Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 27 lutego 2016

Bal na dużej sali

Bal na dużej sali

Pan Jerzy dziś
zaprasza na bal
porządny bal
na dużej sali

Bal
na którym  sto par
krokami walca
dziś się mieni

Więc proszę pań
chodźmy tam
niech koło policzka
spocznie głowa

niech żyje walc
wspaniały bal
kręcą się pary
wokół sali

Zaś w kącie sam
przysiadł pan
z dala od dam
z różą w butonierce

Smutną ma twarz
wczorajszy wzrok
proszę państwa
bal trwa
bawimy się dalej...

Lech Kamiński


piątek, 26 lutego 2016

Kolory

 PRZESTRZENIE BŁĘKITU
olej na płótnie, 18x24cm, rok 2007
Etykiety: Magda Raczko-Pietraszek, )

Kolory

Pomaluj mi świat w niebieskim kolorze
w odcieniu najbardziej błękitnym
zamaluj wojny i falę głodu zamaluj

Wymaluj wszystkim uśmiechy
a najpiękniejsze dzieciom
zakochanym namaluj szczęście
niech się sobą nacieszą

Dziadkom znów szczęśliwą starość
bez bólu i utraty rozumu
najlepiej cały świat w różowym kolorze
niech wszyscy się sobą cieszą

Lech Kamiński


czwartek, 25 lutego 2016

Epitafium

Epitafium

Tu spoczywa Poeta
z gatunku „mało znanych”
miał serce gorące
kochał i chciał być kochany

Lech Kamiński


środa, 24 lutego 2016

Gdzie jesteś

Gdzie jesteś
 
Poszukam cię w wodach strumyka
 z szumem słoneczne iskry nosi
w krakaniu wrony
nie - tu  nie znajdę

Poczekam do wiosny
poszukam w śpiewie skowronka
 w locie pszczoły miodnej
trzmiela łoskocie

Może skryłaś się na łące
w płatkach czerwonych maków
w różowych kwiatach jabłoni
pod moim oknem
tam gdzie drozd się zagnieździł

Może - skryłaś się w słońcu
latem świeci najcieplej

Na łące kwiecistej koc rozłożę
rozbiorę się
w twych promieniach będę się kąpał

Czy znajdę

Lech Kamiński

wtorek, 23 lutego 2016

Moja modlitwa codzienna

Moja modlitwa codzienna

Proszę Cię Panie o śmierć lekką
jak sen piękną i bez bólu
przecież Cię Panie słuchałem zawsze
krzywdy nie wyrządzałem nikomu

Żyłem według Twych zasad 
z jedyną żoną lat ponad czterdzieści
to nic że kłótnie i czasem swary
tak bywa w dobrym małżeństwie

Z żoną razem w trudzie i znoju 
wychowaliśmy dwóch chłopców
na schwał do życia trudnego

Teraz przy końcu dni naszych
udręki i bólu nie szczędzisz Panie
czy taka musi być kolej losu
lecz i radością dzielisz obficie
przemiłym szczebiotem wnucząt

Na tym świecie sprawy pozałatwiane
więc proszę zabierz od bólu
pozwól u schyłku dni moich
pozostać dumnym człowiekiem

Lech Kamiński

niedziela, 21 lutego 2016

Do żony

Do żony

Jak się przebudzę
z marzeń snu kolorowego
gdzie młoda panienka
okrągłościami kusi

Spojrzę na swą żonkę
lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą
czasem pooraną

I gdy popłyną słowa
nic nie mające z miłością
robię na śniadanie jajecznicę
z cebulką boczkiem i pomidorem
okraszoną mej żony grymasem

Marzy mi się jedno
wypić kufel piwa
pogadać z kolegami
powspominać czasy
gdy razem po szkole...

Ale wybaczcie
wracać do realu muszę
żonka mnie woła
kawa na śniadanie

Lech Kamiński