Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 19 marca 2016

Miłość we dwoje


Miłość we dwoje
 
W małżeństwie miłość zabija proza
 śmieci które drażnią przed drzwiami
deska klozetowa bo jest właśnie inaczej
nieumyta szklanka po herbacie

Drobiazgi składają się na życie we dwoje
ludzi wyjętych z dwóch innych kosmosów
toczą wojnę o zasady - życie wspólne
tutaj nie może być wygranych

Gdy kiedyś opadną emocje
 hormony przestaną rządzić tobą
zobaczysz  znowu
ze żona ma całkiem ładną szyję
docenisz  jak dobrze jest ci człowieku

Lech Kamiński

piątek, 18 marca 2016

Dla Mai

Dla Mai
( Maja urodziła się z wadą DNA )

Ją Bóg powołał na świat
widocznie było potrzeba
malutkie serce otoczył kocykiem bólu
dlaczego 
czy musiał

Czy nie drżało serce gdy stworzył
malutką kruszynkę do życia
czy nie widział że przecież coś nie tak
jaki cel przyświecał Nieomylnemu

Malutkie rączki igłami pokłute
 wyciąga Maja do mamy do światła do życia
mama ją tuli – chce jej dać swoje serce
swojej krwi dla niej utoczyć

Całuje na rączkach wykwity krwawe
głaszcze delikatnie nieporadne ciałko
co jeszcze ma zrobić jej oszalałe serce
kogo prosić

Kłaniam Ci się nisko Panie Boże
wysłuchaj mojego bólu
 skurczu serca żałości
przecież brakuje jej tak mało
a jednocześnie...  wiele bardzo

Lech Kamiński

czwartek, 17 marca 2016

Róża



Róża 
 
Zwiędła purpurowa -  na stole półżywa
kolcami broni się śmierci
nad smutnym losem użala

Żyła w ogrodzie
roztaczała woń omdlewającą
zachwycając ludzi i owady
 ozdoba ogrodu - jego królowa

Teraz - leży na stole
zapomniana - dogorywa
w woalu oszałamiającej woni
o swym przykrym losie opowiada
skarży się płacze

Lech Kamiński

środa, 16 marca 2016

Zaroiło różem

Muriel Fabing
Zaroiło różem

Zakurzyło pierzem
różowym kolorem

Zapachniało krzykiem
nawoływaniem do życia
nadziei

Zaroiło w wodzie
szyjami nogami
wiją się prężą
niespokojne

Zaszumiało skrzydłami
podfrunęło ptaków tysiące
do góry
do marzeń
ku słońcu
by dalej
Lech Kamiński

wtorek, 15 marca 2016

Słuchajcie złotego rogu

Słuchajcie złotego rogu

Jak konie z wiatrem po stepie
w poszumie traw i w gałęzi ukłonie
galopem biegną przed siebie
by być - gdzie rodzi się wiatr

W ostrym końskim zapachu
białe konie opiewane pieśnią
posadźcie mnie proszę do siodła
będę Wernyhorą - gdyż znowu trzeba

Nieście mnie konie po Polsce
rogiem złotym zadmę - ogłaszał będę
wstawajcie od pracy za grosze rodacy
czas podnieść wysoko dumne czoło

Wstać i zaśpiewać pieśni
gdyż Polakom z tradycji się należy
za krew na wszystkich frontach przelaną
za liczne cmentarze na obcej ziemi

Dość już naszej pracy za grosze
która uwłaszcza dumie i honorowi
bez zasad – na zawołanie
i hańbiącej na obcej ziemi

Lech Kamiński

poniedziałek, 14 marca 2016

Trzy nutki

Trzy nutki

Pytam się mój wietrze
o marzenia dziewczyny młodej
przypomnij mi trzy nutki
pogubiła je kiedyś na drodze

Oddaj mi je - bardzo proszę
gdyż wraz z marzeniami
dziewczyna zgubiła życie niewinne
gdy zobaczyła oczy szare

Na zawsze wietrze pokochało
miłością pierwszą i niewinną
trzy nutki zamotane
zapłakane dziewczęce serce

Uleciały w góry - daleko do nieba
ukryły się w szumie srebrnego strumyka
na ziemię spadną deszczem
jeszcze je kiedyś zaśpiewasz

Lech Kamiński

niedziela, 13 marca 2016

Beta

Beta
( wiersz z książeczki „szatniarza” )

W naszej klatce tłok
trudno policzyć wszystkich
nie boję się
przecież zamknął mnie On
nasz pan władca i opiekun
gwarant bezpieczeństwa i karmiciel

Klatek jest dużo
z boku z góry i z dołu
nieważne jest woda
wiozą nas gdzieś

Wiozą i wiozą
jest duszno tłoczno
omdlał właśnie kolega
tęsknię do domu do Betuni
czy jeszcze długo

Wreszcie wyładowują nas
układają na ziemi
można świeżego powietrza łyknąć

Coś się dzieje
tak - otwarli klatki
koledzy wychodzą i znikają
też wychodzę - jak najszybciej
szybko - wzlatuję do góry
Betuniu – już lecę do ciebie
lecz gdzie  jestem nie byłem tu nigdy

Robię szerokie kręgi
szukam znajomych obrazów
patrzę w niebo - tam może czaić się Grom
spadnie jak piorun
szponami rozszarpie
z nich nie ma ucieczki

Krążę i krążę nic znajomego
robię coraz szersze kręgi
i dalej nic

Jest Grom - wysoko
nie czekam spadam jak kula pod krzak
byle do cienia - ukryć się

Udało się – nie trafił
będę żyć - przeczekam noc
a skoro świt – dalej

Robię swoje kręgi dalej
Grom gdzieś przepadł
czekaj Betinko już lecę do ciebie

Mam - znajoma rzeczka
dom i dróżka
już wiem
już lecę
szykuj kolację Betinko

Lech Kamiński