Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 18 listopada 2017

Epitafium

Michalina Derlicka – Dwa konie! )
Epitafium

Tu spoczywa Poeta,
z gatunku „mało znanych”.
Serce miał gorące,
kochał i chciał być kochany.

Lech Kamiński
…...................

Dwa konie 

Jak dwa serca
miłością krwawą otulone,
szaloną jak i one.
Jak wszyscy rwą się do szczęścia.

Lech Kamiński

piątek, 17 listopada 2017

Gdzie jesteś?

Gdzie jesteś?

Poszukam cię w wodach strumyka,
z gór wysokich, wśród kosodrzewiny,
z szumem, słoneczne iskry nosi.
W krakaniu wrony,
nie - tu  nie znajdę.

Poczekam do wiosny,
poszukam w śpiewie skowronka,
w pszczoły miodnej locie,
trzmiela muzyce.

Może skryłaś się na łące,
w płatkach maków czerwonych,
w różowych kwiatach jabłoni
pod moim oknem,
tam gdzie zagnieździł się drozd.

Może skryłaś się w słońcu,
latem świeci najmocniej.

Na łące kwiecistej koc rozłożę, 
rozbiorę się, 
będę się kąpał w twych promieniach. 

Czy znajdę?

Lech Kamiński

czwartek, 16 listopada 2017

Moja modlitwa codzienna

Moja modlitwa codzienna

Proszę Cię Panie o śmierć lekką,
jak sen piękną i bez bólu,
przecież Cię Panie słuchałem zawsze,
krzywdy nie wyrządziłem nikomu.

Żyłem według Twych zasad z jedyną żoną, 
lat ponad czterdzieści,
to nic że kłótnie i czasem swary,
tak bywa w dobrym małżeństwie. 

Razem z żoną w trudzie i znoju  
wychowaliśmy dwoje chłopców,
na schwał do trudnego życia.

Teraz, przy końcu dni naszych, 
udręki i bólu nie szczędzisz Panie.
Czy taka musi być kolej losu?
Lecz i radością obficie dzielisz,
wnucząt przemiłym szczebiotem. 

Na tym świecie pozałatwiane sprawy, 
więc proszę, zabierz choć od bólu. 
Pozwól u schyłku dni moich 
pozostać dumnym człowiekiem

Lech Kamiński

środa, 15 listopada 2017

Do żony

Do żony

Jak przebudzę się
ze marzeń snu kolorowego
gdzie młoda panienka
okrągłościami kusi

Spojrzę na swą żonkę
lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą
pooraną czasem

I gdy popłyną słowa
nic nie mające z miłością
robię na śniadanie jajecznicę
z cebulką boczkiem i pomidorem
mej żony okraszoną grymasem

Marzy mi się jedno
wypić kufel piwa
pogadać z kolegami
powspominać czasy
gdy razem po szkole...

Ale wybaczcie
wracać do realu muszę
żonka mnie woła
kawa na śniadanie

Lech Kamiński

wtorek, 14 listopada 2017

Mieć Cię w butonierce

( https://www.floraqueen.pl/blog/wp-content/uploads/sites/5/2016/04/54.jpg )
Mieć Cię w butonierce 

Nie chcę mieć cię w kopercie
zaplombowanej paskudnie gestem
chcę cię nosić na sercu
najlepiej - w butonierce
otuloną róży zapachem

Dokładnie co godzinę ucałować
mocniej do serca przytulić
ubrać w szaty z poświaty księżyca
spędzać z tobą noc każdą 
ogrzewać i karmić miłością

Tego chcę

Lech Kamiński

poniedziałek, 13 listopada 2017

Czy byłaś?

Czy byłaś

Byłaś wczoraj ze mną
nie byłaś - nie wierzę
przecież cieszyły się nami
gwiazdy za oknem
mrugały do nas ochotnie

Nie byłaś
przecież twój zapach pamiętają
na oknie kwiaty  - oburzone tym okropnie
a dywan – za twoim ubraniem
ciągle tęskni dotykiem

Świt jest świadkiem że wyszłaś

Nie byłaś
może mi się śniło

Lech Kamiński

niedziela, 12 listopada 2017

Na pożegnanie dnia

( http://www.tapeciarnia.pl/tapeta-mgla-nad-skalami-o-zmierzchu )
Na pożegnanie dnia

Zmierzch wygasza słońce
skrył je daleko za horyzontem
jeszcze ostatnie przebłyski
krwawą barwą się mienią
długie cienie szarości nam grożą
pora odpoczynku zbliża się dla ludzi

Na tle nieba srebrnego
drzewa gałęzie gołe kierują do góry
choć na chwilkę chcą - dla siebie
nimi jak pazurami zatrzymać słońce

Sięgają wysoko swymi czubkami
sam wiatr zmroku się przeraził
ucichły ptaki zmartwione bardzo
że dzień na nie się obraził

Pora odpoczynku nastała nad światem
niezbędna po dziennym znoju
ptaki przerwały głośne nawoływania
zadumały się nad swoim losem
jak ludzie...

Lecz nazajutrz ponownie słońce wstanie
dzień odda swoje uśmiechy ludziom
kawa z rana i uśmiech żony
miło zabarwi chwile porannego wstawania

Lech Kamiński