Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 18 czerwca 2016

Kapelusik

Kapelusik
( Dedykuję Paniom wszystkim moim miłym czytelniczkom i komentatorkom )

Kapelusik oj ten kapelusik
na czubku głowy się zawieruszył
 zawadiacko i na bakier
z rondem okrągłym
fikuśnie zakrzywionym
w środku z przedziałkiem
 po bokach kwiaty
wstążeczką ozdobiony
ślicznie i ładnie

Na czubku głowy
delikatnie osadzony
 przechylony troszkę
zaraz spadnie...

Lech Kamiński 


piątek, 17 czerwca 2016

Wiersz

Wiersz
( Dedykuję dla Stasi S.  )

Powinienem napisać wiersz
piękny niezwykły - dla ciebie

Wiersz w którym zagra świerszcz
świerki zaszumią swoje pieśni

Dla ciebie miał być ten wiersz
o uczuciu - ale dziś rankiem się stało
zrobiło się smutno na dworze
a niebo zaciągnęło deszczem
jak teraz mam pisać wiersze

Jesteś mi potrzebna dziewczyno
do życia niezbędne mi twoje wiersze
te parę słów napisane dla mnie
i słońce  w twych oczach
też przyświeca  wierszem

Lech Kamińsk

czwartek, 16 czerwca 2016

Dzień jak po sześćdziesiątce


Dzień jak po sześćdziesiątce


Za oknem świt budzi mnie słońca promieniem
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
 zwyczajnie niedzielne wstawanie

Komputer włączony krzyczy dysku zgrzytem
ekran pełen wiedzy - wyrzutem niechlujności
w ekran puka wirtualny przyjaciel
za oknem przeraża obraz żelaznymi chmurami

Zwykły dzień jak po sześćdziesiątce
dzieci daleko żyją własnym życiem
 ja sam na sam z żoną ciągle tą samą
i niezmiennie młodą
chmura za oknem lunęła rzęsistym deszczem

Otwieram notatnik by napisać wiersz
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
na dworze - zakończyła się właśnie ulewa

Piszę w notatniku jakieś bzdury
na ekranie ambicjonalne wojny
przyjaciół witam szerokim uśmiechem
nowy dzień się zaczął z moim komputerem

 Lech Kamiński

środa, 15 czerwca 2016

Góry ukochane

Góry ukochane

Zatęskniłem za górskim deszczem
mgielną kąpielą na graniach
czasie gdy liczyły się tylko one
wspaniałe w swojej potędze

Pamiętam szczyty wykąpane słońcem
gdy w pocie i znoju
pędzony pragnieniem nieujarzmionym
ku wam wędrowałem

Karkonoszu tych gór królu wspaniały
odpowiedz proszę
czy dalej krzewy kosodrzewiny
królują na szlaku zielenią napęczniałe
czy złote widoki dalej pasą wędrowca oczy
rozwarte szczęściem szeroko

Pamiętam górskie strumyki
gdy swe wody srebrzyste
na kamieniach z szumem łamią
piłem ją ze smakiem

I moje stopy zmęczone szlakiem
gdy  moczyłem je w tobie stawku
dla błogiej ulgi i ochłody

Góry moje ścieżki zdeptane
zapamiętane na zawsze
smreki wyniosłe też ukochane
z bólem osierocone
wymalowane wielką tęsknotą

Kotły skaliste głębokie
pytam was z daleka
czy stawy dalej błyszczą
swą srebrną poświatą
Trzy Świnki swawolą na szczycie Szrenicy
szlaki dalej pełnią zachwytu wymalowane

Lech Kamiński

wtorek, 14 czerwca 2016

Przypomnij kolor twych oczu

This was Boris back in 1977
Boris Vallejo & Julie Bell
Przypomnij kolor twych oczu

Zapomniałem koloru twoich oczu
w błękicie nieba czy szarości dnia
niby wzburzone morze o świcie
gdy je wiatr falą rozgniewa
przypomnij mi - proszę

Pamiętam twoje wiersze
w których nie znajdziesz miłości
może i tak trzeba
pierwszy mój wiersz zadedykowałem tobie

Wiem że przyjaźni już nie ma
czyżby złość zaszła tak daleko
by nie móc że sobą rozmawiać

Lech Kamiński

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Być kobitą

Być kobietą

Jest w kobiecie głęboko ukryte
uczucie nieskromne
nieuznające żadnych granic
na widok
bezwstydnego spojrzenia mężczyzny

Nie miłość tu krzyczy lecz zmysły
nieskromnie w niej uwięzione

gdy wezmą kontrolę nad rozsądkiem

Lech Kamiński

niedziela, 12 czerwca 2016

Ptasia wiosna

Ptasia wiosna

Wita mnie przebiśniegiem
z białym pierwiosnkiem
budzi się nowe życie

Ptaki w posiadanie obejmują tereny lęgowe
cała natura cieszy się z wiosny

Miło w wiosennym słoneczku odpocząć w ogrodzie
twarz do słonka wystawić obserwować chmury

Ptaki się przyglądają
czy mi można ponownie zaufać
ogrodnik z ptakiem współżyją od wieków
miło wśród kwiatów się bratać

Pierwszy nasz wypad w ogrody wiosny
kos przyfrunął się przywitać
śpiewając na gałęzi przysiadł
zajrzał pod krzaczek
jak zwykle grzebie wśród liści
na mnie zerka
jak gdyby chciał moje zamiary wybadać

Drozd przysiadł na drzewie sąsiada
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
odleciał i zaśpiewał pięknie

Kraska kolorowa załatwia interesy
pod krzakiem jaśminu swój teren bada
mną się nie przejmuje czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda

Na niebie w defiladzie przelatują szpaki
strasznie krzykliwa  gromada
krążą we wszystkie strony czują mocno wiosnę
nie wyobrażam sobie jak można skrzywdzić ptaka

Sroki nie widziałem gdzieś tam skrzeczy
inteligentne to takie
nawołują się w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce gdyż te stworzenia okropne
wyjadają z gniazd jajka innym ptakom

Tak przebiegło moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w towarzystwie ptasim
miło czas spędzony wśród kwiatów
kolorowe główki też wychylają do słońca

Lech Kamiński