Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 23 sierpnia 2014

Bądż ze mną

( z internetu )
Bądź ze mną

Mogę być  wszystkim o co prosisz
 mgłą szczyty górskie otula
kwiatem goryczki polany górskie ścieli
nawet kłującą kosodrzewiną która mrozów się nie boi

Mogę być wszystkim
potokiem górskim w szaleństwie  z gór spływa
 chłodzi i gasi pragnienie utrudzonego wędrowca
zmęczenie ze stóp  wymywa

Widokiem gdzie w dali pozostało zwykłe życie
tylko bądź ze mną

Proszę

Lech Kamiński

piątek, 22 sierpnia 2014

Po co

( z internetu )
Po co

Gdy zobaczę dziewczynę
miłą - w wieku jakieś dzieścia
wyprężam szyję
schowam kochany brzuszek
i soczysty tyłeczek
 zaświeci błyskiem oko
podziwiajcie poeci
krokiem prężnym jak kiedyś
podejdę i ukłonie
zagadam wierszem
zaproszę na kolację

Lecz w kieszeni poety dwa grosze
z ostatniej renty
więc po co unosić pierś i kryć brzuszek
Do żony wrócić muszę

Lech Kamiński

czwartek, 21 sierpnia 2014

W ogrodzie

W ogrodzie

Słońce zamglone czerwienią spowite
 raczy się nurzać na zachodzie
każe spać kwiatom trawom drzewom
do odpoczynku nawołuje zwierzynę

W ogrodzie zakwitła hortensja
wybuchem kwiatów różowych
na wszystkie strony porozrzuca
nie interesuje ją gdzie jest słońce

Strumyk nie zna pojęcia czasu
płynie latem i zimą
czasem zamarznie troszkę
lub wiosną zbierze się w sobie
i szkód narobi jeden narwaniec

Lech Kamiński
 

środa, 20 sierpnia 2014

Anioł

(  z internetu )
Anioł

Zobaczyłem Anioła
sfrunął od chmur
skrzydła na ziemi zwinął
na ławce przysiadł
tuż przy nas

Wokół  kobierzec rzucił
pełen kwiatów i ziół
na liście zielenią sypnął
nasycił boskim zapachem kwiaty 
przysiadł na ławeczce
miał czas

dzieciom porozdawał uśmiechy
kłopoty zabrał od mam
zadowolenie z pracy dał ojcom
księżom cały wór wiary

Nam podarował słowa ciepłe
ukryte w poświacie gwiazd
melodią snów zaklęte
 cichutko w sercach gra

Później - gdy skończył zadanie
odfrunął do swoich chmur
zostawił mi pióro  szczerozłote
 poezji smak

Zacząłem pisać wiersze
wychodziły mi nijak
lecz kiedy piszę sercem
na Parnas wiedzie szlak

Z weną idę pod rękę
piszę wiersz - Aniele Mój
choć czasem trwam w udręce
rozdartej - biednej duszy mej

Lech Kamiński

wtorek, 19 sierpnia 2014

Moje sny

( Mój sen o Tobie -Artysta: Ewelina Ładzińska Kłaczkiewicz )
Moje sny

Jestem tu a ty daleko
w gwiazdozbiorze Kasjopei
w odległości makrokosmosu
dzielą nas tysiące obłoków
i jedno słowo "nie"

Jesteś wspomnieniem marzeniem
 we snach widzę oczu twych blask

Zapytam wiatru i burzy zapytam
będę szukał w najstarszych snach

Znajdę cię w muszelce na plaży
wzburzonej morskiej pianie
z której Wenus - piękna jak ty

Wezmę za rękę i zaprowadzę
najgłębiej w moje sny

Lech Kamiński

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Co innego mówiły jej oczy

( z internetu )
Co innego mówiły jej oczy 
 
To  miłość  wielka narkotyczna
ogłupiła młodego chłopaka
przy niej nie mógł wykrztusić słowa

nie umiał o nią walczyć
nie wiedział ze trzeba

mówiła ze nie kochała
 owszem - lubiła
nie wierzę
 inaczej mówiły jej oczy

Ja przed nią ślubowałem innej
 tak wyszło
ona ma swoje życie
między nami - ściana z betonu

Lech Kamiński

niedziela, 17 sierpnia 2014

Moje miłości

Moje miłości

Były wielkie
największa pierwsza i głupia
uczciwa i nieskażona
i na zawsze

Były i inne
poważne gdy rodzina - żona dzieci i wnuki
 zamyka się życia  sens

I inne krótkie sytuacyjne
by się czymś zająć
by było miło

Moje ukochane Karkonosze
pachnące świerkiem i jagodami
 ożywczym smaku wody z potoku
 uczucie znane nielicznym
gdy na szczycie oddycha się piersią pełną
niezapomniany smak herbatki w schronisku

Rower
to moja miłość już w chorobie
mimo słabości nóg dojechałem wszędzie
byłem szybki i sprawny jak inni
beż śladu niedołężności na ciele
i miłość zdradziła jak poprzednio
jak zawsze
skończyło się połamaniem ręki
choroba odniosła zwycięstwo nad miłością
rower oddałem synowej

Teraz mam dwie miłości
z wiekiem powodzenie rośnie
raz zabieram z sobą jedną
druga grzecznie czeka na mnie
 obdarowuję je miłością równo
Niekiedy zabieram obie
są  życiową podporą

Lubię głaskać ich ciało
przytulać je do siebie
opierać na nich głowę zmęczoną
czuć w palcach ich gładkość
chłód  powierzchni

Są niezdolne do zdrady
 ukochane kule inwalidzkie

Lech Kamiński