Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Nowy Rok

Nowy Rok
( Wiersz ukazał się w Angorze, któregoś Sylwestra)

Drobnym kroczkiem
raźno bieży nowy roczek
niesie worek niespodzianek
i zawodów drugie tyle

Już z daleka na dzień dobry
każdy składa mu życzenia
by był zdrowy i bogaty
wszystkie kłopoty precz odrzucił
miłość przyniósł wszystkim ludziom
wojny zgasił - dawał pokój

By był lepszy niż ten stary

Znów z daleka że smutną miną
ten zużyty już odchodzi
z worem smutku - pogarbiony
o nim - zapomnieli wszyscy
przecież był i kochał bardzo

Lech Kamiński

niedziela, 29 grudnia 2019

Nasza droga

"Magia życia" rysunek Krzysztof Żyngiel
Nasza droga

idziemy samotni ślepi
nam drogę wyznaczył los
nieznane we mgle się czai
my żołnierze
równy krok

idziemy przez trudy i znoje
namiętności bierzemy łup
w oddal wabi nas los
nadzieja na lepszy dzień

to nic ze po drodze wyboje
trzeba z ziemi gryźć pył
na horyzoncie kres nieznany
jedyny na jaki nas stać

idziemy
przed nami kamienie
troska o powszechni dzień
każdy ma cel swój w oddali
w nim spełnienie lub lepszy los

co będzie za zasłoną mgły
czy szansa na lepszy dzień
bierzemy się z nim za bary
wędrowcze dobiega już czas

Lech Kamiński

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Zwyczajnie jak w Święta

Zwyczajnie jak w Święta

budzi nas poranek diamentowym błyskiem
zawstydzone brudy zasnęły pod śniegiem
to nic że szczypie w policzki i nosy
zbudujemy dla siebie wielkiego bałwana 

zima igraszkami bawi nas na śniegu 
błyszczą wystrojem w oknach choinki
nastał czas lampek kolorowego blasku
i to co najmilsze wręczania prezentów 

tradycyjne Święta do życia się budzą
stół na środku najważniejszy
czuje się świąteczny 
wytęskniony każdego roku ze śnieżnym obrusem
w dwanaście potraw wystrojony tradycyjnie
i opłatek
jego nigdy zabraknąć nie może

pamiętamy o tych których nie ma z nami
dla nich honorowe miejsce przy stole
gdyż ten dzień nas wszystkich jednoczy
wieczorem oczywiście pasterka
wpisana na stałe w to Święto 

tak jak ryba koniecznie
oraz prezenty dla dzieci
opłatkiem
życzymy sobie od serca

Lech Kamiński
Zdrowych, rodzinnych Świąt


niedziela, 22 grudnia 2019

Wiersz

Wiersz
( Przypominam dedykowany dla Stasi S.  )

powinienem napisać wiersz
piękny niezwykły
dla ciebie
wiersz w którym zagra świerszcz
świerki zaszumią pieśni 

dla ciebie miał być wiersz
o uczuciu
lecz dziś rankiem się stało
smutno zrobiło się na dworze
a niebo zaciągnęło deszczem
jak teraz mam pisać wiersze

jesteś potrzebna dziewczyno
do życia niezbędne są twoje wiersze
te parę słów napisane dla nas
i słońce w twoich oczach
przyświecające  wierszem

Lech Kamiński

piątek, 20 grudnia 2019

Choinka

Choinka

choinka wystrojona
babcia wystroiła pięknie
ciasta upiekła
polepiła pierogi

dzieci i wnuki
przyjadą w święta
przez parę godzin gwar
może kilka dni

wystrojony świętem
przy stole rodzinka
babci dania chwali
a wnuczek najmłodszy
okropnie kruszy

będą życzenia
zdrowia szczęścia i pieniędzy
rozpakują prezenty
i się rozejdą
czy rozjadą
każdy do swoich włości

i ponownie cisza
wybawieniem dźwięk telewizora
aż przyjdą znów święta
i zjazd rodziny ukochanej

Lech Kamiński

czwartek, 19 grudnia 2019

Dzień jak po siedemdziesiątce


Dzień jak po siedemdziesiątce 

za oknem świt mnie budzi promieniem słońca
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
zwyczajnie niedzielne wstawanie
komputer włączony krzyczy zgrzytem dysku

ekran pełen wiedzy
niechlujności wyrzutem
puka w niego wirtualny przyjaciel
za oknem obraz przeraża żelaznymi chmurami
zwykły dzień jak po siedemdziesiątce 

dzieci daleko własnym życiem żyją
ja sam na sam z żoną ciągle taką samą
i młodą zawsze niezmiennie
chmura za oknem lunęła rzęsistym deszczem

otwieram notatnik by napisać wiersz
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
na dworze zakończyła się właśnie ulewa 

piszę w notatniku jakieś same bzdury
na ekranie wszędzie ambicjonalne wojny
przyjaciół witam szerokim uśmiechem
nowy dzień się zaczął z moim komputerem

Lech Kamiński
Ten wiersz napisałem po sześćdziesiątce, od tego czasu nic się nie zmieniło!



środa, 18 grudnia 2019

Góry ukochane

Góry ukochane

zatęskniłem za górskim deszczem
mgielną kąpielą na graniach
czasami
gdy liczyły się tylko one
wspaniałe w swojej potędze

pamiętam szczyty słońcem wykąpane
gdy w pocie i znoju
pędzony nieujarzmionym pragnieniem
ku wam wędrowałem

Karkonoszu wspaniały królu tych gór
odpowiedz proszę
czy dalej krzewy kosodrzewiny
królują na szlaku zielenią napęczniałe
czy złote widoki dalej oczy wędrowca cieszą
szeroko rozwarte tym szczęściem

pamiętam strumyki górskie
gdy swe wody srebrzyste
na kamieniach z szumem łamią
jak piłem je ze wybornym smakiem

moje stopy zmęczone szlakiem
gdy w tobie stawku je moczyłem
tam wysoko w skalnej kotlinie
dla błogiej ulgi i ochłody

góry moje ścieżki zadeptane
zapamiętane na zawsze
smreki wyniosłe też mi ukochane
z bólem osierocone
wymalowane wielką tęsknotą

kotły głębokie skaliste pytam was z daleka
czy dalej stawy błyszczą swą srebrną poświatą
Trzy Świnki  na szczycie Szrenicy swawolą
a szlaki dalej wymalowane pełnią zachwytu 

Lech Kamiński

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Przypomnij kolor twoich oczu

Przypomnij kolor twoich oczu

koloru twoich oczu zapomniałem
w błękicie nieba czy szarości dnia
niby wzburzone o świcie morze
gdy falą wiatr je rozgniewa
przypomnij mi proszę

pamiętam twoje wiersze
w których nie znajdziesz miłości
może i tak trzeba
pierwszy mój wiersz tobie
zadedykowałem

czas lekarz na zadawnione rany
łagodzi kanty osusza łzy
i zapomina
przywraca granice rozsądku duszy
lecz pozostawia blizny

czy łzy naprawdę były 

Lech Kamiński

niedziela, 15 grudnia 2019

Być kobietą

Znalezione obrazy dla zapytania wenus kobieta
dama w liliowej sukni z obrazu Władysława Czachórskiego 
Być kobietą

jest w kobiecie głęboko ukryte
uczucie nieskromne
żadnych nieuznające granic
na widok
bezwstydnego spojrzenia mężczyzny

nie miłość tu krzyczy lecz zmysły
uwięzione głęboko
gdy wezmą nad rozsądkiem kontrolę 

Lech Kamiński

piątek, 13 grudnia 2019

Ptasia wiosna

Ptasia wiosna

wiosna wita przebiśniegiem
białym pierwiosnkiem
budzi życie nowe

ptaki w posiadanie obejmują tereny lęgowe
cała natura cieszy się z wiosny
miło w wiosennym słoneczku odpocząć w ogrodzie
twarz wystawić do słońca
obserwować chmury

ptaki mi się przyglądają
czy mogą ponownie zaufać
ogrodnik z ptakiem od wieków współżyją
miło z nimi wśród kwiatów się bratać
pierwszy wypad w ogrody wiosny

kos przyfrunął się przywitać
przysiadł na gałęzi śpiewając
zajrzał pod krzaczek
jak zwykle grzebie wśród liści
na mnie zerka
jak gdyby chciał moje zamiary wybadać

drozd przysiadł na drzewie sąsiada
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
odleciał i pięknie zaśpiewał

kolorowa kraska pod krzakiem jaśminu
załatwia interesy
bada swój teren
mną się nie przejmuje
czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda

na niebie w defiladzie przelatują szpaki
strasznie krzykliwa gromada
krążą na wszystkie strony czują wiosnę
nie wyobrażam sobie jak można skrzywdzić ptaka

sroki nie widziałem
gdzieś tam sobie skrzecze
inteligentne to takie
nawołują w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce
gdyż te okropne stworzenia
wyjadają jajka z gniazd innym ptakom

tak przebiegło moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w ptasim towarzystwie
miło spędzony czas wśród kwiatów
swoje kolorowe główki też wychylają do słońca

Lech Kamiński

środa, 11 grudnia 2019

Matka

Matka

matkę pamiętam uśmiechniętą
ubraną w kwiecistą sukienkę
lecz przed oczyma na zawsze
pozostała jej ostatnia zapamiętana postać
blada i wysuszona na łóżku szpitalnym
śmiertelnie chora na przekleństwo rodziny

tą chorobę zostawiła mi w spadku
razem z wielką matczyną miłością
blada jak szpitalne ściany
szafka łóżko i pościel
z straszną broczącą raną z boku
wyciekało przez nią życie
chorobę zostawiła mi w spadku
ważną jak rany Chrystusa
jak jego kochane

taką zapamiętałem na zawsze
została daleko na miłym cmentarzu
w mieście mojego dzieciństwa
czasem ktoś znicz zapali
gdyż pamięta
ktoś inny kwiaty zostawi
siostra przeczyści kamień
by na nowo wzbudzić wspomnienia
nasze
przedwczesne i sieroce

Lech Kamiński

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Ojciec

Ojciec

jaki był
trudno powiedzieć
ani zły ani dobry
miałem w dzieciństwie wszystko
na kożuchu zdjęcie na golasa
i w małym samochodziku
bił mnie rzadko bo tą czynność
była specjalnością mamy

miałem hulajnogę że szprychami
i drewniane narty
oraz łyżwy
to nic że w lecie biegałem na bosaka
w jedynym dresie
u kolegów było to samo 

w wakacje jeździłem na kolonie
często na obozy
bywałem u cioci w Olkuszu
nigdy się nie nudziłem 

razem z nim mamę znosiłem do kostnicy
mieliśmy szkliste oczy
to nic że robił po wódce awantury
to nic że było to zbyt często
i że siłą musiałem poskramiać jego ego 

mam fotkę
sam zrobiłem
mama ojciec i siostra
z kocykiem idą na łąkę
zwykły obrazek
dla mnie niezwykły

razem pochowaliśmy matkę
razem opłakaliśmy
skończył się mój świat rodzinny
zaczął się ten wojskowy
i nie wiem
czy ojciec był moim dalej 

Lech Kamiński

niedziela, 8 grudnia 2019

Dla ciebie

( Przepowiednia art. Krzysztof Zyngiel )
Dla Ciebie

przesyłam pozdrowienia z daleka
gdzie o świcie krzyk mew
i szum morza ze snu budzi
plusk fal o brzeg najpiękniejszą muzyką
tęsknoty słowa za czasem który upłynął 
oraz garstkę piasku zebraną na plaży

niech moja droga myśl
przelana na papier wierszem
sprawi ci przyjemność czytania
więc proszę
czytaj moje wiersze

niech wiersz wzlata nad poziomy
daleko po świecie się rozpłynie
światłem w kosmos uleci
gdzie czas nie zna końca ani początku
wtedy uwierzysz że tęsknię

Lech Kamiński

piątek, 6 grudnia 2019

Po wróżbę

Po wróżbę

zwracam się do ciebie
o nasza wielka
ty
która w Delfach
o wróżbę proszę
ważną jak życie
jak szczęście
niezbędną
jak miłość

kiedyś
przez kogoś
pękło mi serce

proszę wróż
przecież potrafisz
kiedy ponownie
zrośnie się serce

Lech Kamiński

czwartek, 5 grudnia 2019

Witam Cię wiosno

Witam Cię wiosno

proszę
usiądź ze mną na chwilkę
poczęstuj się wierszem
nie odmawiaj
gdyż w nim łąka pachnąca
kolorowych kwiatów gromada
a nad nią
krążą motyle
i gra wygłodniałych pszczółek rój 
wieczną muzykę łąki

słonce miło przygrzewa
drzewa stroją się kwieciście
przyroda zamienia szarą sukienkę
na letnią kolorową

my zrzucamy zimowe ubranie
razem z czasów ponurych smutkiem
z ochotą zabieramy się do pracy
w sercu wzbiera nadzieja
na bogate plony na jesieni 

Lech Kamiński

środa, 4 grudnia 2019

Ojczyzna

Ziemia jędrzejowska 11 listopada 1918 i w pierwszych latach niepodległości Polski. Tak odradzała się nasza mała Ojczyzna
 OJCZYZNA

gdy padnie słowo OJCZYZNA
staniemy jak jeden mąż
ucichną spory i żale
wtedy
bagnet na broń
szczęk żelaza i czołgów ryk

gdy padnie słowo
OJCZYZNA
nie załamujmy rąk
nieważne ateista katolik
wszyscy jak jeden mąż
ci od pługa od roli
którzy pracą swych rąk
budują nasz kraj
choć niedoskonały
nad Wisłą
słyszysz jej plusk

w trudzie i sporach kraj budujemy
lecz OJCZYZNA to słowo święte
niektórym wymówić je strach
żyją w „tym” kraju
nie w ziemi świętej
w której ojciec z pradziadem żył 

Ojczyzna
nasz wszystkich kraj

Lech Kamiński

wtorek, 3 grudnia 2019

Latawce

Latawce

wzbiły się wysoko kolorowe marzenia
ponad konary najwyższych drzew
kolorowe ptaki tęskniące za słońcem
wścibsko sięgają do samych chmur

malują uśmiechy na ustach dzieciom
przyjmują życzenia płynące z ich ust
jak statki na niebie targane wiatrem
czego możemy więcej od nich chcieć

uwiązane na lince szarpią się szalone
pragną ulecieć z wiatrem daleko w dal
wolne jak ptaki w przestworzach puszczone
być częścią nieba najpiękniejsze wśród chmur

zerwać pragną niewoli więzy
wolności nałykać się na wiele lat

Lech Kamiński

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Poranna nostalgia

Poranna nostalgia

szyba bębni deszczem
niebo w sinych kolorach
w sklepie tuż niedaleko
kuszą zapachem rogale 

to nic że chlapie deszczem
ważne że ciepło na dworze
chociaż wychylić nos trudno
jak kochać deszczową pogodę

kto wcześniej wstanie
i nie zlęknie się deszczu
rogale przyniesie na śniadanie
chrupiące i ciepłe jeszcze

kolegów mam dostatek
przyjaciół trudno powiedzieć
koleżanki zaś na dodatek
proszą o moje wiersze

przecież piszę tak sobie
z myślą dla mnie jedną
jak pięknie wyrazić wierszem
co podyktuje serce 

Lech Kamiński

niedziela, 1 grudnia 2019

Smutki okropne

Smutki okropne

rozbiegły się smutki po dworze
po kątach płaczą
wszystko łzami moczą
dokuczają Hanusi
spać w nocy nie dają
kto je wszystkie wyłapie posprząta rozbawi

tej ważnej roli podjął się malutki kotek
znalazł na podłodze wełny motek
turla go wszędzie pozamiata kurze
smutki się wyniosły
nie zabawią dłużej

na twarzy Hani zakwitł uśmiech słodki
rozświetlił słońcem pokój
i trawnik na dworze
dziękuję mój kotku zabawny milusi
wypij mleczka miseczkę 
wtedy będziesz duży

Lech Kamiński

sobota, 30 listopada 2019

Wiosna w ogrodzie

Wiosna w ogrodzie

zdarzyło się
że słońce wychyliło swe lico
złocistym promykiem
spoza kołdry chmurek 

świat ubrał się w złotą koszulę
ptaki witają krzykiem wiosnę
choć zimny wiatr humory studzi
czuje się że ona przychodzi 

płaty brudnego śniegu poznikały
mimo ze trawy mają kolor zgniły
przebiśnieg z niej się wychyla
zielonym drobnym listkiem
czaruje dzwoneczkiem białym 

wystawmy twarz do uśmiechu słońca
łapmy złote promyki
złe humory odpłyną ze śniegiem do morza
na twarzach pozostanie radość 
jego malowana kolorem 

widzisz jak wita wiosna
promyków słonecznych w szalonej zabawie
odpływają śniegi wraz zimą strumykiem
który szemrze choć powstał z kałuży

ziemia przesiąknięta wodą
w nocy przemarza w dzień odżywa
oddycha wiosną żyje jej zapachem
drzewa się wahają
czy żegnać zimę już należy 

pierwsze wierzby zakwitły baziami
kwiatem wiosny i ozdobą stołów
przypominają że niedługo Święta
gdzie jajem sobie uroczyście życzymy 

Lech Kamiński

piątek, 29 listopada 2019

"Pancerna" brzoza

( https://wiadomosci.wp.pl/tag/pancerna%20brzoza )
„Pancerna” brzoza

ten dzień wstrząsnął Polską
żałoby i hańby narodu
symbolem biała brzoza
na dalekiej rosyjskiej ziemi
przez oszustów nazwana „pancerną”

sam generał gotowość meldował
kapitan odsunięty ze swej roli
potraktowany w roli pętaka
prognozy nawet nie dali
a tam
rosła brzoza „ pancerna”

lot przecież musiał się odbyć
generał nie znosił sprzeciwu
zlekceważyli sygnał „PULL UP”
który lecieć do góry nakazywał
musieli przecież lądować
a tam
czekała brzoza ze "stali"

mgła otuliła białe konary
brzoza za chwilę miała je stracić
zapamiętała szalony ryk silników
i dym i ogień który zakrył wszystko
wina była brzozy 

„pancernej za wszystko”

Lech Kamiński

wtorek, 26 listopada 2019

Skrzypaczka

Skrzypaczka w białej sukience
Skrzypaczka 

skupiona twarz
jak u matki dziecko skrzypce pod pachą
stanęła na podium
w bezruchu
lekko skłoniła się
jak dama
a lat niespełna dziewiętnaście

smyczek powędrował do góry
wydobył dźwięk
wprawdzie piskliwy drżący
lecz nie drażnił lecz podniecał
i ucichł
parę ruchów i dźwięków
przed koncertem niezbędnych
gdyż potrzeba

przyjęła pozycję do gry
chwila ciszy i smyczek zatańczył szalony
po strunach przebiega tup taka
tam i z powrotem
jakby iskry krzesał
stworzył z palcami pospołu kaskadę dźwięków
głaskał struny
pieścił miłośnie

grały skrzypki Wieniawskiego
nutki początkowo nieśmiało jakby skrępowane
w dźwięku trochę drewnianym
później już miękko dźwięcznie rozbiegły się wszędzie
odbijały się od sufitu
od ścian
drżały dźwiękiem
były i były
czarowały dusze sobą

dźwiękiem który jak wąż porażał
przykuwał uwagę
śpiewał
w głąb duszy przenikał

smyczek tańczył z wirtuozerią
czasem w staccato uderzał
dźwięk drżał był przenikał pięknem

aż ukończył swój taniec
opadł razem ze skrzypkami
skłonił się
czekając na oklaski 

otrzymał głośne i zasłużone

Lech Kamiński

poniedziałek, 25 listopada 2019

Będziesz wiedziała

Będziesz wiedziała

pomaluję ci sny esencją zachwytu
boki pozłocę
środek zabarwię szczęściem
a uśmiech podaruję boski
po niego pójdę wysoko
do nieba
i poproszę o nowy
nieużywany
przykleję do twych ust
już na zawsze

do ust czerwienią przepełnionych
przyłożę róży pachnący kwiat
ucałuję go
przyłożę do serca
na klęczkach podaruje

gdy kwiat napije się do syta miłości
zrobi się lekki jak piórko
a jego omdlewający zapach
rozpłynie się po świecie
będziesz wiedziała
co chciałem powiedzieć 

Lech Kamiński

J.Tuwim: Ewa [[fragm.]
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz,i uśmiech i łza,
I gołąb i żmija, i piołun i miód,
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,
Początek i koniec-KOBIETA, a cha!

niedziela, 24 listopada 2019

W stronę słońca

W stronę słońca 

idziemy
gdzie słonce zachodzi
korzystamy
z życiodajnych jego fal
w marzeniach
cel widzimy
obiecano nam piękny świat

gdy już dojdziemy
gdzie blask i blichtr
gdzie
nikt się nie starzeje
gdzie
chorób nie ma ani łez
tam ponownie kochanie
spotkamy się

jak kiedyś
podasz dłoń
z uśmiechem
i bez łez 
ukłonię ci się
i nigdy już
nie rozstaniemy się 

spełnią się marzeniami piękne sny

Lech Kamiński

piątek, 22 listopada 2019

Ty na zawsze

Ty na zawsze

spójrz w moje oczy
co widzisz
jest w nich wiosna
i kwiatów łąka
ptaki plotą swoje gniazda 

to wszystko znajdziesz w moich oczach
a głęboko na dnie
serce
tam jesteś Ty
na zawsze

Lech Kamiński

środa, 20 listopada 2019

Sąsiedzi

Znalezione obrazy dla zapytania koncert jankiela
Sąsiedzi

żyd z Polakiem w jednym kraju stali
jak Kargul z Pawlakiem sąsiedzi za miedzy
jeden drugiemu wszystkiego zazdrości
chętnie by sąsiadowi porachował kości 

biegło im życie w bratniej nienawiści
przecież od wieków razem za sąsiada
nieraz się krew żydowska wymieniła z polską
teraz nie wiadomo kto naprawdę Żydem
czy też jest jeszcze Polakiem

lata wspólne w krainie bratniej nienawiści
gdzie nazwaniem Żydem obelgą największą
chociaż ich w kraju pozostała garstka
w kraju nad Wisłą zasada jest ważna
„nie ma wroga – znajdziemy – niech ginie zaraza”

brakuje mi czegoś gdy zabrakło sąsiadów
pozostały gdzieniegdzie tajemnicze mury
po osiedlach żydowskich ich sklepach i domach
synagogach kirkutach a nawet macewach

przyjeżdżają teraz z dalekiego kraju
by położyć kamyk na swoich macewach
chociaż ich w kraju mało pozostało
pozostał wielki cmentarz ich w Oświęcimiu

Lech Kamiński
Koncert Jankiela A. Mickiewicz:
„....Że struny zadzwoniły jak trąby mosiężne
I z trąb znana piosenka ku niebu wionęła,
Marsz tryumfalny: Jeszcze Polska nie zginęła!
... Marsz Dąbrowski do Polski!
I wszyscy klasnęli,
I wszyscy: "Marsz Dąbrowski!" chorem okrzyknęli!...”

wtorek, 19 listopada 2019

Przez świat

" Pojedynek ze śmiercią" Art. Krzysztof Żyngiel
Przez świat

chcę dostać ubranie nowe
Boże o to cię proszę
moje już wyświechtane
pełno w nim łat
rozerwane na brzuchu
jak z takim iść przez świat

dostałem je w trudnych czasach
gdy świat wojną zniszczony
z podłej uszyte tkaniny
teraz pije gryzie jak tamten czas

dostałem to ubranie dawno temu
od mojego ojca i matki
oni już dawno u ciebie Panie
trudno mi bez nich żyć

proszę bym dostał szaty nowe
zgodne z aktualną jedną z mód
paradowałbym w nich po świecie
niech zazdrości mi każdy pan 

a kiedy przyjdzie umierać
niech oczy zamknie mi syn
niech mnie wyśle jego ręka
w daleką drogę bez końca
gdzie ojciec z mamą szli

spokój duszy niech da nam Pan

Lech Kamiński
" Pojedynek ze śmiercią" Art. Krzysztof Żyngiel

poniedziałek, 18 listopada 2019

Spadająca gwiazdka

Spadająca gwiazdka

patrzę w gwiazdy
tam na lewo jest twoja
w gwiazdozbiorze strzelca
świeci srebrnym blaskiem
nie dla mnie

jest daleko
miliony lat świetlnych
jak mam powiedzieć że kocham
listy nie dochodzą
ślę kwiat róży rozkwitnięty na pustyni
stworzony z ognia niebieskiego
podeślę ci go
siłą woli uczucia

proszę
przesiądź się na spadającą gwiazdę
tu czekam na ciebie

Lech Kamiński

niedziela, 17 listopada 2019

Razem wiosną

Razem wiosną

wybuchła wiosna kwiatów kolorami
tuli się tulipan czerwonymi płatkami
smutny irys między nimi rozkwita
wszędzie rozczochraną głowę wpycha 

tulipan i irys to kwiaty wiosny
ledwo śniegi spłyną i zazielenią się trawy
ledwo trzmiel spod trawy zabuczy o wiośnie
już wychylają się kwiaty ku górze do słońca

a tutaj drobny fiołek w swoim kolorze
wysuwa kwiaty kępkami spod śniegów 
mu śpieszy się do życia i motyli
kto by nie kochał majowych promieni

Lech Kamiński

piątek, 15 listopada 2019

Wiosna nad morzem

Wiosna nad morzem

na wybrzeżu morskim
gdzie plaża z falą odwieczną wojnę toczy
łabędź że swą dumą pod pachą
kroczy wśród mew drobnicy
głowę trzyma wysoko
by bractwo czuło szacunek
wiedziało
że o niego tu chodzi
przecież on tu najważniejszy

mewy obsiadły go wokół paciorkowato
czekają z nim na łaskę człowieka
na kawałek chleba
by go podbierać łabędziom 

mewy białe fregaty
w powietrzu zwinne i szybkie
nie boją się fali wiatru czy sztormu
w najgorszą pogodę morzu wierne
jak by przysięgały

my tu na zawsze

Lech Kamiński

środa, 13 listopada 2019

Tęsknota

Tęsknota

tęsknię za tobą kochana
jak tylko serce pozwala
jak dzień tęskni za nocą 
jak kwiat czeka swojej wiosny

we śnie się otulę tobą
twoje ciepło wypiję z rosą poranną
przełknę gorzkie łzy tęsknoty
w stronę miłości na rękach zaniosę
zawieszę na ustach uśmiech
na wszystkie dni twoje

daj znak
że myślisz jak ja i tęsknisz
by czas się cofnął do godziny
w której padło okropne słowo - NIE

Lech Kamiński

wtorek, 12 listopada 2019

Zapomniałem

Zapomniałem

nie pamiętam oczu twoich
nie pamiętam koloru włosów
ani twoich ust
nie pamiętam uśmiechu

twarz twoją pamiętam
w mroku czasu rozmytą
osłoniętą zamgloną woalką pamięci
otoczoną światłem czystego uczucia

żałowałaś uścisku swej ręki
broniłaś zbyt mocno 

lecz przecież tańczyłaś
w moich ramionach
inni nie byli ważni
byliśmy tylko my

w tańcu w którym zamyka się świat
w takt melodii która gubi rytm
my i nieważne więcej nic
taniec który na zawsze się śni 

nie obecna teraz w moim śnie
proszę daj znak
jeden mały znak

będę wiedział

Lech Kamiński

poniedziałek, 11 listopada 2019

Do Górala

Do  Górala

twoja kraina będzie zachwycać na wieki
razem z rycerzami w złotej grocie
Janosika z jego sprawiedliwością
gdyż zawsze będą głodni na widoki
z nóg powalające swym pięknem
wrasta tam zachwyt do głębi duszy
i już pozostaje w niej na zawsze 

gdzie Trzy Korony królują nad Dunajcem
oraz przy krzyżu na Giewoncie
tam błyszczą stawy skrami
a świerki dorodnością
więc płyńcie między kamieniami
potoki szalone
skalne granie zawsze wędrowców zachwycą
więc nie bój się o swoje skarby
twarda duszo górala
one będą po wieki swym pięknem zachwycać 

Lech Kamiński

niedziela, 10 listopada 2019

Stań u drzwi

Podobny obraz
Stań u drzwi
( napisany po zajęciu Krymu przez Rosjan)

ponownie burza nadciąga od wschodu
chmury nabrzmiałe gradobiciem i wichrem
odwieczny wróg  pokazał swą siłę
niedźwiedź zaryczał z dalekiego kraju

buta która nie liczy się z niczym
kraj zakłamany czarne i białe to jedno
wielgachne nosy od kłamstwa i wódki
ponownie w ręku jak kiedyś nahajka

chora ambicja panowania nad światem
trzeba rodaku jak ojcowie z karabinem
stanąć u drzwi z zaciśniętą pięścią
może i w lesie z dynamitem w plecaku

Moskali powitać na ich zgubę a chwałę naszą
zapomnijmy o waśniach i kłótniach rodacy
razem stańmy bo krwi będzie potrzeba
wróg u drzwi puka wspólnego domu
odwieczne przekleństwo wszystkich Polaków 

Lech Kamiński

sobota, 9 listopada 2019

Mówisz Polska

Mówisz Polska

widzę strzelistą sosnę
pnącą się do życia ku niebu
w odwiecznej walce za światłem
zielonym kapturem nad braćmi góruje
nawet nie boi się ostrych mrozów 

buka rozłożystego
konarami na wszystkie strony się rozpiera
czaruje i zaprasza cieniem srebrzystym
orzechami dziki kusi 

mocarnego dębu
gałęzie w węzły poskręcał
stoi mocno
jak przystało na siłacza
nie boi się wichrów ani burzy
żołędziami nas i zwierzynę cieszy

piękny kasztan
wśród drzew ozdoba
kusi kwiatów pięknem
biżuterią owoców
wachlarzem liści czaruje

niepozorny klon
gdzie mu do innych
tych wielkich
zajmuje miejsce skromne w parterze
słońce krzakom zabiera 

szeleszczący dywan z bukowych liści
brązami poprzetykany starannie
zdobiony bystrym potokiem 

pola w krajkę wpisane
znane i śpiewane na tej ziemi
a wszystko zdobią ptaki
one najbardziej kochają Polskę

Lech Kamiński

piątek, 8 listopada 2019

11 listopada

11 listopada

wielkie narodowe święto niepodległości
drogie sercu każdego Polaka
polityką zhańbione
zawłaszczone przez niektórych

czyli niegodne dla innych
gdyż nie warci są miana
Polaka prawdziwego 

warszawa w kilku pochodach
w dymie i ogniu skąpana
brat przeciwko bratu

wzajemne słowem opluwanie
jarmark kto lepszym patriotą
kto naprawdę kibitki smaku skosztował

obowiązkowo w kościele
ci inni już się nie liczą
antagonizmy od wieków
z mlekiem matki wessane

w oddanym przecież pod opiekę
kraju dla Królowej Maryi Narodzie

Lech Kamiński