Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 12 listopada 2011

Drozd

Drozd

On mnie podglądał
nie ja jego
on rozumiał
cel  i sens życia
to on usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
nie chciałem słuchać

Rozwalony w fotelu
ważny swą  wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
zarozumiały

On rozumiał tajemnicę
 wspaniały - swą odwagą
podszedł do  nóg
walczył z grabkami
o robaka – dla dzieci

Małe odważne ptasie serce
matki

piątek, 11 listopada 2011

Olbrzymy

Olbrzymy

Za mym oknem wyrosły olbrzymy
swymi wierzchołkami sięgają do chmur
gałęziami, w takt wiatru, głaszczą powietrze
to świerki, sosny, dęby i buki 
o wieku o już słusznym – mi wierzcie

Pamiętają  zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą naszym oczom 
żałować zieleni widoku

Są też inni  wielcy olbrzymi
odchodzą właśnie czwórkami - do nieba
  idą tak -  bo tylko tak bohaterom wypada

W oczach im pozostały jaszcze
 kurzu tumany spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii

Pamiętamy i tych olbrzymów
przesiąkniętych do cna 
zapachem ognisk i lasów
tych którzy obowiązek Ojczyzny 
stawili nade wszystko
nie pytali się o nagrody ani zaszczyty

 obowiązek swój stawili nad życie 

Odchodzą olbrzymy czwórkami do nieba
co po nich zostanie 
pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy

Czy pieniądz 
będzie teraz przepustką do nieba




czwartek, 10 listopada 2011

Słowa

Słowa 

rzucone bezwładnie na wiatr 
poobijane o mury niezrozumienia
ogołocone nienawiścią 
wyniesione na szczyt niezrozumienia 

słowa 
delikatne jak promyk 
masujące duszę płochliwą 
pełne twojego spojrzenia 
piękne 
jak ty dziewczyno 

gdy przeminą w tęsknocie 
to świat przeszyje pustka 
smutkiem 
nieogarniętym przebita 



środa, 9 listopada 2011

Nadzieja

Nadzieja 

 jest matką głupich
mam swoje  marzenie
piękne
 jak poranek w ogrodzie
od lat siedzi kołkiem 
w mej nieposłusznej głowie
usadowiło się w niej mocno i wygodnie
nie chce jeść ani  nie pije
marzy 
o jednej dziewczynie
wyszlachetnionej czasem
wypiękniałej rozstaniem
ubarwionej wspomnieniami

jak się nazywa - nie powiem




wtorek, 8 listopada 2011

Deszcz

Deszcz

Całym sobą - chłonę deszcz
życie po burzy
maluje kwiaty  pereł kolorem
powietrze
nasyca  ożywczym ozonem

Kocham
niespodziewany błysk
który światłem grzmot budzi
 deszczem  życia poi rośliny
kocham się
w nastroju burzy

Burza z ulewą są  małżeństwem
miłość ich przejawia się zniszczeniem
przyroda dba o swoje prawa
wściekle niszczy

to co przeciw niej zbudował człowiek

poniedziałek, 7 listopada 2011

Dla Alicji


Dla Alicji

Mała szatynka, oczy roześmiane
królowa piękności roztaczanej wokół
rośnie na drożdżach, podlewana miłością
całej rodziny, szczególnie dziadków

Dziś składamy Ci życzenia, 
gdyż 11-y roczek jest piękną datą 
w życiu człowieka
tworzą się marzenia i pierwsze miłości
jakże niewinne, wstydliwie skrywane

Życzymy Ci Alicjo wszystkiego najlepszego
by całe twe życie wyścielono gwiazdami
szczęście nawet na chwile cię nie opuszczało
a w szkole, oczywiście posypało szóstkami

I byś jeszcze długo cieszyła się dziadkiem
na jego miłość  zawsze możesz liczyć
przyjmij ode mnie jubilatko garść całusów
by ci nigdy nie zabrakło w życiu szczęścia


niedziela, 6 listopada 2011

Tarantela




Tarantela

Zauroczona tańcem
tarantuli piękno
groźna
wiruje z wiatrem

Oczy zamglone marzeniem
studnią głębokie
nie patrz
wpadniesz na zawsze

Tańczy swój taniec
taniec pułapkę
siatkę pajęczą
na ciebie
na twą dusze
na serce

Zostaniesz na zawsze
omotany
w kręgu czerwieni sukni
oczyma zasnutymi obietnicą
miłości słodkiej

Jesteś gotów