Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 17 stycznia 2020

Gdy żołnierz umiera

Pogrzeb żołnierza Teofila Jurka w Sieradzu
Gdy żołnierz umiera

kłaniają mu się nisko drzewa
sosny i świerki salutują w szeregu
brzozy swoje gałęzie na krzyż składają
a osika drgając listkami płacze

żegnają go też łąki zielone
polnym kwiatem jak rodzynkami usłane
zbierał je kiedyś dla dziewczyny
która ma splecione w złote kosy warkocze

żegnają go piaski poligonów
i kotły kuchni polowej pełne strawy
ulubioną grochówkę z solidną wkładką
jaka za ciężką służbę żołnierzowi się należy 

buty polowe błyszczą zapomniane w kącie
wytarte na żołnierskich drogach i poligonach
żegnają się z ciepłem stóp żołnierza
doskonale znają ból i smak krwi obtartych
krokiem defiladowym idzie boso do nieba

koledzy po nim przecież nie zapłaczą
tylko zęby zacisną i łza w oku
okryją go biało – czerwoną naszą świętą
wezmą na swoje barki i zaniosą
i salwa honorowa do Boga
by wiedział

Lech Kamiński

środa, 15 stycznia 2020

Pragnę deszczu

Pragnę deszczu

stęskniłem się za deszczem
tym który wszystkie brudy zmywa
pozostawia po sobie świat czysty
ozdabia go piękną kolorową tęczą 

dzieci po nim kałużami boso
ciepłe letnie parują do nieba
ożywczy deszcz roślin pragnieniem
utęskniony latem przez ludzi

nie chcę znów deszczu który jesienią
gromem straszy wieje i siecze
nadmiar wody ulice piwnice zalewa
topi samochody by pokazać swą siłę

Lech Kamiński

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Ukochane

Ukochane

z sobą zabiorę góry wyniosłe
skalistymi szczytami sięgające nieba
wspominam szczęście przemiłe
gdy w chorobie się serce kołacze 

góry i szczyty ukochane na zawsze
Śnieżne Kotły wiatrem halnym doświadczane
niech ujrzą je moje oczy już przygasłe
daj mi panie z tym obrazem do nieba wędrować 

kocioł Samotni perełko jedyna na świecie
pozwól po śmierci mojemu duchowi
zamieszkać tam w domku drewnianym
wtedy już na zawsze

strumykom górskim srebrem czystym ozdobionym
daj przemyć oczy chorobą zmęczone
zanurzyć wędrowca stopy przed drogą
długą
bo już wysoko
do nieba

dzięki wam kotły karkonoskie Biały i Czarny
wspomnienia wasze mi pomagają
przezwyciężyć ból nieustanny
skupić myśli na jeziorkach kamienistych
przeczekać czas który w zabiegu się dłuży

moja niemocy przeklęta zniszczyłaś ciało
lecz miłości widoków górskich nie oddam
zabiorę z sobą w ostatnią wędrówkę
z której nie będzie już powrotu

Lech Kamiński

niedziela, 12 stycznia 2020

Do Hani K.

krokusy tatry gdzie zobaczyć opinie
Do Hani K.

kochanie wspominam o tobie
z mojej przeszłości dalekiej
we śnie widzę oczy brązowe
w dyskretnym lekkim uśmiechu
gdy siedzieliśmy na ławce w parku
gdzie łabędzie poczęstunku żądają 

więcej nie pragnę
tę chwilę pożałowałeś mi Boże

za oknem wiosna
budzi się ptaków śpiewem
z trawnika wystają kwiaty krokusów
drobny deszcz zmywa resztki zimy
cały świat budzi się w miłości 

pamiętasz że jestem

Lech Kamiński