witaj
kosodrzewino ukochana
z gór wysokich
wyrytych wspomnieniami
smreku dostojny
z pogardą patrzący
na ceprów gromadę
granie wyniosłe
wichrem smagane
wyzłocone słońcem
ścieżki wydeptane butem
strumyki bystre
jak węże między kamieniami
srebrem malowane
hale – owcami znaczone
kolibą zdobione
witam zachwytem