Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 18 sierpnia 2012

Ta miłość

( obrazek z internetu )
Ta miłość

nigdy wygasnąć nie może
ona tkwi w nas - jak cierń
który boli
mimo ze odwraca nas los od siebie
ja wiem -

nasze serca w marzeniach są razem


Budleja

Z koloru nieba  
wylała się budleja purpurą
zachwyca  oczy
przywołuje zapachem niebiańskim
prosto z nieba
przybądź do mnie skosztuj
motylku malutki 

piątek, 17 sierpnia 2012

Deszczem

(zdjęcie z internetu )
Deszczem

Szumem deszczu jest Ci do twarzy
wzrokiem oszołamia kształtem
płyniesz
jak Wenus z piany
wywabia radością duszę

kocham cię deszczem

Gdy

( zdjęcie z internetu )
Gdy

zobaczę dziewczynę
miłą w wieku jakieś dzieścia
wyprężę szyję
schowam kochany brzuszek
i soczysty tyłeczek
oko blaskiem błyśnie
podziwiajcie mnie poeci
krokiem prężnym jak kiedyś
podejdę i się ukłonie
zagadam do niej wierszem
na kolację zaproszę

lecz
w kieszeni dwa grosze
z renty ostatniej
więc po co się zmagać
po co pierś i brzuszek

do żony wrócić muszę



czwartek, 16 sierpnia 2012

Dzień

Dzień

Ociężały sobą
skąpany zimnem
ozdobiony deszczem
przepełniony wilgocią

Dzień
gdzie słońce
wstydliwie z chmurami się droczy
zimnem przegrany
drwiny z lata

Dzień
pełen złych myśli
nadmiernie ponurych
wypełniony pragnieniem ciepła

Dzień
niepotrzebny nikomu
w nim nic się zdarzy nie może
zmęczeniem zamknięty

Nie chciany i nie kochany

Dziękuję

( Amor z internetu )
Dziękuję

za szczęście za miłość
za uczucie w sercu
 wypala dziury bolące
nie ugasi je woda ani wicher
do ostatnich dni swoich
w sercu bliznę czuję 

cóż że Amor wybrał
najostrzejsze strzały
mnie trafił dwa razy
a ją - ani jedną
mówią że czas wszystko uleczy
uleczył krwawą ranę
ale zostawił - boleść


środa, 15 sierpnia 2012

Poczułem


Poczułem

Dziś
sam Pan Bóg dotknął palcem
kolegę
zatrzęsło moją duszą
jak to byłbym ja

Wezwanie dostał
ten którego doświadczył los
żył nadzieją
gdyż szczęście było blisko

Zazdrościłem mu wspaniałych dni
postawy
finansowo dobrze stał
nie liczył się z groszem

Cóż z tego
wezwał go Pan

U mnie 1500 * na zegarze
dobrze złośliwym być
z tą „Panią” za pan brat
Bachusowi oddać cześć
tańczyć obłęd w oczach
szał i żyć

Oddaję tobie bracie cześć
tym razem ty
niech szalony taniec trwa

Dzisiaj ty
jutro - może ja
nie myśleć - żyć


*1500 nr kolejnej dializy



Mamo

Zapraszam do przeczytania jednego z pierwszych moich wierszy. Wiem że styl jest bardzo prymitywny, ale ładunek emocji jest bardzo duży że postanowiłem go pokazać. Próbowałem go poprawić. Nie dałem rady, wiersz wtedy wiele tracił.

Mamo

Dlaczego opuściłaś  mnie za wcześnie
gdy cię bardzo potrzebowałem
pożałowałaś mi słów ważnych
  swe młode życie  właśnie zaczynałem

Pamiętam, twoje oczy smutne
jak odwiedzałem  cię w szpitalu
twe szare oczy, troski pełne
 - już  na zawsze zapamiętałem

Ty odeszłaś i zabrałaś ze sobą
mój dom rodzinny, ukochany
wyruszyłem w świat  samotny
 bez matki i nie kochany

Śniłaś mi się mamo wiele razy
wiele razy widziałem twoją postać
w oczach mam jeszcze obrazy
ty w łóżku i bezdenna rozpacz

Pamiętam, gdy już byłaś chora
na noszach, przynieśli cię do domu
przyszłaś na parę dni, za przepustką
ostatnią Wigilię nie oddałaś nikomu

Ostatni raz szykowałaś nam potrawy,
ostatni raz dzieliłaś się opłatkiem
dziękuję za ten wieczór, który nam dałaś
na noszach wynieśli cię rankiem

Dlaczego mnie za wcześnie
 samych  z siostrą zostawiłaś
wiedziałaś ze już teraz  dorosnę
zapamiętam to co mi radziłaś

Pamiętam  tę straszną nowinę
gdy nas z ojcem wezwali do szpitala
pożegnałem się z tobą na zawsze
razem z ojcem do kostnicy  cię znieśliśmy

Po schodach z ojcem cię znosiłem
nosze z tobą były  bardzo lekkie
zapamiętałem twój ostatni obraz
stół bardzo duży i twoja drobna postać


wtorek, 14 sierpnia 2012

Poezja

( zdjęcie z internetu )

Poezja

to moje życie całe
trudno nazwać ją sztuką
chcę w niej śpiewać o uczuciu
tym najważniejszym – o miłości

uczuciu gdy przytulała mnie matka
i tym pierwszym najpiękniejszym -
do dziewczyny
braterstwa z moją młodszą siostrą
i koleżeństwa z szkolnej ławy

nie lubię wymądrzania się w poezji
wolę miłość piękna przyrody
o mądrym ptaszku śpiewać
który jest - zwiastunem wiosny

Ptaki

( zdjęcie z netu )
Ptaki

zleciały się czarne ptaszyska
dziobią na lewo i prawo
na oślep zabierają z sobą
opętane myślą obłędną

jeszcze nie jestem gotowy
ptaszyska od siebie gonię
chociaż dotrwać do jutra
wytrwać do kolorowego świtu

to nic że sił już mało
że coraz dalej do wiosny
wołam cię biała damo
przyjdź ucałuj mnie teraz
jak matka

ona całuje bez bólu





niedziela, 12 sierpnia 2012

Proszę

Proszę

daj mi swoje kwiaty
zastygły w nich twoje oddechy
pobłogosławione twoim wzrokiem
uśmiechem wybarwione

ususzę twe uśmiechy
pod poduszkę włożę
przyniosą sen lekki

o tobie...