Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 24 listopada 2018

Letni wiatr

Letni wiatr

przyfrunął wiatr
letni wiatr
na listku akacji usiadł
muzyką grał

nadszedł deszcz
letni deszcz
na różę spadł
cieplutki letni deszcz

rozwinął się kwiat
najpiękniejszy kwiat
czerwonej róży dumny kwiat

chochlik wiatr
na różę spadł
płatki zdarł
uniósł w dal

Lech Kamiński

piątek, 23 listopada 2018

Męskość

Męskość

  wstydzę się łez... 
 to nie jest męska rzecz 
niech same kobiety płaczą
u mnie łez nie zobaczy nikt 

nawet - gdy umierała moja mama 
ani... gdy rodził się pierwszy syn 
nawet gdy odmówiła mi tamta właśnie dziewczyna 
ani wtedy gdy choroba zwaliła z nóg

łez się wstydzę 
 niemęska to rzecz

Lech Kamiński 

czwartek, 22 listopada 2018

Wiersz dla Madzi

Wiersz dla Madzi 

prosisz o prezent moja miła
dam ci ich kilka
osobiście wybiorę dla ciebie 

masz  garstkę srebra
diamentowym promieniem słońca roziskrzoną 
gwiazdki utkane misternie szydełkiem anielskim
wichry je zwiewają po graniach 
w dolinach zaspy tworzą nieprzebyte
cały świat białym ornatem zakryty 
przed mrozem smreki otulają
od blasku jego oczy mrużysz
przyjmij je gdyż są nietrwałe
lecz przecież przepiękne

daję zaczarowany owoc kasztanowca  
w kieszeni mojej ukryty jeszcze jesienią
ubrany w brązowa kurtkę 
łatką białą na świat zerka
w nim zaklęte jest życie nowe  
olbrzym dorodny drzewo piękne 
obdaruje cię uśmiechem
wspaniała parku i ogrodu ozdoba

dam tez gałązkę kosodrzewiny 
zerwaną na grani o porze surowej i groźnej
w Karkonoszach na wierchu Szrenicy
nie boi się ani wichru ani mrozu
jak rycerz dzielna jak stal odporna
gałązkę przyjmij z uśmiechem - jak różę
bo w niej piękno niesłychane gór zaklęte

Lech Kamiński

środa, 21 listopada 2018

Pierwsza miłość

Pierwsza miłość 

czysta i na zawsze
powstała tam gdzie szumiały smreki
a skalne granie z wichrem rozmawiały

nieskończone rozmowy ze telefon gorący
listy od błędów czerwone
wstydziła się przedświatem z nim pokazania 
lecz przecież znaliśmy swoje myśli i uczucia
nawet na setek kilometrów w dali

sam Bóg nas swym palcem naznaczył
miała być wielka miłość wyjątkowa
lecz ona powtarza jak mantrę 
ze się jej podoba że lubi ale nie kocha

nie wierzę

po latach wielu z moją rodziną
w otoczeniu żony cudownej
wnucząt kochanych szczebiotu
mimo choroby która z nóg zwala
Bóg zatwierdził me życie nagrodą

jej w zapachu śmierci życie naznaczył
otoczyło ją wokół żelazem
martwa cisza bez szczebiotu sensu
i mimo że pieniędzy tam dostatek
pustka płacz i łzy życia przegranego
które kończy się niczym

przecież nie igra się  z miłością

Lech Kamiński

wtorek, 20 listopada 2018

Co będzie gdy mnie zabraknie

Co będzie gdy mnie zabraknie

nic się Haniu nie stanie 
zgaśnie jedna gwiazda 
po cichutku - gdzieś wysoko
na samiutkim firmamencie

lecz zapłonie gwiazda nowa
kto będzie o starej pamiętał
może wnuczka czy żona
ona dla nich zawsze świeci
blaskiem pełnym jak nowa

może ktoś zapłacze

Lech Kamiński

poniedziałek, 19 listopada 2018

Ławeczka

Ławeczka 

ulubione miejsce za miastem
wśród ogrodów zieleni i kwiatów
jabłoń rozłożysta rośnie
do spoczynku uroczego zaprasza

pod nią zbudowałem ławeczkę 
lubię na niej przysiadać
cieszyć się cieniem drzewa 
wtulić się w zapach kwiatów
ich kolorami zachwycać

wiosna kryguje się kwieciem 
latem owocem kusi czerwienią
ławeczkę przed słonkiem osłania 
hojnie swym chłodem daruje 

wytwornych sąsiadów ma wokół 
wisienkę sokami nabrzmiałą 
czereśnie słodyczą w czerwieni 
 kuszą z daleka ludzi i ptaki 
zaś dla pań są afrodyzjakiem 

wokół mnóstwo rośnie kwiecia
wyniosłe parzydło z koroną złotą
piwonie do słonka kwiatem się śmiejące 
powoje jak węże wokół pergoli się wiją 

moją ławeczkę obrasta lawenda
mnie i pszczółki zapachem odurza
swe drobne kwiatki jak lance 
w jednym kierunku kieruje - do słońca 

na honorowym miejscu posadowiłem róże 
 zapachem uwodzą najpiękniejszym ze wszystkich
królowe kolorów zaczarowanej krainy 
nie może ich braknąć w żadnym ogrodzie

dzielę się moim kolorowym światem 
z żabką która skryła się pod krzakiem 
motylkiem na róży przysiadł na chwilkę
 pszczółką zapylającą bzykaniem kwiaty 

zapraszam do czarującego miejsca 
na ławeczkę w kolorowym ogrodzie
tutaj spotkasz spokój i dobro
najpiękniejsze cuda nieskażonej przyrody

Lech Kamiński

niedziela, 18 listopada 2018

Przepraszam

Przepraszam

 ze w komunie się urodziłem
nie znałem innego świata 
ze do komunistycznych przedszkoli chodziłem 
i do komunistycznej szkoły 
ze w wakacje jeździłem na kolonie i obozy 
za całe dzieciństwo spędzone w komunie
ze poszedłem do komunistycznego wojska 
innego nie było a musiałem
ze mieszkanie od komuny dostałem 
i wziąłem 
ze w komunie za darmo studia zrobiłem 
i się przydały
że nie miałem pieniędzy i dalej nie mam

Przepraszam 
że w niej żyłem i kochałem

Lech Kamiński