Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 27 maja 2017

Elektron

Elektron

słońce sprzed lat tysięcy
w kamieniu zamknięte
magiczną siłą obdarza

przyłożysz ucho
opowie o czasach zamierzchłych
gdy tworzył się
nabierał mocy
żył – krążył w żyłach 
leczył rany

widział lasy prehistoryczne
kapiące żywicą
w krainie paproci olbrzymów
świat owadów w nim zapamiętany 
który już zaginął 
lecz przecież był

dlaczego zaginął
czy taka kolej rzeczy zawsze

Lech Kamiński

piątek, 26 maja 2017

Mamo...

Mamo...
Dziękuję za ból narodzin 
za ramiona matczyne bezpieczne
proszę - bądź ze mną zawsze

niezbędne
są mi twoje łzy 
Lech Kamiński 

czwartek, 25 maja 2017

Szatniarz I

Krzysztof Żyngiel - „Wehikuł Czasu” )
Szatniarz I
( wiersz z cyklu „Szatniarza „)

Szatniarz miał oczy ukośne
spowodowało to że zamienił się w kota,
jak palto powiesił się na wieszaku.

Jego kolczyki zaczęły świecić blaskiem
jednostajnie zmiennym, rubinów
w nich odwrotnie usadowionych.

Z nudów szatniarz postanowił obliczyć
całkę hiperbolizacji,
nachyloną pod kątem oczywistym,
do drugiej pochodnej – urojonej,
dzielonej przez zero.

Wynikiem było zatrzymanie się czasu
we wszystkich czterech obszarach wieszaków.

One stały się następstwem pewnych komplikacje
w II sferze ich życia.

Lech Kamiński 

środa, 24 maja 2017

Łabędź i mewy

Łabędź i mewy

Nad wybrzeżem morskim
gdzie plaża z falą odwieczną toczy wojnę
łabędź że swą dumą pod pachą
wśród mew drobnicy  kroczy

Głowę trzyma wysoko
by bractwo czuło szacunek
wiedziało - że o niego tu chodzi
on tu przecież najważniejszy...

Mewy obsiadły go wokół paciorkowato
czekają z nim na łaskę człowieka
na kawałek chleba
by go łabędziom podbierać

Mewy białe fregaty
w powietrzu zwinne i szybkie
nie boją się fali wiatru czy sztormu 
w najgorszą pogodę morzu wierne
jak by przysięgały

My tu na zawsze

Lech Kamiński

wtorek, 23 maja 2017

Czerwony szlak

Czerwony szlak

wśród szczytów wysokich kamieniami utkanych 
gdzie wichry z diabłami tańczą bez przerwy
tam mgły wilgocią od zimna chronią 
wędrowałem - czerwonym szlakiem 

ścieżka wśród kosodrzewiny się wije
mróz i wicher na co dzień ją omiata 
częstuje deszczem ulewnym lub śniegiem
wędrowałem - szlakiem czerwonym 

szedłem strugami ulewnego deszczu
brakowało oddechu w piersi okraszonej wiatrem 
szedłem wsłuchując się w ciszę 
szumem wiatru i deszczu zdobioną 
wędrowałem - czerwonym szlakiem 

od Karpacza do Odrodzenia 
kto szedł to wie i widział
przepastne kotły - lasów ni krzynki
widoki nieogarnięte wzrokiem człowieka
 to widziałem - na szlaku czerwonym 

Lech Kamiński

poniedziałek, 22 maja 2017

Razem

Razem

pójdziemy razem przez łąkę
szczyty górskie - daleko
aż dogonimy słońce
i nasze uczucie gorące

pójdziemy razem przez życie
ominiemy przeszkody na drodze
dojdziemy do ścieżki końca
razem mocni jak grań i ogień

Lech Kamiński

niedziela, 21 maja 2017

Ścieżka życia

Ścieżka życia

najpierw była mała malusieńka
włóczyła się tam i ówdzie
po południowej części kraju
gdy okrzepła i rosła z miastem 
które nazywało się Nowe
w nim powstały przedszkola i szkoły
sklepy bary mleczne

i koledzy dziewczęta pierwsze miłości
które oddech zapierały w młodej piersi
nie pozwalały wykrztusić ważnego słowa
najpiękniejsza życia ścieżka

z niej powstała ulica
już nie w osiedlu
lecz pędząca w głąb kraju
trudna i wyboista - pełna znoju
jak w zwyczajnym życiu 

biegła tam i tu
połączyła się w dwu strumieniową
od niej odbiegły dwie mniejsze
ulice życia ponownie nowe

gdzieś daleko zostało miasto
które nazywało się Nowe
autostrada dobiegła nad morze
tutaj zatrzymała się na stałe
zaplątała w zielonym mieście
które kojarzymy z koszem

zapuściła tutaj ścieżki
wrosła w ulice i place
powstały tez całkiem nowe ścieżki
zdążają swoją drogą do światła 

Lech Kamiński