Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 1 listopada 2019

Żegnam Cię przyjacielu

Żegnam Cię przyjacielu
( Pamięci  śp. kpt. Jasia Skiby zmarł 30 czerwca 2015 )

jak mogłeś odejść w drogę bez końca
samotnie i zapomnieć o przyjaźni
 wiecznej od lat czyli ławki szkolnej
przyjaźni męskiej szorstkiej a mocnej

byłeś blisko że mną we wszystkich latach
nasze żony to też serdeczne przyjaciółki
rodziny nasze się z sobą połączyły
 odszedłeś od nas Jasiu nazbyt wcześnie

oddaję ci salut kapitanie mórz i oceanów
major piechoty żegna cię w daleką drogę
przyjmij ten salut jak na wilka morskiego przystało
„Cześć Twojej Pamięci” i „Opuścić banderę”

Lech Kamiński 

czwartek, 31 października 2019

Koszalinski wiatr

Koszaliński wiatr

wiatr
nad mieleńską plażą się wzbudził
bawił się
igraszką fal
na ich grzbiecie
do brzegu podpłynął
morze porzucił
na plaży usiadł

najpierw
zbadał okolice
miasto Koszalin spodobało mu się
można tam
pozamiatać ulice
i kurzem w okna rzucić
na złość pań

albo sobie
zatańczyć oberka
z drzewami
które mają ze sto lat
kapelusze
mężczyznom pozrywać
kobietom
spódnicę podwiewać
właśnie tak

drzewa
tańczą ociężale
gałęzie
fruwają tam i tu
konary
skrzypią
huczy wiatr
diabelski taniec
niechaj trwa

nieważne
że konary się łamią
w obrocie
jak tańczy wiatr
szpaler drzew kłania się nisko
do samej ziemi
z wiatrem
zawarły pakt

gra
huczna muzyka
wiatr
wieje na sto trąb
gałęzie
z hukiem się łamią
a wiatr
rozbawiony woła
niech szalony taniec trwa

gdy już skończy się
wiatru muzyka
drzewa odetchną
i pójdą spać
wiatr
wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać

pozostanie po nim
gorąca cisza
niejeden dla ochłody wspomni go
morski wiatr
który w żagle dmucha
bryza
na drobnych falach gra 

gdy znów powróci
wściekły ze broń Boże
jachty powywraca
drzewami zabawi się
pozrywa dachy
sukienki
i kapelusze
parasolom
każe latać wysoko
nieobliczalny morski wiatr 

Lech Kamiński

środa, 30 października 2019

Jesteś kobietą

Znalezione obrazy dla zapytania wenus z milo
Jesteś kobietą

blaskiem zniewalasz
zapachem i kształtem kusisz
powalasz mężczyzn do stóp
wzbudzasz pragnienie z myślą jedną
o miłość 

w otchłań nieszczęścia ich rzucasz
gdzie życie przeszkodą niby mur
ty pani świata i stworzenia
niewolnika wybierasz
i masz 

swego obrońcę troszczącego się o byt
byś mogła powołać życie nowe
za twój uśmiech 
usuwał będzie kamienie i pył
spod kroków twoich stóp 

twoje ciało dla niego cudem
uwiązany na łańcuchu jak pies
bezgranicznie i na zawsze

odrzuci młodzieńcze marzenia
zamknięty dla niego wielki świat
zamieni go bez jednego słowa
za twoją urodę
za kruszynę na rękach
za jej płacz

przeboleje najgorsze razy
pogodzi się z myślą że nie jest sam
pokocha całym sercem dzieci swoje
jak kiedyś ciebie
na długie wspólne dni

Lech Kamiński

poniedziałek, 28 października 2019

Miasto

( Art. Waldemar Jarosz )
Miasto

za szybami fasady domów
zwyczajne się życie kręci
za jednakowymi oknami
ludzie poprawnie mieszkają 

wszyscy pracują jak mrówki
w swoich kolorowych mrowisku
wieczorami rozbłyski telewizorów
jednakowe windy w każdej klatce 

w piwnicach też tak samo
jednakowe gotują posiłki
jednakowo jedzą przy stole
odrabiają dzieci lekcje
i ubrania też jednakowe

podwórka podobne do siebie
lecz nie ujrzysz tam dzieci
czasem z psem pospaceruje pani
samochodów za to gromada

jak wszyscy rodzisz się w szpitalu
potem przedszkole i szkoła
która nie nauczy niczego ważnego
praca emerytura i tam gdzie wszyscy
razem na wielkim miejskim cmentarzu

Lech Kamiński

niedziela, 27 października 2019

Okno bez bólu

Okno bez bólu
( wiersz z książeczki Wierszy Szpitalnych ) 

za oknem złoto
słońce purpurą koloruje świat cały
niebo oblekło błękitem
drzewa stuletnie zimą nagie
gałęziami jak pazurami rozdrapują niebo
dążą jak my do słońca

ptaków jak na lekarstwo
wiadomo
boją się zimy
czasem sójka zabłądzi
częściej wróbli gromada

spokój w złotym kolorze
za oknem szpitalnej sali
tu ból ludzkie nieszczęście
za nim
bajka w oddali

Lech Kamiński