Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 9 lipca 2016

Muszelka z namalowanym serduszkiem

Muszelka z namalowanym serduszkiem

Leżała na półce – niewinnie
wokół wazoników z porcelany
nic nie mówiła lecz wiedziała
to co się niedawno zdarzyło

Było morze z falami ciepłymi
i piasek który żądał kocyka
i była ona i był on
spotkali się przedwczoraj

I było słonce - upalne lato
i nuda która wzmaga pragnienie
miłego dotyku młodego ciała
który podnieca
stroi niemocą członki człowiecze

Lecz muszelka z namalowanym serduszkiem
nic teraz nikomu nie powie
co wtedy zaszło na plaży
gdzie teraz jest ten drugi człowiek

Lech Kamiński

piątek, 8 lipca 2016

Morski wiatr


Morski wiatr

Wiatr nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką mieleńskich fal
na ich grzbiecie podpłynął do brzegu
morze porzucił na plaży usiadł

Najpierw - zbadał okolice
miasto Koszalin spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
i kurzem w okna rzucić
na złość pań

Albo sobie potańczyć oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietom spódnicę podwiewać – o tak

Drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
diabelski wiatru taniec niechaj trwa

Nieważne że konary się łamią
w obrocie jak tańczy wiatr
szpaler drzew się w tańcu kłania
do samej ziemi -  z wiatrem zawarły pakt

Gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
lecą gałęzie łamią się z hukiem
a wiatr rozbawiony woła
niech szalony taniec trwa...

A gdy skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną i pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać

Pozostanie po nim gorąca cisza
niejeden dla ochłody wspomni go
morski wiatr który w żagle dmucha
bryza na drobnych falach gra

Gdy znów powróci wściekły ze broń Boże
jachty powywraca drzewami zabawi się
pozrywa dachy sukienki i kapelusze
wysoko każe latać parasolom
 nieobliczalny morski mieleński wiatr

Lech Kamiński

czwartek, 7 lipca 2016

Moje miasto Koszalin

Moje miasto Koszalin
 
Mewy krzykliwe opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem znaczą swoją obecność
toczą wojny z kawkami
wojny - w której nie ma zwyciężonych

Płaskie dachy miejskie dla nich stworzone
krążą między wieżowcami wysoko
potrafią bez ruchu szybować na wietrze
wspaniali żeglarze nie zmordowani w locie

Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech one też się naszym miastem nacieszą

Miasto zieleni w niej kolorowo skąpane
smagane wiatrem chłodnym znad morza
z rzeczką przyległą parkową zielenią
jest dla kaczek i łabędzi domem

Miasto młodzieży i szkół różnych
i miasto ludzi zużytych wiekiem
żyjących samotnie
opuszczone przez dzieci
gdyż dla pracy i chleba
wyjechały do innych miast i krajów

Miasto centr handlowych gdzie nasze wnuki
na randki umawiają się jak my kiedyś w parkach
Miasto chore na brak parkingów
z przeładowane ilością samochodów
rozjeżdżane ciężkimi tirami
samochodami gnanymi za słońcem nad morze

Lech Kamiński

środa, 6 lipca 2016

Kwiat życia

Kwiat życia

Ukryty w pięknej kobiecie
nad nią rozpostarty
rodzi ją - czy osłania
daje dar najważniejszy
tworzenia życia w bólu i miłości

Jak ocean
w którym kiedyś się zaczęło
tak  i Ona
owocem miłości karmiona
wyda na świat i przytuli
przed złem tego świata
matka

Lech Kamiński

wtorek, 5 lipca 2016

Usiądź przy mnie

Usiądź przy mnie

nie będę gniewać się na ciebie
ani boczyć
po co kłótnie
będziemy dla siebie czuli
w strugach deszczu
czy wrzawie miasta

usiądź przy mnie i uśmiechnij się
popatrz mi w oczy
na dłonie
poukładamy słowa daleko na chmurach
tak jak lubisz

twoich oczu kolorem

Lech Kamiński

poniedziałek, 4 lipca 2016

Liczba 4.10

Liczba 4.10

Cztery godziny dziesięć minut
od lekarza z życia wyjętych
pełne bólu zdrętwienia 
i oczekiwania końca 
wypełnionych czerwienią krwi 
igłami tłoczonej
bez prawa wyboru

Najważniejszych by istnieć

Lech Kamiński

niedziela, 3 lipca 2016

Wiersz o miłości

Wiersz o miłości

Prosisz o wiersz o miłości
lecz miłość to słowo wielkie
uczyłem się go wymawiać latami
i dalej wypowiedzieć nie umiem

Miłości uczyłem się od matki
jej była wielka bezgraniczna
próbowałem ją ofiarować dziewczynie
ona nią po prostu wzgardziła

„Miłość” zaczarowane słowo
potrafi wyczyniać czary wielkie
dlaczego go wypowiedzieć nie umiem
może tez jestem  zaczarowany

Może oczarowała mnie dziewczyna
drobna niezwyczajna kiedyś
jej nie mogłem wykrztusić tego słowa
a innej kłamać się nie godzi

W jesieni mojego życia
wspominam chłopca który nie potrafił
spotkała go inna dziewczyna
z nią się starości doczekałem

Lech Kamiński