Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 19 marca 2021

Czy się zdarzyło

Czy się zdarzyło

Na skraju życia 
gdy ciało odmawia posłuszeństwa woli
marzenia głęboko pochowane
wysoko na strychu gdzie na rupiecie miejsce 
w ogrodzie pod jabłonką ławeczka drewniana
staje się nazbyt ulubioną

Pobiegniesz za wspomnieniem lata
gdy słońce nigdy zbyt mocno nie grzało
a deszcze były ciepłe i orzeźwiające
boso na dworze biegaliśmy
po kałużach i trawie soczystej

Wspominasz gałązkę kwiatów kasztanowca
którą zerwał zuchwale chłopak młody 
by podarować pięknej dziewczynie 
a ona przytuliła go do piersi mocno 
z rumieńcem nazbyt wstydliwym 

Nie będzie dalszego ciągu opowieści
gdyż nic więcej się nie zdarzyło
rozeszły się drogi zdarzeniem losu 
czy to była miłość 
może się nie zdarzyło

Lech Kamiński

 

środa, 17 marca 2021

Świat w kamieniu zaklęty

Świat w kamieniu zaklęty

słońce sprzed tysięcy lat 
zaklęte w historii kamienia 
elektron magiczną silą obdarzony
gdy przyłożysz ucho 
pod światło zerkniesz
opowie o czasach zamierzchłych
gdy się tworzył 
mocy nabierał
żył 
krążył w żyłach drzew 
leczył ich rany 
oglądał lasy bajkowe
żywicą kapiące
w krainie paproci olbrzymów 

w nim zapamiętany owadów świat
lecz zaginął
i go nie ma 
a przecież był

dlaczego
czy taka kolej rzeczy
by mógł powstać nasz świat
już dojrzały 
lecz co po nas

Lech Kamiński

 

poniedziałek, 15 marca 2021

Kosodrzewina

Kosodrzewina 

zdeptałem góry strzeliste
szczyty w chmurach ukryte
tam nad górnymi reglami wysoko  
wichrem i deszczem chłostane 

tam królestwo kosodrzewiny
rośliny dumnej i wytrzymałej
choć tylko krzaczastej
piękna i dzielna w swej surowości 
mroźnego krajobrazu jedyne życie 
jego ozdoba gdzie orły gniazda wiją

kłujący krzak zabrałem ze sobą 
posadziłem w ogrodzie 
będzie mi opowiadać swoją historię
o przebrzmiałej przygodzie 
przyjaciołach już zapomnianych 
o latach dumnych 
gdy wędrowałem z przyrodą zbratany
z lat dawnych 

przycinam ją czasem 

Lech Kamiński

 

niedziela, 14 marca 2021

Rozmowa z matką

 ( Sztandarowy wiersz z książeczki Wierszy Szpitalnych, oparty na prawdziwym zdarzeniu. Leżałem ciężko chory w szpitalu, drzemałem, nagle poczułem że ktoś z troską nachyla się nade mną. Obróciłem głowę i ujrzałem siedzącą przy mnie moją mamę w sukience w kwiaty. Mama wstała i jej postać jakby spłynęła w dal i się rozmyła. Moja mama wtedy już 30 lat nie żyła. No i tak powstał wiersz. Ten wiersz pięknie czytała Pani Anna Dymna - https://www.youtube.com/watch?v=3F89RiGNGSI )

Rozmowa z matką

Stęskniłem się mamo
nic to ja też cię kocham synku

Ciężko mi beż ciebie mamo
nic to dasz radę syneczku jesteś duży

Brakuje mi ciepła twojego
jeszcze trochę synku
niedługo znowu cię utulę

Szukałem cię mamo u innych kobiet
wiem synku wiem nie trzeba

Nie znalazłem ty jesteś jedyna
kocham cię synu

Utul mnie choć raz jeszcze
synku dziś we śnie cię utulę

Będę z wiatrem przy tobie
utulę cię promykiem słońca
poślę gwiazdkę z nieba
srebrną wybraną tylko dla ciebie

Zaśpiewam w pieśni skowronka
będę kotem do nóg ci się tulić
pogodę ześlę piękną słoneczną
uścielę ci wygodną drogę do nieba

W nocy - gdy już zaśniesz 
jak kiedyś znów usiądę przy tobie
nachylę się pogłaszczę pamiętasz
będę w sukience w kwiaty kolorowe

Więc synku nie martw się że boli
że już trudno nadążyć za latem
że życie staje się okropnie trudne
my się spotkamy już niedługo 
Razem

Lech Kamiński