Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 6 marca 2020

Kotek trzpiotek

Kotek trzpiotek

Pani Anna miała kotka,
o zmroku go wypuszczała,
ze swego domku malutkiego,
wprost do lasu okrutnego.

Kotek miewał swoje wychodne,
ocierał się o nóżki miło,
na łowy myszek poszedł sobie,
by o świtaniu powrócić raźno. 

Wypuszczajcie miłe panie,
swego kotka zawsze nocą,
gdzieś tam komuś się połasi.
Lecz nim słonko rankiem wstanie,
na progu waszego domu,
zawsze skruszony stanie.

Miło łapką o mleczko poprosi,
jak zwykle się rozgości na kanapie,
ranną gazetę przed sobą rozwinie.
I popłynie do was panie przemiłe ,
kotka cudowne chrapanie.

Lech Kamiński

środa, 4 marca 2020

A gdzie byłaś?


A gdzie byłaś moja miła,
może w moim śnie,
tam gdzie śpiewają skowronki
i kolorem pachną kwiaty.
A gwiazdy cichutko szepczą,
miła zostań jeszcze. 

Lech Kamiński

poniedziałek, 2 marca 2020

Nostalgia

Nostalgia

czasem nachodzi nostalgia
za szkołą gdzie kiedyś
była właśnie ta dziewczyna
w moim rodzinnym mieście

w nim pozostały cmentarze
najważniejsze i ukochane
bo rodziców
odwiedzałem je czasem
mieszkam zbyt daleko

zobaczę dom rodziny
jakże ważny
już ktoś inny tam mieszka
i osiedle czasów dzieciństwa
teraz tez obce

może spotkam tam panią
która powiedziała mi kiedyś
słowo okropne
nigdy

wypijemy kawę powspominamy
w moim rodzinnym  mieście

Lech Kamiński

niedziela, 1 marca 2020

Ręce

Ręce

gdzieś kiedyś
przypadkiem 
w autobusie
czy tramwaju
spotkały się czyjeś ręce
zwyczajne człowiecze

pani dotknęła pana
niby nic
a zaiskrzyło
się stało

pani się zawahała
zawstydziła
rękę schowała
spojrzała
i zapamiętała

Lech Kamiński