Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 5 marca 2021

Plucha

Plucha

plucha panuje na dworze 
pachnie grobowym nastrojem
w głowie się myśli kołaczą
więc piszę - smętne wiersze

o tym że wszystko już było 
już przecież się i zdarzyło 
więc po co trudy i znoje
czas nas kiedyś pochłonie
w niebytu krainę smutną

pozostaną dzieci
pokolenie zastępujące nas w życiu 
a i wnuki uśmiech rozdają beztroski
jeszcze nie dotyczą ich życia kłopoty 

najważniejszym są celem naszego istnienia

Lech Kamiński

 

środa, 3 marca 2021

W ogrodzie


W ogrodzie

zobaczyłem ją 
pod krzaczka listkiem
w otoczeniu wielu siostrzyczek
jeszcze zielonych
lecz moja dojrzała w czerwieni
nabrzmiała sokiem 
piękna
kusi kolorem kształtem
wprost woła 
zjedz mnie 

nie wzbraniam się 
jagodę delikatnie zrywam
po kawałku smakuję
niebo w ustach
rozpływa się 
słodkością kusi
jagoda truskawki

następnej poszukam 

Lech Kamiński

 

poniedziałek, 1 marca 2021

Zimowe popołudnie

28 lutego 2013 · 
Zimowe popołudnie 

Zadymiło na dworze śniegiem 
zakurzyło ośnieżyło 
bielą w oczy zaprószyło 
cieszą się poeci i dzieci 

Płatki tańczą obertasa 
podfruną do góry to znów opadną 
błyszczące gwiazdki srebrne 
 
Wymalował mróz okna po swojemu 
srebrne płatki śniegu we wzory 
kaloryfer grzeje - miło koło niego 
poczytać książkę zdrzemnąć się choć trochę 

Zima nie sprzyja spacerom po dworze 
można wpaść do klubu na kawę z ekspresu 
pogadać z ludźmi tak sobie o niczym 
wrócić do domu poezję poczytać

Siadam przy klawiaturze 
piszę swoje wiersze 
z kuchni płynie miły zapach kawy
telewizor za plecami sobie kracze 
skończyło się zimowe popołudnie 

Lech Kamiński

 

niedziela, 28 lutego 2021

Nasz sen

( John William Waterhouse  (1849-1917) Tristan i Izolda z Miksturą )

Nasz sen 

gdy ze zmrokiem umilkną świerszcze 
zaczną rechotanie żaby
zmęczeni tańcem 
nasyceni sobą 
uśniemy słodko w kwiatach otuleni 
na pachnącej ziołami łące 

w nocy ostrzeże nas sowa
ciepłem otulą stokrotki 
nakryją płatkami żółte kaczeńce  
twoje ręce mi słodką poduszką
na naszej  łące wypachnionej

drzemać będziemy przytuleni 
jak kiedyś Tristan i Izolda 
rankiem obudzi nas słońce 
skończy się sen
wtulonych w siebie 
z marzeniami 

Lech Kamiński