Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 9 sierpnia 2019

Poległ poeta


Poległ poeta

I poszli chłopcy do boju jak do tańca
był wtedy rok czterdzieści czwarty
by wygnać Niemców ze swojego miasta
dość ich rozpasania i mordów Warszawy

Walczył tam chłopak młodziutki poeta
miał ze sobą kajecik oprócz karabinu
pisał wiersze piękne każdemu do płaczu
zabił poetę snajper kulą SSmana

Zabrały żołnierza – poetę sanitariuszki
same nieulękłe kulom z automatów
wyniosły chłopca na noszach do grobu
tam gdzie Warszawa hołd mu oddaje
jak najlepiej może – Nike pomnikiem 

Lech Kamiński

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Pierzastość

Pierzastość 

Dwa węgle rozgorzałe słońca blaskiem
mgłą oddania pożądania
osłonięte głosem - nakarm nas sobą
jesteśmy twoje

Wsuwam rękę
czuję pierzastość dwóch gołębi
bliskość serca pośpiesznie bijącego
napuszyły się pod dotykiem
może złagodniały omdlały

Pożądają - tęsknią za ciepłem
spragnione dotyku męskiej dłoni
w najpiękniejszym z sennych marzeń  

Lech Kamiński

niedziela, 4 sierpnia 2019

Mewy

Mewy

Do miasta zawitały mewy znad morza
mrozem i śniegiem przegnane
stadami krążą za oknem szybują
krzykiem domagają się wsparcia od ludzi

Dzisiaj fruwają wysoko gromadą
nad dachami spowitymi śniegiem
nadmorskie korabie piękne ptaki
w locie dorównać nikomu nie pozwolą 

Zwinne zmieniają tor swego lotu
potrafią w nim okruszki łapać
przepychają się podbierają jedzenie
wcale nie stronią od ludzi 

Na dachu mojego domu
zagnieździły się mewy krzykliwe
od świtu krzyczą kłócą się z innymi
z góry obserwują co robią ludzie

Z przybyszami o pokarm walczą
są dwa razy większe niż drugie
lecz te małe łatwo go podbierają
gdyż duże nie grzeszą zgrabnością
powoli się ruszają - syczą
robią wielkie oczy
jak te drobne śmieją

Lech Kamiński