Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 9 listopada 2019

Mówisz Polska

Mówisz Polska

widzę strzelistą sosnę
pnącą się do życia ku niebu
w odwiecznej walce za światłem
zielonym kapturem nad braćmi góruje
nawet nie boi się ostrych mrozów 

buka rozłożystego
konarami na wszystkie strony się rozpiera
czaruje i zaprasza cieniem srebrzystym
orzechami dziki kusi 

mocarnego dębu
gałęzie w węzły poskręcał
stoi mocno
jak przystało na siłacza
nie boi się wichrów ani burzy
żołędziami nas i zwierzynę cieszy

piękny kasztan
wśród drzew ozdoba
kusi kwiatów pięknem
biżuterią owoców
wachlarzem liści czaruje

niepozorny klon
gdzie mu do innych
tych wielkich
zajmuje miejsce skromne w parterze
słońce krzakom zabiera 

szeleszczący dywan z bukowych liści
brązami poprzetykany starannie
zdobiony bystrym potokiem 

pola w krajkę wpisane
znane i śpiewane na tej ziemi
a wszystko zdobią ptaki
one najbardziej kochają Polskę

Lech Kamiński

piątek, 8 listopada 2019

11 listopada

11 listopada

wielkie narodowe święto niepodległości
drogie sercu każdego Polaka
polityką zhańbione
zawłaszczone przez niektórych

czyli niegodne dla innych
gdyż nie warci są miana
Polaka prawdziwego 

warszawa w kilku pochodach
w dymie i ogniu skąpana
brat przeciwko bratu

wzajemne słowem opluwanie
jarmark kto lepszym patriotą
kto naprawdę kibitki smaku skosztował

obowiązkowo w kościele
ci inni już się nie liczą
antagonizmy od wieków
z mlekiem matki wessane

w oddanym przecież pod opiekę
kraju dla Królowej Maryi Narodzie

Lech Kamiński 

czwartek, 7 listopada 2019

W rejs

W rejs

dzisiaj wzywa nas przygoda
nowej nadszedł czas
łajba w porcie gotowa
kapitan krzyczy
cumy rzuć

kapitan to morowy gość
hej ho i beczułka piwa

wiatr w wantach szanty gra
koło sterowe do rąk się klei
kapitan w koi gdzieś się skrył
a łajbę wiatr pod fale gna

kapitan to morowy gość
hej ho i beczułka piwa

płyniemy tam gdzie niesie los
najlepiej z wiatrem tak ma być
nasza łajba kiwa się tam i tu
za burtę daninę trzeba dać

kapitan to morowy gość
hej ho i beczułka piwa

popłyńmy gdzie nieba krąg
gwiazdy śmieją się nad nami
dziób łajby ostro falę tnie
za kilwater szare życie odrzucamy

kapitan to morowy gość
Hej ho i beczułka piwa

płyniemy gdzie nieznany ląd
dziewczyny uśmiechem przywitają
łajbo nasza z wiatrem płyń
niech marzenia się spełniają

kapitan to morowy gość
hej ho i beczułka piwa

gdy powrotu nastanie czas
po rozłące która całe wieki
ucałuj gorąco miła mnie
gdyż morze
ponownie nas wezwało

Lech Kamiński

środa, 6 listopada 2019

Mój sen

Sen

tęsknię za wiosną
wtedy się spotkamy ponownie
wytargam jak len włosy twoje
z niemiłych i przykrych snów

przychylę błękitnego nieba
gwiazdkę z nieba też dam
i mocno wycałuję
gdyż dziś kochanie
jesteś z mojego snu

na ucho opowiem o ptaszku
jak buduje rodzinny dom
zaśpiewam o marzeniach
te wybiorę z twoich
najpiękniejszych snów

Lech Kamiński

poniedziałek, 4 listopada 2019

Wiersz z rymem


Wiersz z rymem ( częstochowskim )

zaprosiła mnie wczoraj w gości
jedna pani z wielkiej miłości
umyłem ręce i szyje
tam też się podmyję
najdroższy krawat założę
i spodnie od Armaniego
kwiaty za rogiem kupię
niezbyt drogie
gdzieś za dwa złote
wsiądę w gablotę i jadę
gnany żądzy poczuciem

nie uważam na znaki
przed policją zwalniam
oczywiście dla niepoznaki
a gdy już do ciebie przyjadę
brykę za rogiem postawię
przecież wiecie gdyż żona
po cichutko na palcach bo ona
będę na górę się skradał
drzwi zamknięte nie szkodzi
mam kluczyk o co chodzi
drzwi otwieram bezszelestnie
i wchodzę ostrożnie
półmrok mi nie zaszkodzi

idę a co to
w głowę ktoś mnie wali
przecież miał być seks i zabawa
a tu taka sprawa
łeb mnie boli okropnie
gwiazd przed oczami plejada
a z drugiej strony poprawka
nie wytrzymała głowa
padłem i wyzionąłem ducha

łopatę weź rzekło licho
zakop chłopa głęboko
i powiedz spoko oj spoko

tak do niej gada licho
a ona za głowę się łapie
bo znów przecież po chłopie
ciągnie chłopa na dworze
zakopuje o Boże

tak to bywa gdy chucie
mocno do głowy  uderzą

Lech Kamiński

niedziela, 3 listopada 2019

Ku pamięci

Ku pamięci

Cisną się łzy do oczu
serce w kleszcze  złapane
pytam się - dlaczego odchodzisz
odpowiedzi - nie dostałem... 

Źle urządzony świat
przecież odchodzisz w bólu
okropnym nie do zniesienia - nieludzkim
który rozsadza serce

Pozostaną po tobie Haniu uśmiechy
twoje łzy zamienię w wiersze
kiedyś wspólnie z tobą pisane
bez ciebie nie umiem tworzyć wierszy

Odeszłaś i zabrałaś ze sobą
mój uśmiech na twarzy radosny
pozostawiłaś smutek
grymasem bólu naznaczony
i morze samotności na dodatek
wiem wiem - musiałaś

Po tobie pozostały zdjęcia
kolorowe – wybarwione
twoim sympatycznym uśmiechem
ze smutkiem na czarno zamalowałem
rogi owinąłem kirom

Czuję się osierocony
będę pisał gorsze wiersze
w mej pamięci pozostaniesz na zawsze
ty skrzydlata
 ja tygrys ze smutną różą w gębie

Róża była dla ciebie
zabrałaś ją ze sobą do grobu
może ci ona tam serce rozświetli
a tygrys – też był tylko dla ciebie

Lech Kamiński