Jesień
po parku spaceruje jesień
wystrojona w złoto i brąz
rzuciła kobierzec liści pod stopy
uwielbia z szelestem kroku iść
w ręku ma kostur koślawy
a przed nią grzybów las
maluje drzewa na kolor złoty
iglaków nie lubi gdyż kujące są
ptaki płyną kluczami po niebie
odlatują z rodzinnych gniazd
nieliczne zostaną wierne ziemi
na dobre ludzkie serca liczą
na pokarm z łaskawych rąk
nastał czas deszczów i burych mgieł
diamentem rosa w trawie błyska
na pajęczynach łez diamentowe korale
z wiatrem płynie już niejedna
jak sen ulotna babiego lata nić
zapraszam kochanie na balkon
na niebie tysiące srebrnych gwiazd
najpiękniejszą dla ciebie zrzucę
ta spadająca tylko twoją jest
Lech Kamiński