Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 21 lipca 2018

Miłość kobiety

Miłość kobiety

Jest niezmierzona 
gdy kocha gotowa poświęcić się cała 
swoje ciało honor i cześć 
szalona miłość kobieca 

Miłość upiększa kobietę
szczęściem promieniuje z jej oczu
blaskiem opływa i łagodnością 

Kobieta kocha cała sobą
klęcząc gdy konieczne
 z sercem na dłoni  

Lech Kamiński

piątek, 20 lipca 2018

Nie potrafię - nie mogę

Nie potrafię - nie mogę

Został na zawsze grot wesołka Amora 
ugodził dawno temu 
nieporadne młodzieńcze serce
były wokół góry strzeliste
blask srebrnego jeziora słowa wyzłacał


Może znajdzie się chirurg 
który w biedzie wyleczy 
usunie grot z serca - zaleczy ranę
w pamięci zatrze wspomnienia


Rana ciągle świeża żywą krwią tętni
czy na zawsze 

Lech Kamiński

czwartek, 19 lipca 2018

Mój sen

Podobny obraz
( https://www.artdatabanken.se/globalassets/ew/subw/artd/4-vill-du-hjalpa-till/faunavakteri/groddjursbroschyr.pdf )
Mój sen 
  
Posłuchaj zapachu ciszy 
zabarwionej szumem wiatru w drzewach 
w niej trzmiel brzmi uwodzicielsko 
cicho jak kroki kocura burego

Do niej dołączy ptak 
z pieśnią miłości
o tym że lato 
że czas wić gniazda
szykować wyprawkę pisklętom
i by okropny kot gdzieś sobie poszedł 
  
Taką ciszę pragnę miła 

Znajdę ją...
wiem gdzie   
wezmę kocyk 
zaprowadzę cię tam 
gdzie żaby rechoczą 
i spełni się nasz sen 
  
Lech Kamiński

środa, 18 lipca 2018

Jak motyle

Jak motyle

Sami we wszechświecie
tyś motylem w moim ogrodzie 

Oddech gorący
 oczy zamglone otwarte szeroko
włosy złotem rozwiane
 wszędzie w ustach w oczach

Fatałaszki kobiece  rozrzucone 
drwią z męskości pokoju 

Niecierpliwe pocałunki zachłanne 
 szum krwi odbiera rozum

Tylko ty
 w oddaniu zapomnieniu namiętności
spleceni razem węzłem miłości 
na zew kosmosu trwania i przetrwania 
nakazu spełnienia 

Jak motyle - jak motyle 

Lech Kamiński

wtorek, 17 lipca 2018

Zorze poranne

Zorze poranne 

Otwarło się niebo kolorów błyskiem
rozedrgało się struną - roztańczyło tańcem
pokazało drogę dokąd  iść będzie trzeba 

Dziś bal odtrąbili anieli 
 tańczą w światła błyskach
 bawią się wesoło  
śpiewają radośnie

Zapisuje notesik św. Barbara 
z nieba sypią się skry ogniste gwiazdami 
 do zabawy się przyłączyły
 mrugając na nieboskłonie - zgasły
tańczą oberka na wielkim wozie

Słońce wstydzi się zmierzchu
spokojnie nurza się za horyzontem
by znów rankiem z ochotą do pracy
rozbłysnąć ponownie uśmiechem

Poszli spać Anieli
zmęczeni wszyscy Święci
niebo rozbłysło błękitem
nowy dzień zaczął się w spokoju

Lech Kamiński

poniedziałek, 16 lipca 2018

Pamiętasz

Pamiętasz 

 Noce letnie gorące 
godziny kradzione świtu 
chwile - gdy całowałem twoje ciało
a działo się wtedy zbyt wiele 

Pamiętam oczy błyszczące 
zachodzące mgłą rozkoszy 
kwiaty pachniały na łące
radowały się nimi trzmiele 

Uczyłem się ciebie na pamięć 
dokładnie i wciąż na nowo 
nie przeszkodziło nam w tym słońce 
gorąco świecące na niebie

Byliśmy spragnieni rozkoszy 
w uczuciu mocnym jak granit 
delikatnego skowronka pieśnią
gdy wylata wysoko - pod chmury 

Pragnę przytulić cię kochanie 
objąć ramionami jak kiedyś
blisko - do serca najbliżej 
w miłości ponownie utonąć 
o  życiu zapomnieć - na zawsze

Może kiedyś spotkamy się znowu
dwie ścieżki zawiłe wśród losu
 trzmiele przyjmą nas z uśmiechem
w traw odurzającym zapachu

Lech Kamiński

niedziela, 15 lipca 2018

Czy to Ona


 
https://www.pinterest.co.uk/pin/459085755739410117/)
Czy to Ona...

Czy zjawa wydumana?

Może sam anioł zstąpił z obłoków, 
spojrzał...
i zakwitły róże czerwienią,
wokół toczą uwodzicielski zapach.

Czy ma ciało? 
 Sfrunęła leciutko powabnie – tańcząc.

Jest tutaj i znów jej nie ma,
jest wszędzie: 
w pokoju, 
i we mnie. 

Lech Kamiński