamiński

niedziela, 27 grudnia 2015

Na rok 2016

Na rok 2016
( Życzenia dla Pań )

Piękne panie szepnę wam do uszka
nadchodzi nowy roczek
jeszcze malutki w pieluszkach

Niesie dary wszelkie
urody woreczek niemały
do tego uśmiechy miłe
częstujcie się proszę moje panie
na pewno starczy dla wszystkich

Mężów życzę wam miłe panie
by na każde wasze zawołanie
biegli wyrzucać śmieci
portfele mieli grube paskudnie
szalenie kochali dzieci
i przynajmniej na każdy dzień tygodnia
z przeogromnym bukietem różanym
stali u drzwi z wzrokiem nieprzytomnym od miłości

Zdrowia tez wam życzę
Byście z daleka unikały lekarzy
w pracy same sukcesy
a ta lafirynda z drugiej kamienicy
na wasz widok pękła z zazdrości

Tego wam życzę moje kochane
i wiele wiele gorącej miłości

Lech Kamiński



środa, 23 grudnia 2015

Zwyczajnie - jak w Święta

Zwyczajnie - jak w Święta

budzi nas poranek diamentowym błyskiem
zawstydzone brudy zasnęły pod śniegiem
to nic że szczypie w policzki i nosy
zbudujemy  dla siebie wielkiego bałwana

zima igraszkami bawi nas na śniegu
błyszczą wystrojem w oknach choinki
nastał czas kolorowych lampek blasku oraz prezentów
tradycyjne Święta do życia się budzą

na środku najważniejszy się czuje stół świąteczny
wytęskniony każdego roku ze śnieżnym obrusem
w dwanaście potraw tradycyjnie ustrojony
i opłatek - nigdy nie może zabraknąć jego

pamiętamy o tych których z nami nie ma
dla nich honorowe miejsce przy stole
gdyż ten dzień nas wszystkich  jednoczy

wieczorem oczywiście pasterka
wpisana na stałe w to Święto
jak koniecznie ryba oraz prezenty dla dzieci

opłatkiem - życzymy sobie od serca

Lech Kamiński
Zdrowych, rodzinnych Świąt


wtorek, 22 grudnia 2015

Zdrowych, szczęśliwych Świąt

Wigilijna magiczna noc
 

Nocy grudniowa święta wigilijna
gwiazdo uroczysta  tajemnicy pełna

Narodził się w żłobie przepychem  pogardził
Król nam bliski   na zawsze ubóstwiany

Uczył wybaczania miłości bratniej
pokory i wiary - dla nas wszystkich

Przy stole kolędami  rozśpiewanym
tradycyjne potrawy i choinka w kątku

On  razem z nami  symbolizuje opłatek
życzymy  nim pokoju miłości nawzajem

Lech Kamiński
Zdrowych, rodzinnych, wesołych Świąt


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Liczba Pi, jak Ty

Liczba Pi, jak Ty
( Datę święta wybrano na 14 marca z powodu skojarzenia z pierwszymi cyframi rozszerzenia dziesiętnego liczby pi, jako że data „14 marca” zapisywana jest w USA jako „3.14”. )

 liczba do końca tajemnicza
nieskończona w sobie i niezbadana - jak ty

 ma wiele znaczeń jest kątem pełnym
 jak ty jesteś  pełna miłości

jest prędkością i obrotami - radiany jej wyznacznikiem 
pracowita jak ty gdy po kuchni się krzątasz

uczą się jej studenci zna i podziwia ją każdy
ukryta w mrokach nieskończoności dziejów

tajemnicza liczba Pi
Jak Ty

Lech Kamiński

niedziela, 20 grudnia 2015

Dwie prawdy

Dwie prawdy

Kto ma rację
czy dwie  prawdy
spotkają się w jednym sercu

ona ma jedną on inną

która jest dobra
która zła
nie wiem

lecz wiem
że to najlepiej wie miłość 

Lech Kamiński


sobota, 19 grudnia 2015

Morska Bryza


Morska bryza

Spacer brzegiem morza
wiatr mną szarpie walczy
chce jak zapaśnik wywrócić
odwrócić od morza  widoku

Morze oszalało
bryzga pianą
jak młotem o plażę wali
przewala się kipi

W oddali słońce chyli się ku zachodowi
kąpie się w  purpurze
przed zmierzchem olbrzymie
zaraz mroku nasienie wysieje

Mewy na wszystko obojętne
zajmują się swoimi sprawami

Spacer brzegiem morza
fala gołe stopy tuli głaszcze
jak pies wiernie spogląda
oczami które nie znają zdrady
kipią miłością
do stóp się kotem tulą
nie wierz jej ona tak zawsze

Spacer brzegiem morza
słońce rozgrzewa miło
ciepłem obdziela do syta do szpiku kości
nadmorski zefir chłodzi w spiekocie
rozleniwia pozwala zapomnieć

Jak pięknie mogło by być
czy można zapomnieć o miłości

Lech Kamiński

piątek, 18 grudnia 2015

Kiedy ja / Las

Kiedy ja?

Napisałem wiersz
smutny wiersz
taki ma być -
odszedł człowiek

zostawił pytanie
 kto po nim następny

czy ja

….......

Las

tam dusza wolnością oddycha
napawa zapachem igliwia
- pierwotny zachwyt
nie skażony i czysty

Lech Kamiński

czwartek, 17 grudnia 2015

Pisk

Pisk
( wiersz z cyklu „Wiersze szpitalne „)

Wczoraj w czasie dializy rozległ się pisk
 który każdego przeraża
zwykły monitora pisk 
wyłączony ręką lekarza

Wczoraj na dializie rozbrzmiał pisk
dla tego którego już nie ma
tak jak my przybył tu by żyć
lecz do domu nie wróci

Wczoraj na dializie powietrze rozdarł pisk
z nim skończył się los biedaka
komuś - udręka się skończyła
wezwał go do nieba ten pisk
też na niego czeka żona

Lech Kamiński

środa, 16 grudnia 2015

Dla dziewczyny o oczach zielonych


Dla dziewczyny o oczach zielonych
( Dla Danusi )

zajrzeć pragnę w oczy zielone
otoczyć się ich blaskiem
dobrocią i ciepłem się nasycić
zapamiętać w nich na zawsze

pragnę życzyć ci zielonooka
by zawsze świeciło słonce
 w pracy śpiewały słowiki
a wszystko - wychodziło najładniej

pragnę blaskiem twych oczu otulić się cały
prowadzić szlakiem księżyca ku szczęściu
podarować piękną ziemię naszą całą
na zawsze ofiarować szczęście

oby żaden kłopot zielonych oczu nie zaćmił
doceniały trud i uśmiech dzieci
by kaganek oświaty rozbłysnął jasno
nie zasmuciło żadne zmartwienie
 oczu  blasku

Lech Kamiński

wtorek, 15 grudnia 2015

Cię w tańcu

Cię w tańcu

bal po latach
dla trzech klas
i ty z pamięci głębokiej
na sali – tamten czas

my w tańcu
ostatni lot motyli
wrócił miniony czas

lekcy wspomnieniami
zapamiętani w sobie
lustrzanym oczu blasku
obłędnym tańcu
nierealnym
gdzie tylko my

to nic że było inaczej
że progi ogromne - niepokonane
teraz chwila dla nas

stracony czas

Lech Kamiński

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Poranne wstawanie

Poranne wstawanie
 
Za oknem świt brzaskiem rozbłysnął
kolorami czerwieni zaistniało niebo
drzewa zawstydzone brakiem liści
czują się gołe pogodzone z zimą

Na drzewach w gonionego grają wrony
krzyczą na siebie wyzywają
walczą o swoje sprawy najważniejsze
kłócą się o gałęzie
to moje moje zostaw uciekaj

Mam dzisiaj nastrój ponury
 za oknem kolorami czaruje słońce
porannej kawy nie było
nie padły też dwa słowa od żony
- te najważniejsze

Lech Kamiński

niedziela, 13 grudnia 2015

W deszczu

W deszczu

Mała Daria
dzisiaj w deszczu
tańcowała
w kałuż blasku

W każdą wlazła
butkami wymierzyła
aż sukienkę wyplamiła

Butki brudne
rączki w błocie
i we włosach
błota krocie

Mama krzyczy
olaboga
marsz do wanny
moja droga

Lech Kamiński

sobota, 12 grudnia 2015

Zimowe popołudnie

 Zimowe popołudnie

Zadymiło śniegiem na dworze
zakurzyło ośnieżyło
bielą w oczy naprószyło
dzieci cieszą się i poeci

Płatki obertasa  tańczą za oknem
do góry podfruną to znów opadną
błyszczące cudeńka srebrne

Mróz okna wymalował po swojemu
wzorzyste srebrne kryształy 
kaloryfer grzeje – miło koło niego
poczytać książkę zdrzemnąć się na trochę

Zima nie sprzyja spacerom na dworze
można wpaść do klubu na kawę z ekspresu
pogadać z ludźmi tak o niczym
wrócić do domu poczytać poezję

Siadam przy klawiaturze piszę wiersze
z kuchni płynie miły kawy zapach
telewizor za plecami o czymś sobie gada
na tym skończyło się zimowe popołudnie

Lech Kamiński



piątek, 11 grudnia 2015

Niebo marzeń

Niebo marzeń

proszę kochanie - zamknij oczy
zapraszam do nieba zimowych marzeń
utoczę ci bałwana
będzie - bardzo duży

drzewa śniegiem wybielone
skrzą się w promieniach słońca
przyjedz i zobacz moja miła
posłuchamy skrzypienia śniegu
obejrzymy z bajki krajobraz

Lech Kamiński

czwartek, 10 grudnia 2015

Szpital

Szpital
( wiersz z cyklu szpitalnych - jest jednym z pięciu za jakie dostałem II nagrodę w konkursie Anny Dymnej. )

Franek - siedzi na łóżku
nie wstaje - bo po co
w głowie u niego zawierucha
mówić nie umie - więc wyje

Wyje - gdy jest głodny
gdy go czasem zaboli
wtedy - gdy chce pogadać
gdy nikt nie zwraca uwagi

Mam swoje trzydniówki
napatrzę się ludzkiego nieszczęścia
tam kroplówka
tu nieprzytomny leży

Na okrągło krew mu przetaczają
nie wstaje ze  łóżka 
leży ciało - a dusza
puka właśnie do bram nieba

zapachem nie do wytrzymania
wita gangrena
nie chce się wierzyć
że z człowieka
może wyjść tyle smrodu

Nogi opuścił na podłogę
bandaże sięgają kolan
trudno się dziwić chłopu
że na własnych nogach
chce maszerować do nieba

Wiele się dzieje w oddziale
w czasie mych co miesięcznych pobytów
wiec wybaczcie mi bardzo proszę
że unikam widoku - wraku człowieka

Lech Kamiński

środa, 9 grudnia 2015

Pamiętasz kochanie

Pamiętasz kochanie
(środa 20 luty 2013)

Nasze noce gorące
godziny kradzione świtu
namiętnie całowałem twoje ciało
działo się wtedy wiele

Pamiętam twoje oczy błyszczące
gdy zaszły mgiełką rozkoszy
kwiaty pachniały na łące
 krew pulsowała młodością

Uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie i ciągle na nowo
nie przeszkadzało nam słońce
 nam zawsze świeciło na nowo

Byliśmy spragnieni rozkoszy
w uczuciu mocnym jak granit
delikatnym jak piórko skowronka
gdy pod chmury ulata w śpiewaniu

Pragnę cię najdroższa przytulić
objąć  ramionami jak wtedy
by znów utonąć w  miłości
zapomnieć o wszystkim w kochaniu

Lech Kamiński


poniedziałek, 7 grudnia 2015

Smutki

Smutki

Rozbiegły się smuteczki po dworze
po kątach płaczą - wszystko moczą łzami
dokuczają Hanusi - spać w nocy nie dają
kto wszystkie wyłapie posprząta rozbawi

Tej roli podjął się malutki kotek
znalazł na podłodze wełny motek
turla go wszędzie - pozamiata kurze
smutki się wyniosły - nie zabawią dłużej

Na twarzy Hani zakwitł uśmiech złoty
rozświetlił słonkiem pokój i trawnik na dworze
dziękuję mój kotku słodki i milusi
mleczka miseczkę wypij wtedy będziesz duży

Lech Kamiński





niedziela, 6 grudnia 2015

Mój los


Mój los
( sztandarowy wiersz z książeczki „Wierszy Szpitalnych „)

zaciskam zęby i piszę wiersze
o tym że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
że czas jest długi jak rzeka
gdy płynie spokojnie ku morzu

lecz czasem trzeba iść do Boga
zapukać do jego odrzwi w niebiosach
św. Piotr mrugnie w okienku
wracaj powie – jeszcze nie pora

Spuszczę nos na kwintę
wrócę tam gdzie śpiewają skowronki
a maciejka pachnie pod oknem
do żony która potrafi czekać wiernie
miasta które wita mnie kwieciem

znów zaciskam zęby i piszę wiersze
że ból jest kolorowy
a igła - ma kolec róży

Lech Kamiński

sobota, 5 grudnia 2015

Twój świat

Twój świat

Żyjesz w świecie kolorowym
najpiękniejszym  różowym
 przepełnionym po brzegi miłością

 W nim uśmiechnięte słonce
gdy idziesz zmęczona światem
piękna - z nim pod rękę

Hymn uwielbienia śpiewają kwiaty
a drzewa kłaniają się przy drodze
wykrzykują wiwaty na cześć twoją
gdyż jesteś dobrocią
nią przepełniona - pełne serce

Proszę – podaj mi rękę

Lech Kamiński

piątek, 4 grudnia 2015

Z ognia stworzona

( malowała Anna Katarzyna Kacprzycka )
Z ognia stworzona

Wyłania się z ognia...
nie - ona ogniem stworzona
dym z papierosa
zaraz się rozwieje - uleci

mgiełka  niewinna
jak gdyby powietrzem była
w nim czekała
kusiła kształtem nieziemskim
lecz jest - zaraz przeminie
niedługo - ale przecież była
choć przez chwilę
dla mnie wielką i ważną

Lech Kamiński

Zimowe popołudnie


Zimowe popołudnie

Na dworze zadymiło śniegiem
zakurzyło ośnieżyło
bielą w oczy zaprószyło
cieszą się dzieci i poeci

Płatki tańczą obertasa
podfruną do góry to znów opadną
błyszczące srebrne kryształki

Wymalował mróz okna po swojemu
we wzory srebrnych płatków śniegu
kaloryfer grzeje - koło niego miło
poczytać książkę zdrzemnąć się w fotelu

Zima nie sprzyja spacerom po dworze
lepiej wpaść do klubu na kawę z ekspresu
pogadać z ludźmi tak sobie o niczym
wrócić do domu ucałować żonę

Siadam przy klawiaturze piszę wiersze
z kuchni miły zapach parzonej kawy
telewizor za plecami strzela kolorami
na tym skończyło się popołudnie zimowe

Lech Kamiński
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28517/platek_jupi.jpeg

środa, 2 grudnia 2015

Kochanie

Kochanie

zamknij proszę swe oczka
przyjdź pod moje niebo
utoczymy śniegowego bałwana
a będzie - bardzo duży

drzewa śniegiem ustrojone
skrzą się w promieniach słońca
przyjedz i zobacz moja miła
tutaj z bajki krajobraz

Lech Kamińsk


wtorek, 1 grudnia 2015

Pamiętasz kochanie

Pamiętasz kochanie

Noce gorące we dwoje
godziny kradzione świtu
namiętnie całowałem twoje ciało
a działo się wtedy  wiele

Pamiętam twoje oczy błyszczące
gdy zaszły mgiełką rozkoszy
kwiaty pachniały na łące
krew pulsowała młodością

Uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie i ciągle na nowo
nie przeszkadzało nam słońce
świeciło nam zawsze na nowo

Byliśmy spragnieni rozkoszy
w uczuciu mocnym jak granit
delikatnym jak piórko skowronka
gdy ulata pod chmury w śpiewaniu

Pragnę cię najdroższa przytulić
objąć  ramionami jak wtedy
by znów utonąć w miłości
zapamiętać się w kochaniu

Lech Kamiński

poniedziałek, 30 listopada 2015

Czy wiersze

Czy wiersze

Piszę  wiersze jak umiem
w nich wyrazić chcę
moje gorące serce

Całą miłość do gór
i do dziewczyny
której wzrok zachwycił kiedyś
mój mundur oraz dwie gwiazdki

Mundur zdjąłem dawno
choć gwiazdek przybyło
razem prawie pół wieku
wiele pokonanych życia zakrętów

Były kłótnie i pojednania
czasem gorsze zdarzenia losu
lecz mogliśmy liczyć na siebie
i było to najważniejsze w rodzinie

Lech Kamiński

niedziela, 29 listopada 2015

Poeta

Poeta

Rodzi się zwyczajnie - o świcie
gdy dzień toczy krwawą walkę ze zmrokiem
Poeta spływa na ziemię ciepłym deszczem
powstaje z zapachu łąk i kwiatów
tak właśnie rodzi się poeta

Powstaje z płaczem i grymasem
gdyż brutalnie go z niebios zdjęto
ma  jak każdy w piersi serce
by móc kochać gorąco

Poeta kocha inaczej
cały oddaje się swej pani w miłości
zwykle idą na marne jego starania
są wzgardzone  - taka już jest miłość poety

Poeta rodzi się z wielkiej miłości 
jego jest nieogarnięta słowem
o niej śpiewa wiersze swej wybrance

Tak właśnie rodzi się poeta

Lech Kamiński

sobota, 28 listopada 2015

Cisza wytęskniona

Cisza wytęskniona
 
Otuliłem się w ciszy
szmerem liści w ogrodzie
by dumać w kokonie samotności
wytchnienie od hałasu wrzasku miasta

otuliłem się ciszą
rytmem kroków szlaku górskiego
kwiatów ogrodowym zapachem
pluskiem fal morskich

otuliłem się ciszą
wśród blasku gwiazd niezbadanych
 po srebrnych godach małżeńskich

otuliłem się ciszą
skosztuj jej ze mną
najpiękniejsza jest gdy razem

Lech Kamiński

piątek, 27 listopada 2015

Zmierzch

Zmierzch

niebo rozpaliło  się purpurą
swym blaskiem  podświetliło chmury
tarzają się w kolorach - płoną
budzą zachwyt z szacunkiem u ludzi

słońce odwiecznie chyli się ku zachodu
purpurę nieba zabiera że sobą
chmury w pośpiechu biegną za nim
ścigają się grają razem w kolory

ustały już krzyki ptasie
cisza objęła władzę nad ziemią
zmrok objął ją czarnymi łapami
pora odpoczynku nastała dla ludzi

jeden wieczór z bardzo wielu
malutki krok do ludzkiego spełnienia
zachodzące słońce wskazuje drogę
tam gdzie koniec ludzkiego istnienia

Lech Kamiński


czwartek, 26 listopada 2015

Kochanie...

Kochanie...

Na moje życie przebrzmiałe

Na kobiety które kochałem
a one mnie wcale

i te które mnie kochały
a nie wiedziałem

na wszystkie życia sukcesy
i jego porażki

na moje ciało
mnie zdradziło

na umysł
jeszcze ocalał

na życie
nie zgasło jeszcze

proszę
bądź blisko

Lech Kamiński

środa, 25 listopada 2015

Ile jest...

Ile jest...

Ile diabłów na świecie
pewnie więcej niż czterdzieści
mieszczą się wszystkie
na łebku szpilki

Ile aniołów jest na świecie
nie wiem - chyba tysiące

Tyś jest moim aniołem

Lech Kamiński


Żona

Żona, czyta Bogdan Dmowski

wtorek, 24 listopada 2015

Żona

Żona

Usiadła na kanapie
 zwyczajnie - jak kobieta
pani domu

Przysiadła na chwilę
zaraz wstanie
pójdzie niedaleko
do domowych obowiązków

Teraz odpoczywa  - uśmiechnięta
zamyślona i miła

Cudowna w prostocie – kobieta

Lech Kamiński




poniedziałek, 23 listopada 2015

Zapraszam na wschód kolorowy

http://www.fotokozia.pl/zdjecie/swit-w-dolinie-warty,22214.jpg
Zapraszam na wschód kolorowy

Nie widziałaś wschodu słońca
gdy promyki wychylają się ze wschodu
nieśmiało pomaleńku i wstydliwie
niebo się kolorami rozjaśnia
słońca cienie igrają wokoło
na kwiatach drzewach i domach
ptaki się budzą w śpiewie miłości
budzi się cała przyroda
błaga o promyki słońca

Świtem na dworze jest miło
można po trawie chodzić boso
zroszonej rosą chłodną
 umyć się zimną wodą na dworze
chęć życia się wtedy ożywia
czujesz pełną piersią że jesteś

Lech Kamiński

niedziela, 22 listopada 2015

Czekam na Ciebie

autor nieznany


Czekam na Ciebie

Na twój uśmiech przepiękny
miły i niewinny
czekam już czasu wiele

Niczego nie chcę od miłości
wystarczy dobre słowo
 jeden uśmiech
dźwięk mojego imienia
wypowiedziany twoimi ustami

Oraz widok zwyczajny
gdy się zajmujesz swoimi sprawami
wystarczy - że jesteś

Ale cię nie ma... 
odeszłaś w dal  - w zapomnienie
do innego wrogiego świata

Wróć do mnie proszę
na jedno słowo chociaż
– gdyż tęsknię

Lech Kamiński

Motto

Motto na dziś

Oczy kobiety są najpiękniejsze
piękniejsze oczy kobiety szczęśliwej 
najpiękniejsze są oczy matki
boskie oczy kobiety
zakochanej

Lech Kamiński

sobota, 21 listopada 2015

Się skończyło

Się skończyło
( pamięci Małgosi Skiby )

Co znaczy przyjaźń
czy wtedy gdy się po kimś płacze
dlaczego ktoś musi odejść
zostawia za sobą żal i rozpacz
czy wtedy przyjaźń jest prawdziwa
Gdy pozostawia smutek
i zabraknie codziennego Dzień Dobry
zamilkną powitania w Skype

Co oznacza przyjaźń
gdy od dziecka w ławce
gdy zaczęło się czuć mężczyzną
gdy mówiłem to moja dziewczyna
czy potem - gdy ją polubiła żona

Czy jest przyjaźń gdy jej już nie ma
co  zrobić z moją przyjaźnią

Będę pamiętał

Lech Kamiński

piątek, 20 listopada 2015

Cisza górska

http://marekowczarz.pl/
 Cisza górska
 
Dni niezapomniane - wspaniałe
wędrówek górskimi szczytami
zanurzony w wietrznej jesieni
 karkonoskiej - wyciszonej kolorami

Kolor złoty szeleszczącej buczyny
na ścieżce w dywanie liści
wysłanej szumem rytmicznym kroków
wędrowałem - w tej pieśni

Pamiętam boru buków złoto
poprzeplatane zielenią sosen
tworzącą leśną mozaikę życia
oczy czarują niespotykanym pięknem

Wyżej  nad smrekami
 gdzie jedynie króluje
niepodzielnie kosodrzewina
ubiera swe igły srebrnym szronem
 gdyż tak jej wypada jesienią
rządkiem błyszczących kropel
zdobi z pajęczyny sukienkę

Wieczne górskie deszcze
wywijające hołubce po graniach
pierwsze wstydliwe śniegi
powlekające doliny bielą

W  tej wysłanej wichrami porze
otulony szczelnie ciepłem ubioru
wędrowałem wyniosłą skalną granią
zanurzony w wytęsknioną ciszę
ozdobioną wiatrem i deszczem
mgłą ograniczoną
w monotonnym rytmem kroków
swą duszę uzdrawiałem

Lech Kamiński

czwartek, 19 listopada 2015

O jednej miłości

O jednej miłości

Zdarzenie sprzed lat jakich wiele
gdy miałem zaledwie naście
była ona na świecie i nic więcej
zasłoniła świat na życie całe

Długie rozmowy z daleka
telefon dyszał gorącem
spojrzenia ukradkiem błyskały
ona zapadła w serce głęboko

Potem matura i życie dorosłe
los nas rzucił w strony dalekie
zaczęliśmy swe życie – osobno
przeklął nas los na lata całe

Lecz pod koniec życia drogi
znowu miłość zawitała nieproszona
ponownie rozmowy bez końca
lecz teraz już niezbyt szczere

Cóż z tego ze serce to samo
do cna wypełnione miłością
okrutny los zadrwił paskudnie
nasze dwie rodziny żyją
w osobnym rytmie

Lech Kamiński

środa, 18 listopada 2015

Królowa

Królowa

Niezastąpiona otulona w płatkach
jest lekarstwem czasem zaszkodzi
zapachem okropna
w potrawach niezastąpiona
ulubiona a do łez zmusza
niezbadana kobiecość tajemnicza
kształtem piękna
w niezwykłym kolorze
 piękne brązy ubrana
  w bieli - bogata sobą
a tania i zwyczajna

Niezwyczajna CEBULA

Lech Kamiński

wtorek, 17 listopada 2015

Dla Eli Podleśnej


Dla Eli Podleśnej

Prosisz o wiersz  Elżuniu
oczywiście rozdaję wiersze
ale tobie chcę dać różę
skąpaną w porannej rosie

Niech będzie w szkarłatnym kolorze
kolorze miłości i nadziei
kolorze królów i carów
taką chcę ofiarować różę

To nic ze czasem za  kłuje
kropelka krwi czerwienią błyśnie
 tak bywa przecież czasami w miłości
poważnie nikt się tym nie przejmuje

Gdy zanurzysz twarz w  płatki
poczujesz wszystkie zapachy raju
świat stanie się w różowym kolorze
nie żartuje się z różami

Tę różę daje ci przyjacielu
za lata bezkrytycznej przyjaźni
gdy wspieraliśmy się razem
na forach wojen niechcianych

Odeszło grono dawnych przyjaciół
niektórzy w czapce gniewu  nienawiści
a przecież świat jest kolorowy
tak Elżuniu  - bardzo chcę Ci dać różę

Lech Kamiński


poniedziałek, 16 listopada 2015

Anioł czy motyl


Anioł czy motyl
( dla Reginy Rubak )

Zadano pytanie
 odpowiem - to anioł i motyl
cudnej urody kobieta
skulona -  do startu gotowa
zaraz wstanie - w niebiosa poleci
tam gdzie jej miejsce
swe wiersze wszystkim świętym opowie

 Oni jak i my się zachwycą
powróci cała w chwale
w glorii -  będziemy wołać Hosanna
a ona na rękach noszona
naszym natchnieniem będzie
uwielbiana

Piękna i nasza

Lech Kamiński
Sierpień 2009

niedziela, 15 listopada 2015

Cmy

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgroCQ1BPhh0PgnY77CWsQOMalsWVhJPAF7v5qelq7pchCbN1ftjfsDTLuPZbTKaj5I8ZMq9DQOZq8eWuUVKJNFKjp0BEjtjUP8XMRUAhsqQhh4nbgSDdM6_GDDo7nPq46RrRULRqh_8OA/s640/SL379478.JPG
Ćmy

Burzowa ciepła noc
zapalona lampa naftowa 
zleciały się ćmy wokół niej
jak my do światła
do wiedzy
jak my się tam spalamy

Ćmy do światłą lecą
w płomieniach giną

Mamy marzenia
do ich spełnienia dążymy
nie zawsze się udaje
czasem - żałujemy

Ćmy do światła lecą
tam się spalają 

Spotkałem dziewczynę
w górach przy Morskim Oku
mimo ze małolat
pokochałem - na całe życie

Ćmy do światła lecą
 tam się spalają

popiół  pozostaje

Lech Kamiński

piątek, 13 listopada 2015

Przemijanie

Przemijanie

z obrzydliwej liszki kokon powstaje
podobnie odrażający
wykluwa się z niego piękno motyla
z brzydoty - piękno
z piękna ponownie obrzydliwość
 kolej rzeczy
co złe a co dobre
piękne a co brzydkie
kto odgadnie oceni

dwie strony tej samej rzeczy 

Lech Kamiński


czwartek, 12 listopada 2015

O czas


Kochani, ten mój wiersz otrzymał I nagrodę w konkursie kwartalnym na Poezji polskiej w dniu 03.02.2013 19:51
http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=35&thread_id=1586

O czas

Niezbędna chwila do życia
dwie igły - siostry w potrzebie
wypiją krew czerwoną - by istnieć

To nic że udary żaru
fizjologia staje się panem
a moje ciało - obce

Chłód posadzki orzeźwi czoło
utulony w oddechu Pana
przeżyć – bo jeszcze nie czas

Zbiegły się anioły
fartuchami białymi trzepoczą
eliksir do żył tłoczą - sól życia
ponownie błyski myśli

Wygrałem - ile razy

Lech Kamiński

środa, 11 listopada 2015

Dzień 11 listopada


Dzień 11 listopada

Wielkie narodowe
niepodległości święto
drogie każdego Polaka sercu

Polityką zhańbione święto
zawłaszczone przez niektórych
i niegodne dla innych
gdyż nie godni miana
prawdziwego Polaka

Warszawa w kilku pochodach
w dymie i ogniu skąpana
brat przeciwko bratu
i wzajemne opluwanie
bo on wzorem Kiepskiego
a nie smaku kibitki skosztował

Obowiązkowo w kościele
ci inni już się nie liczą
antagonizmy od wieków
z mlekiem matki wyssane

W oddanym dla Królowej Maryi Narodzie

Lech Kamiński


wtorek, 10 listopada 2015

Letni wiatr


Róża w wazonie Marcin Szczepaniak 

Letni wiatr
Powiał wiatr
letni wiatr
na listku róży usiadł
muzyką grał

Spadł deszcz
letni deszcz
na różę spadł
cieplutki letni deszcz

Rozkwitł kwiat
przepiękny kwiat
czerwonej róży
dumny  kwiat

Chochlik wiatr
 różę brał
płatki zdarł
uleciał  w dal

Lech Kamiński

poniedziałek, 9 listopada 2015

Męskość

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/24347/cry440.jpeg
Męskość
Łez się wstydzę
niemęska rzecz
niech kobiety płaczą
u mnie nie zobaczy ich nikt

Nawet wtedy - gdy umierała mama
ani - gdy rodził się pierwszy syn
też gdy odmówiła mi właśnie Ta dziewczyna
ani wtedy gdy odechciało się żyć

Ja się łez wstydzę
gdyż niemęska to rzecz

Lech Kamiński