Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 20 grudnia 2019

Choinka

Choinka

choinka wystrojona
babcia wystroiła pięknie
ciasta upiekła
polepiła pierogi

dzieci i wnuki
przyjadą w święta
przez parę godzin gwar
może kilka dni

wystrojony świętem
przy stole rodzinka
babci dania chwali
a wnuczek najmłodszy
okropnie kruszy

będą życzenia
zdrowia szczęścia i pieniędzy
rozpakują prezenty
i się rozejdą
czy rozjadą
każdy do swoich włości

i ponownie cisza
wybawieniem dźwięk telewizora
aż przyjdą znów święta
i zjazd rodziny ukochanej

Lech Kamiński

czwartek, 19 grudnia 2019

Dzień jak po siedemdziesiątce


Dzień jak po siedemdziesiątce 

za oknem świt mnie budzi promieniem słońca
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
zwyczajnie niedzielne wstawanie
komputer włączony krzyczy zgrzytem dysku

ekran pełen wiedzy
niechlujności wyrzutem
puka w niego wirtualny przyjaciel
za oknem obraz przeraża żelaznymi chmurami
zwykły dzień jak po siedemdziesiątce 

dzieci daleko własnym życiem żyją
ja sam na sam z żoną ciągle taką samą
i młodą zawsze niezmiennie
chmura za oknem lunęła rzęsistym deszczem

otwieram notatnik by napisać wiersz
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
na dworze zakończyła się właśnie ulewa 

piszę w notatniku jakieś same bzdury
na ekranie wszędzie ambicjonalne wojny
przyjaciół witam szerokim uśmiechem
nowy dzień się zaczął z moim komputerem

Lech Kamiński
Ten wiersz napisałem po sześćdziesiątce, od tego czasu nic się nie zmieniło!



środa, 18 grudnia 2019

Góry ukochane

Góry ukochane

zatęskniłem za górskim deszczem
mgielną kąpielą na graniach
czasami
gdy liczyły się tylko one
wspaniałe w swojej potędze

pamiętam szczyty słońcem wykąpane
gdy w pocie i znoju
pędzony nieujarzmionym pragnieniem
ku wam wędrowałem

Karkonoszu wspaniały królu tych gór
odpowiedz proszę
czy dalej krzewy kosodrzewiny
królują na szlaku zielenią napęczniałe
czy złote widoki dalej oczy wędrowca cieszą
szeroko rozwarte tym szczęściem

pamiętam strumyki górskie
gdy swe wody srebrzyste
na kamieniach z szumem łamią
jak piłem je ze wybornym smakiem

moje stopy zmęczone szlakiem
gdy w tobie stawku je moczyłem
tam wysoko w skalnej kotlinie
dla błogiej ulgi i ochłody

góry moje ścieżki zadeptane
zapamiętane na zawsze
smreki wyniosłe też mi ukochane
z bólem osierocone
wymalowane wielką tęsknotą

kotły głębokie skaliste pytam was z daleka
czy dalej stawy błyszczą swą srebrną poświatą
Trzy Świnki  na szczycie Szrenicy swawolą
a szlaki dalej wymalowane pełnią zachwytu 

Lech Kamiński

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Przypomnij kolor twoich oczu

Przypomnij kolor twoich oczu

koloru twoich oczu zapomniałem
w błękicie nieba czy szarości dnia
niby wzburzone o świcie morze
gdy falą wiatr je rozgniewa
przypomnij mi proszę

pamiętam twoje wiersze
w których nie znajdziesz miłości
może i tak trzeba
pierwszy mój wiersz tobie
zadedykowałem

czas lekarz na zadawnione rany
łagodzi kanty osusza łzy
i zapomina
przywraca granice rozsądku duszy
lecz pozostawia blizny

czy łzy naprawdę były 

Lech Kamiński

niedziela, 15 grudnia 2019

Być kobietą

Znalezione obrazy dla zapytania wenus kobieta
dama w liliowej sukni z obrazu Władysława Czachórskiego 
Być kobietą

jest w kobiecie głęboko ukryte
uczucie nieskromne
żadnych nieuznające granic
na widok
bezwstydnego spojrzenia mężczyzny

nie miłość tu krzyczy lecz zmysły
uwięzione głęboko
gdy wezmą nad rozsądkiem kontrolę 

Lech Kamiński