Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 8 września 2012

Dla Pani

( rysunek z internetu )
Dla Pani

namaluję księżyc
będzie zaczarowany
buja się w obłokach
gwiazdy – porywa w tany

gdy się zmęczy
wyjrzy owalną twarzą
spojrzy do nas w okno
pozwoli - marzyć

że czeka gdzieś blisko piękny kopciuszek
wygrzebany z bajki
myśli o mnie marzy
szukał go będę aż znajdę wśród ptaków motyli
po nich cię poznam moja pani


Cóż mi dasz

( Dzierzencki Eugeniusz, Brzeg morza w okolicach Pucka )

Cóż mi dasz

dam - poświatę księżyca
gdy słonce za horyzontem znika
dodam srebrną ścieżkę
po której składa się do snu
szum fal morskich
gdy szepcą o miłości plażowej
też kwiatek samotny
 na wydmie szalony rozkwita
o życie z przyrodą walczy
i morski wiatr
który falami  pomiata
 nimi wali o morza brzeg
ludzi na pojedynek  wyzywa
chłodzi rozpalone ciała
delikatnie  pieści
kołysze mewy
odwieczne plaż właścicielki

piątek, 7 września 2012

Łąka

( zdjęcie z internetu )
Łąka

w makach zakwitły stokrotki
bukiecie kwiecia wiosny
główki wystawiły do słońca
w jednym kierunku
jak wojsko

maki otoczyły je z flanki
akcentem krwisto czerwonym
rozpostarły rozczochrane płatki
z płatków bieli stokrotek się śmieją





Gwiazdy

( obraz z internetu )
Gwiazdy

popatrz w gwiazdy
na lewo jest twoja
świeci srebrnym blaskiem
nie dla mnie
miliony lat świetlnych do ciebie
jak powiedzieć że kocham
nie dochodzą listy

ślę ci kwiat róży
wykwitły w ogniu uczucia
wyślę - siłą jego

przesiądź się na spadającą gwiazdę
proszę



czwartek, 6 września 2012

Walc

( obrazek z internetu )
Walc

chcę z tobą - tańczyć walca
na dużej sali - - orkiestra gra

w walcu - czarować sobą
na raz - na dwa - trzy

z tobą - wirować w koło
a wokół - - niech ziemia drży

w takt walca - czar bez końca
ty przy mnie - ja z tobą - my

jak już umilknie - czar walca
ty ze mną - ja z tobą - i świt

będziemy tańczyć - razem ze sobą
w myśli - - piękne sny


środa, 5 września 2012

Dla I.S.

( zdjęcie z internetu )

Dla I. S.

zaprosiła mnie wczoraj w gości
jedna pani
mówiła że z miłości
umyłem ręce i szyje
tam też się podmyję
najdroższy krawat założę
spodnie od Armaniego
kwiaty za rogiem kupię
drogie - gdzieś za dwa złote
wsiądę w gablotę i jadę
żądzy gnany poczuciem
nie uważam na znaki
przed policją zwalniam
dla niepoznaki

gdy już do ciebie przyjadę
zostawię za rogiem brykę
przecież wiecie że żona
po cichutko na palcach
na górę się będę skradał

drzwi zamknięte - nie szkodzi
mam kluczyk - o co chodzi
drzwi otwieram bezszelestnie
wchodzę ostrożnie
półmrok wszędzie

idę - a co
ktoś mnie w głowę wali
przecież miał być seks i zabawa
a tu taka sprawa
łeb mnie boli okropnie
przed oczami karuzela
z drugiej strony poprawka
nie wytrzymała moja głowa
padłem i wyzionąłem ducha

łopatę weź rzekło licho
chłopa zakop głęboko
powiedz - spoko oj spoko
tak do niej licho gada
a ona za głowę się łapie
bo jest przecież po chłopie
ciągnie chłopa na dworze
zakopuje
o Boże

bywa tak
gdy chucie uderzą chłopu do głowy

Okno bez bólu

(zdjęcie z internetu )
wiersze szpitalne
Okno bez bólu
( zwiastun nowej książeczki wierszy szpitalnych )

za oknem złoto
słońce świat koloruje
niebo oblekło błękitem
drzewa stuletnie zimą nagie
gałęziami jak pazurami rozdrapują niebo
jak my dążą do słońca

ptaków jak na lekarstwo
wiadomo - boją się zimy
czasem sójka zabłądzi
częściej wróbli gromada

spokój w złotym kolorze
za oknem szpitalnej sali
tu ból ludzkie nieszczęście
krok dalej - bajka w oddali


wtorek, 4 września 2012

Sen

( obraz z internetu )
Sen

tęsknię za wiosną
 wtedy się znów spotkamy
wytargam jak len twoje włosy
z wszystkich niemiłych snów

przychylę ci  kawał nieba
gwiazdkę  srebrzystą ci dam
twe usta wycałuję
 dziś jesteś kochanie z mego snu

będę ci opowiadał 
jak mrówka buduje dom
śpiewać ci będę kochana
wybiorę to wszystko
z najpiękniejszych snów

poniedziałek, 3 września 2012

Staneli


Żołnierzom „wyklętym”

Stanęli

jak trzeba w szeregu
broń w ręku mocno ściśnięta
mundur pogięty nieświeży
granat im brzuch uciska
w oczy im nie patrz
błyskają wściekłością

stanęli do walki za swoją krzywdę
pogardzili za wolność swoim życiem
a śmierć - jest im bliska


Góry moje

Małe Turnie
Irena Trzetrzewińska, 2005

Góry moje

góry moje na zawsze pokochane
miłością wielką nie zdradzone nigdy
kocham wiatr który szaleje nad wierchami
deszcz który pobudza do nostalgii głębokiej

mgłę która granie otula
ciszą smaga moje uszy
sam i  góry
głazami jak perłami na szlakach poprzeplatane

szlak usiany zachwytem
dla oczu - granie
dla uszu szum - strumyka
wśród kamieni tańczy wody toczy
wolny nieujarzmiony jak serce górala

jeziorka szmaragdowe
usłane w słońcu milionami iskier
tworzą drogę świetlną
prowadzącą przez środek
do samego nieba

turnie i wąwozy ścianami skał otoczone
wiatrem rzeźbione mrozem popękane
kościelne ściany do nieba
kaskadami wody jak witrażami zdobione

kocham smreki wysokie dumne
nie kłaniające się wichrom ni śniegom
połacie kosodrzewiny granie obsiadły
walczą o przestrzeń do życia
 gdzie już nic więcej nie stanie

losie okrutny pozwól z nimi na wieki
gdzie serce moje
gdzie moje oczy
nie odmawiaj proszę ostatniej posługi

zabrałem kosodrzewiny gałązkę
razem z zapachem  szumem wichru
posadziłem w ogrodzie
rośnie - jak wspomnienie 
boli - jak tęsknota

przycinam ją czasem

niedziela, 2 września 2012

Na prawo od grani

( rysunek z internetu )
Na prawo od grani

sosna wyrasta wyniośle
drzewo dumne tutejsze
w niej - dusza górala

myślę o lecie
ciepło porusza serce
spodobała mi się góralka
z warkoczem rozwianym na wietrze
to nic że nie ma wianka
przecież są góry i łąka
kwiatów cała gromada
a wszystko pachnie cudownie
krew burzy - miłością szaloną

może przyśni mi się - góralka