Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 3 czerwca 2017

Za stary by żyć za młody by umrzeć

Za stary by żyć
za młody by umrzeć

Więc trzeba 
mimo że noc się na jawie się dłuży
setką diabłów skóra piecze 
pazury zbyt krótkie
nie da się ich z niej wydrapać 

Maszyna organem człowieka 
narzuca dyscyplinę gorszą od żelaznej 
chwila słabości kończy się cierpieniem
z nią na zawsze połączył łańcuch stalowy 

Ból zbratany co dnia
marzysz by pożegnać go na zawsze
bezsennymi nocami obmyślasz sposoby 
ból granicą rozsądku
ciało przeklęte - dlaczego

A przecież  na dworze kwiecista wiosna
słonce maluje kwiaty pełną paletą
miło czoło wystawić na jego ciepło
trochę żaru przelać do krwiobiegu 

Lech Kamiński

piątek, 2 czerwca 2017

Do H...

http://www.sklep.wesolebaloniki.pl/files/red1_2.jpg
Do H...
 (podarowany sp. Hani )

Chcę podarować ci balonik 
różowy - w kształcie serca
przecież jak my do nieba dąży
gdyż tam otrzymać można szczęście

Balonik na Starym Mieście kupię
przyniosę dumnie wysoko
przy tobie do serca przytulę
by go ogrzało  i stał się jak ty 
 - kochany bardzo

Wręczę ci na kolanach
jak wręcza się kamyk zielony
czy pierścionek z błyszczącym oczkiem
tak ofiarujemy serce

Będę żył bez serca
zimny nieczuły i obojętny
uratuje mnie tylko - gdy w zamian… 

ofiarujesz mi swoje serce

Lech Kamiński

czwartek, 1 czerwca 2017

Ona...

The World of James Browne
Na dzień dziecka
On

malował motyle
z uśmiechniętymi twarzyczkami dzieci
wokół błyszczy aureola z kwiatów wiśni
delikatna jak ich twarze 

wiatr je omiata 
włosami jak leń się bawi
cieplutki jak w lecie wypada
przepełniony uśmiechem do motyla 
uwodzącego kolorami

obraz pachnący słodkością
z niego leje się strumieniem
wszyscy kochamy dzieci
szczególnie z twarzą anioła 

Lech Kamiński

środa, 31 maja 2017

Kosodrzewina

Kosodrzewina 

zdeptałem góry - szczyty wysokie
gdzieś w chmurach nad reglami

tam maszerowałem wyciszony z losem
chłostany wichrem i śnieżycą 

króluje tam kosodrzewina 
roślina wytrzymała i dumna 
niewielka dzielna a piękna 
w  surowości wyglądu i klimatu
jedyne tam życie i ozdoba przyrody 
gdzie i orły gniazda zakładają

krzak zabrałem z sobą 
posadziłem w ogrodzie
będzie mi swoją historię przypominać
o dawnej przygodzie 
przyjaciołach zapomnianych 
latach dumnych gdy wędrowałem 
zbratany z przyrodą 
o dawnych latach przebrzmiałych 

Lech Kamiński

wtorek, 30 maja 2017

Czy się zdarzyło

Czy się zdarzyło

Gdy nam zostaje sam skraj życia 
na strychu pochowasz marzenia głęboko 
drewniana ławeczka w ogrodzie 
szczytem rozrywki pod gruszą 

Tam za wspomnieniem pobiegniesz lata
gdy słońce nie grzało nigdy zbyt mocno
deszcze były ciepłe orzeźwiające
po dworze biegło się boso kałużami

Gdy gałązkę kwiatów kasztanowca
zerwał wiosną chłopak z drzewa
podarował młodej dziewczynie
a ona ją do piersi przytuliła
wtedy - nazbyt mocno 

Nie czekajcie na ciąg dalszy opowieści
więcej już się nie zdarzyło
rozeszły się zrządzeniem losu drogi nasze
czy to była miłość a może zdarzenie zwykłe

Lech Kamiński

poniedziałek, 29 maja 2017

Piaski Karbali

Piaski  Karbali

Tam gdzie Bóg glebę morzem piasku  zastąpił
gdzie człowiek tworzył pierwsze państwa
wysłano żołnierzy synów piastowskiego rodu
by czołgiem i bagnetem żagwie pokoju zanieśli

Wielki Brat zmarszczył brew i groźnie skinął
więc się zgodzili wybrańcy „wolnego” narodu
pojechali najlepsi synowie z biało-czerwoną
by jak zawsze walczyć za naszą i waszą
na od krwi przeklętej bardzo obcej ziemi

Stanęli chłopcy jak kiedyś pod Termopilami
a było ich tylko czterdzieści
zaklętą dla Polaka liczba czterdzieści i cztery
by znów sławę oręża polskiego pokazać

Bronili bohatersko chłopcy tego co nie nasze
na dachach Karbali od kraju tak dalekich
jak ich przodkowie kul i granatów nieczuli
bo przecież Polska choć tutaj za najeżce uznani

To co nakazał im rozkaz wykonali
wróg wielu swych bojowników utracił
chłopcy powrócili do kraju i rodzin
i stało się jak zwykle w naszej historii 
rodacy o nich  zwyczajnie zapomnieli

Lech Kamiński

niedziela, 28 maja 2017

Plucha

Plucha

Na dworze plucha...
pachnie posępnym nastrojem
myśli się w głowie kołaczą
więc piszę - smutne wiersze

O tym że wszystko już było
że i się zdarzyło przecież 
więc po co trudy i znoje
czas nas kiedyś pochłonie
w niebytu krainę

Lecz przecież są dzieci
a i wnuki u niektórych przecież
uśmiech rozdają nam miły
nie interesują ich historyczne zawiłości

To sens naszego istnienia

Lech Kamiński