Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 15 czerwca 2019

Wiatr

Wiatr

Wiatr nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie do brzegu podpłynął
morze porzucił na plaży usiadł

Najpierw - zbadał okolice
miasto spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem w okna rzucić
paniom na złość taki żart

Albo sobie potańczyć oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietom spódnicę podwiewać
– tak bawić się lubi wiatr

Drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
wiatru diabelski taniec niechaj trwa

Nieważne że konary się łamią
w obrocie jak tańczy wiatr
szpaler drzew w tańcu się kłania
do samej ziemi - 
z wiatrem zawarły pakt

Gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
lecą gałęzie łamią się z hukiem
a wiatr - rozbawiony woła
niech mój szalony taniec trwa

A gdy już skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną i pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej w berka z falami grać

Pozostanie po nim gorąca cisza
niejeden go dla ochłody wspomni
morski wiatr który w żagle dmucha
bryza która na drobnych falach gra 

Gdy znów powróci - wściekły - ze broń Boże
jachty powywraca drzewami zabawi się
pozrywa dachy sukienki i kapelusze
każe latać wysoko parasolom
ten nieobliczalny morski wiatr 

Lech Kamiński

piątek, 14 czerwca 2019

Pięćdziesiąt lat


Pięćdziesiąt lat

Pięćdziesiąt lat temu
młoda drobna dziewczyna
krótko wystrzyżona
w ślicznej sukience uszytej z firanki
oddała mi rękę

Spodobał się Jej chłopak w mundurze
sama go wybrała
nie wiedział wtedy
że był bez szans na odmowę

Pięćdziesiąt lat – zaczarowane słowo
zawiera życie całe we dwoje
potyczki i sukcesy – tych pierwszych było więcej
jednym słowem dziękuję Ci żono za życie wspólne

Pamiętasz gdy urodził się nam pierwszy syn
leżeliśmy z ostrą grypą w łóżku
ty postawiłaś mnie na nogi garścią leków
a sama alarm ogłosiłaś że rodzisz

Gazikiem odwiozłem cię do szpitala
było w szpitalu okropnie duszno
a w koszarach wezwano mnie na dywanik
ale było mi to wtedy całkowicie obojętne

Drugi syn – urodził się w stanie wojennym
rozchorował się poważnie już w domu
zmuszeni byliśmy oddać go do szpitala
i tam się nabawił żółtaczki
skaza na całym jego życiu

Dzisiaj spotka się cała rodzina
dwójka dorosłych samodzielnych synów
z żonami i czwórką cudownych wnuków

To sens moja żono naszych starań i kłopotów
poczwórny sukces w najmłodszym pokoleniu

Lech Kamiński

czwartek, 13 czerwca 2019

Mury

Mury 

Idee są słuszne
bywa że i nie
ich słuszności murami próbuje się
udowodniać 

Powstał mur
jak kiedyś w Chinach
teraz Izraelu i wiele innych
dla „bezpieczeństwa” obywateli
przeciwko głosowaniu  „nogami”
bo przecież „Ktoś wie lepiej” 

Zawsze jest taki 

Mur powstał
lecz nie zatrzymał idei
przenika jak kret
przefrunie jak ptak
nie boi się śmierci

Tamten runął głośno
- na świat cały
lecz pozostał w myślach
i nadal czuje się dobrze

Rosną nowe mury

Wzywam na wojnę...
szukajmy i burzmy mury  

W SERCU - U SIEBIE

Lech Kamiński

środa, 12 czerwca 2019

Jeden dzień

Jeden dzień 

tęsknie za twoim uśmiechem
o zapachu fiołków i róż
oczu twych jak zorza poranna błyskiem
gdy świt kwiaty budzi ze snu
czas by wystawiły do słońca 
ozdobioną rosą kolorową twarz

widzę jak po kuchni się krzątasz
jak co dzień martwisz się o nas i dbasz
chcę cię kochanie przytulić
twoim ciepłem mój dzień nasycić

ręce twoje ucałuję
utrudzone w pracy każdego dnia
chciałbym ci podarować szczęście
a mogę tylko kwiaty dać

Lech Kamiński

wtorek, 11 czerwca 2019

Uśmiech Twój

Uśmiech Twój

Wysyłasz mi uśmiech szeroki
rozlany wokół lasów i rzek
zmieszczą się w nim wszystkie kwiaty
zebrane na łąkach w wiosenny dzień

Przyjmę twój uśmiech kochanie
niepowtarzalny kwiecisty jak sad
opaszę nim ziemię całą
dzieciom na ustach wymaluję 

By był on dla nich
najpiękniejszy wiosenny dzień

Lech Kamiński

poniedziałek, 10 czerwca 2019

To tylko róża

To tylko róża

w jego dłoniach gorących
swoim ciepłem ją ogrzewa
zwykła kłująca i purpurowa
w niezgrabnych męskich dłoniach
bezpieczna - okryta jego palcami
dla ciebie

skarb najdroższy
delikatny jak puch
który ofiaruje się że łzami

wszystko odda dla Ciebie 

Lech Kamiński

niedziela, 9 czerwca 2019

Cisza

Cisza

prawdziwa miłość w ciszy się chowa
zapiera dech i nie kłamie
jest w tym jedyna
prawdziwa i czysta

cisza boi się wzroku
przed nim ucieka
przepełniona tęsknotą
bólem i nieszczęściem

cisza króluje nocą
jest jej żywiołem
lekarstwem tajemnicą

miłością największą...

Lech Kamiński