Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 1 lutego 2020

4.10g

 4.10 g ( Dializa)

cztery godziny i dziesięć minut
od lekarza dla życia

pełne bólu zdrętwienia oczekiwania końca 
wypełnionymi krwi czerwienią
dwoma igłami tłoczonej

bez prawa wyboru
niezbędnych by istnieć by być
czas zabija ochotę

Lech Kamiński

piątek, 31 stycznia 2020

Zapamiętaj

Autor Art. Waldemar Jarosz
Zapamiętaj

Malarz żabkę namalował
w słońcu – byś zapamiętał
oraz dwa robaki
i wiele ptaków

Gdy zginą ostatnie robaki
żabki i wszystkie ptaki
to będzie koniec ludzkości
nasz koniec

Przypisywana Albertowi Einsteinowi przepowiednia
 "...gdy zginie ostatnia pszczoła na kuli ziemskiej,
ludzkości pozostaną tylko cztery lata życia"
zaczyna się ziszczać. 

Lech Kamiński
Autor Art. Waldemar Jarosz

środa, 29 stycznia 2020

Wiersz o miłości

Wiersz o miłości 

prosisz o wiersz o miłości
lecz miłość to słowo wielkie
uczyłem się go wymawiać latami
i dalej wypowiedzieć nie umiem 

miłości uczyłem się od matki
jej była wielka bezgraniczna
próbowałem ją ofiarować dziewczynie
ona ją po prostu wzgardziła

„Miłość” zaczarowane słowo
potrafi wyczyniać czary wielkie
dlaczego wypowiedzieć go nie umiem
może tez jestem zaczarowany

może oczarowała mnie dziewczyna
drobna niezwyczajna kiedyś
jej nie mogłem wykrztusić tego słowa
a innej
kłamać się nie godzi 

w jesieni mojego życia
wspominam chłopca który nie potrafił
spotkała go inna dziewczyna
z nią doczekał się starości
i wnuków – spełnienia życia

Lech Kamiński
 

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Uśmiech

Uśmiech

prześlij mi uśmiech kolorowy
wśród gór lasów i rzek
by zmieszczyły się w nim
wszystkie kwiaty
zebrane na łąkach
w wiosenny dzień

przyjmę twój uśmiech kochanie
jak niepowtarzalny kolorowy sen
opaszę nim ziemię całą
każdemu do ust przyłożę
sobie kochanie też  

Lech Kamiński
 

niedziela, 26 stycznia 2020

O krwi zatrutej

O krwi zatrutej
/ Wiersz z książeczki wierszy szpitalnych /

los przeklęty
życie w łańcuchach
z wyrokiem okrutnym
przez Bogów wyklęty
na karę okrutną

białe menady krew toczą
rękę dwoma zębami szarpią
godzinami się pastwią
piją
dają życie

dopóki nie osłabnę
resztę sił zabiorą
wtedy odejdą
lecz przecież wrócą
wygłodzone pić krew

Lech Kamiński