Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 22 października 2021

Dorośli - Mali

Dorośli -  Mali

bawili się we dwoje 
w dorosłych
w życie
jakie widzieli i znali

rozłożyli kocyk na trawie 
nie kocyk dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli z przedszkola 
do szkoły za wcześnie

bawili się w rodzinę 
jaką widzieli i znali
zapamiętali głęboko
dwie różne - takie same

ona obiad gotuje
z trawki kapusta
kamienia ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia

on wraca z pracy
zatacza się od lewa do prawa
od prawej do lewej
z przerwami 
z odpoczynkiem na ziemi

tak widział i zapamiętał 
jak ojciec

ona potulna skulona słucha
jak matka
krzyku nienawiści władzy
krzyku - który się domaga

tak bawią się dzieci 
nasze - niczyje
duże a przecież małe

Lech Kamiński 
Dla mojej przyjaciółki zabaw dziecinnych Steni!

 

środa, 20 października 2021

Skrzypaczka 

Skrzypaczka w białej sukience

Skrzypaczka 


weszła na podium 
twarz skupiona
skrzypce trzyma jak matka dziecko
na biodrze 

w bezruchu 
lekko się skłoniła
swojej mocy świadoma
jak dama
a lat niespełna 19

smyczek powędrował do góry
wydobył dźwięk piskliwy drżący
nie drażnił - podniecał
dla ucha miły
ucichł
parę ruchów i dźwięków
przed koncertem niezbędnych

przyjęła pozycję
smyczek jak szalony zatańczył po strunach 
przebiegał po nich tam i z powrotem 
jak tancerze tuptaka
jak by iskry krzesał
dźwięków kaskadę zrodził
pospołu z palcami
one je głaskały
miłośnie pieściły

grały Wieniawskiego
nutki początkowo nieśmiało
jakby skrępowane
w dźwięku lekko drewnianym
następnie już miękko dźwięcznie
rozbiegły się wszędzie
odbijały się od sufitu od ścian
drżały dźwiękiem były i były...
wszystkich czarowały sobą

dźwiękiem
który jak wąż porażał
przykuwał uwagę 
śpiewał
do głębi przenikał

smyczek tańczył z wirtuozerią 
czasem uderzał w staccato
dźwięk był i drżał
do duszy pięknem przenikał

i taniec smyczka się skończył
opadł razem ze skrzypkami
skłonił się głęboko

na oklaski czekał

Lech Kamiński

 

poniedziałek, 18 października 2021

Słowa złe

Słowa złe


padły - niepotrzebne nikomu
słowa złe i zawistne
tam gdzie uczucie się chowa 
a zorzą wstaje słonce

czy się skończyło
czy w ogóle było 
może nic się nie zdarzyło

jak fala morska bije wściekle o brzeg
i tylko wiatr...

to sen poprowadził nas parami
tam - gdzie dojrzewa miłość
gdzie rosną kwiaty
zawsze są uczucia prawdziwe 
wieczne i dozgonne

czy istnieje miłość prawdziwa 

Lech Kamiński 


 

niedziela, 17 października 2021

Miałem piękny sen

Miałem piękny sen


był wczoraj i będzie jutro
kolorowy jak wiersz
zapachem łąki rozkwitła wiosna
i byłaś ty
w porannej mgle rozpromieniona

widziałem twoje włosy 
targane wiatrem
jasne jak len 
poprzetykane kwiatami wiosny

twoja sukienka w wielkich makach
miłośnie szarpał wiatr
pięknu jej nie mógł się nadziwić

wokół  roześmiany świat
bawią się motyle na łące 
zorzą z twego ciała bije blask
trawy dywanem się ścieliły

wszyscy oddawali ci cześć
ptaki kwiaty i motyle
drzewa kłaniały się w pas
leżałem nagi u twych stóp 
powiedziałaś -  mój miły

Lech Kamiński