Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 30 listopada 2019

Wiosna w ogrodzie

Wiosna w ogrodzie

zdarzyło się
że słońce wychyliło swe lico
złocistym promykiem
spoza kołdry chmurek 

świat ubrał się w złotą koszulę
ptaki witają krzykiem wiosnę
choć zimny wiatr humory studzi
czuje się że ona przychodzi 

płaty brudnego śniegu poznikały
mimo ze trawy mają kolor zgniły
przebiśnieg z niej się wychyla
zielonym drobnym listkiem
czaruje dzwoneczkiem białym 

wystawmy twarz do uśmiechu słońca
łapmy złote promyki
złe humory odpłyną ze śniegiem do morza
na twarzach pozostanie radość 
jego malowana kolorem 

widzisz jak wita wiosna
promyków słonecznych w szalonej zabawie
odpływają śniegi wraz zimą strumykiem
który szemrze choć powstał z kałuży

ziemia przesiąknięta wodą
w nocy przemarza w dzień odżywa
oddycha wiosną żyje jej zapachem
drzewa się wahają
czy żegnać zimę już należy 

pierwsze wierzby zakwitły baziami
kwiatem wiosny i ozdobą stołów
przypominają że niedługo Święta
gdzie jajem sobie uroczyście życzymy 

Lech Kamiński

piątek, 29 listopada 2019

"Pancerna" brzoza

( https://wiadomosci.wp.pl/tag/pancerna%20brzoza )
„Pancerna” brzoza

ten dzień wstrząsnął Polską
żałoby i hańby narodu
symbolem biała brzoza
na dalekiej rosyjskiej ziemi
przez oszustów nazwana „pancerną”

sam generał gotowość meldował
kapitan odsunięty ze swej roli
potraktowany w roli pętaka
prognozy nawet nie dali
a tam
rosła brzoza „ pancerna”

lot przecież musiał się odbyć
generał nie znosił sprzeciwu
zlekceważyli sygnał „PULL UP”
który lecieć do góry nakazywał
musieli przecież lądować
a tam
czekała brzoza ze "stali"

mgła otuliła białe konary
brzoza za chwilę miała je stracić
zapamiętała szalony ryk silników
i dym i ogień który zakrył wszystko
wina była brzozy 

„pancernej za wszystko”

Lech Kamiński

wtorek, 26 listopada 2019

Skrzypaczka

Skrzypaczka w białej sukience
Skrzypaczka 

skupiona twarz
jak u matki dziecko skrzypce pod pachą
stanęła na podium
w bezruchu
lekko skłoniła się
jak dama
a lat niespełna dziewiętnaście

smyczek powędrował do góry
wydobył dźwięk
wprawdzie piskliwy drżący
lecz nie drażnił lecz podniecał
i ucichł
parę ruchów i dźwięków
przed koncertem niezbędnych
gdyż potrzeba

przyjęła pozycję do gry
chwila ciszy i smyczek zatańczył szalony
po strunach przebiega tup taka
tam i z powrotem
jakby iskry krzesał
stworzył z palcami pospołu kaskadę dźwięków
głaskał struny
pieścił miłośnie

grały skrzypki Wieniawskiego
nutki początkowo nieśmiało jakby skrępowane
w dźwięku trochę drewnianym
później już miękko dźwięcznie rozbiegły się wszędzie
odbijały się od sufitu
od ścian
drżały dźwiękiem
były i były
czarowały dusze sobą

dźwiękiem który jak wąż porażał
przykuwał uwagę
śpiewał
w głąb duszy przenikał

smyczek tańczył z wirtuozerią
czasem w staccato uderzał
dźwięk drżał był przenikał pięknem

aż ukończył swój taniec
opadł razem ze skrzypkami
skłonił się
czekając na oklaski 

otrzymał głośne i zasłużone

Lech Kamiński

poniedziałek, 25 listopada 2019

Będziesz wiedziała

Będziesz wiedziała

pomaluję ci sny esencją zachwytu
boki pozłocę
środek zabarwię szczęściem
a uśmiech podaruję boski
po niego pójdę wysoko
do nieba
i poproszę o nowy
nieużywany
przykleję do twych ust
już na zawsze

do ust czerwienią przepełnionych
przyłożę róży pachnący kwiat
ucałuję go
przyłożę do serca
na klęczkach podaruje

gdy kwiat napije się do syta miłości
zrobi się lekki jak piórko
a jego omdlewający zapach
rozpłynie się po świecie
będziesz wiedziała
co chciałem powiedzieć 

Lech Kamiński

J.Tuwim: Ewa [[fragm.]
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz,i uśmiech i łza,
I gołąb i żmija, i piołun i miód,
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,
Początek i koniec-KOBIETA, a cha!

niedziela, 24 listopada 2019

W stronę słońca

W stronę słońca 

idziemy
gdzie słonce zachodzi
korzystamy
z życiodajnych jego fal
w marzeniach
cel widzimy
obiecano nam piękny świat

gdy już dojdziemy
gdzie blask i blichtr
gdzie
nikt się nie starzeje
gdzie
chorób nie ma ani łez
tam ponownie kochanie
spotkamy się

jak kiedyś
podasz dłoń
z uśmiechem
i bez łez 
ukłonię ci się
i nigdy już
nie rozstaniemy się 

spełnią się marzeniami piękne sny

Lech Kamiński