Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 4 listopada 2017

Lubię wiatr

Lubię wiatr
gdy morski brzeg falą rozbija
obraca skrzydła wiatraka
miło szumi wśród drzew i traw
dużych miast powietrze odświeża

a najbardziej gdy jesienią igra z babim latem

Lech Kamiński

piątek, 3 listopada 2017

Trzeba marzyć

Trzeba marzyć
( wg Janusza Kofty )

Gdy spadają jak liście
kartki dat z kalendarza
Trzeba marzyć

Kiedy szaro i mgliście
wiatr wspomnieniami miota
Trzeba marzyć

 W chłodnej pustej godzinie
nim szczęście cię minie
na swój los się odważyć
Trzeba marzyć

Gdy już buty zdarte
i siły stały się historią
Trzeba marzyć

Gdy żadna dziewczyna
na ciebie już nie spojrzy
Trzeba marzyć

O tym co było
a co się nie zdarzyło
Trzeba marzyć

Mimo że boli
i los wiekiem się śmieje
Bardzo trzeba marzyć

Lech Kamiński

czwartek, 2 listopada 2017

Przegonić wiatr

( http://www.knor.pl/obrazy-knor/zwierzeta/biale-konie )
Przegonić wiatr

rozwiana grzywa faluje na wietrze
chrapy powiększone łapią chciwie powietrze
oczy zamglone rozkoszą pierwotną
rozciągnięte ciało końskie w szalonym galopie

zapomniał o boksie w ciepłej stajni
smrodzie odchodów i końskiego potu
jak ptak wolny z wiatrem w galopie
natury wezwaniem organizmu młodego
w zawody z wiatrem

zapach łąk jak afrodyzjak głaszcze chrapy konia
przez łąkę która nie ma początku ani końca
w oszałamiającym zapachu świerków i lip wokół
w opętanym pędzie piersi pianą pokryte
galop i krwi pulsowanie
końskiej duszy ulubiony śpiew

Lech Kamiński

środa, 1 listopada 2017

Ku pamięci

Ku pamięci

Cisną się łzy do oczu
serce w kleszcze  złapane
pytam się - dlaczego odchodzisz
czekam -  nie ma odpowiedzi

Źle urządzony świat
przecież odchodzisz w bólu
okropnym nieludzkim
on rozsadza serce

Pozostaną po tobie Haniu uśmiechy
twoje łzy zamienię w wiersze
kiedyś wspólnie z tobą pisane
bez ciebie nie umiem tworzyć wierszy

Odeszłaś i zabrałaś ze sobą
mój uśmiech radosny na twarzy
pozostawiłaś smutek
grymasem bólu naznaczony
i morze smutku na dodatek
wiem wiem - musiałaś

Po tobie pozostały zdjęcia
kolorowe – wybarwione miłym uśmiechem
ze smutkiem na czarno je zamalowałem
owinięte rogi kirem

Czuję się osierocony
będę pisał gorsze wiersze
w mej pamięci pozostaniesz na zawsze
ty skrzydlata – ja tygrys ze smutną różą w gębie

Lech Kamiński

wtorek, 31 października 2017

Łuny pamięci

 
                      Łuny pamięci

Raz w roku wśród szelestu liści
zaludniają się tłokiem cmentarze
galopadą barw kwiatów poprzetykane
kawalkadą świateł

Łuny wysoko biją do świątecznego nieba
by obudzić tam - choć na chwilę
swoich zmarłych rodzinnych
o naszym życiu im opowiedzieć

Przy ukochanych grobach się zbierają rodziny
wspomnienia tłoczą cmentarne uliczki
że światłem zniczy udają się do góry
teraz rodzino jesteś razem jak kiedyś
nasi zmarli się do nas uśmiechają

Są też groby wyścielone historią
czasem światełko przechodzień zapali
wspomni czas gdy życie nie było wartością
czas upodlenia i bohaterstwa zrywów

Tego dnia będzie mi smutno 
nie wiem czy na grobach rodziców światełko zapłonie
los porozrzucał nas daleko po świecie
pozostaje mi zaduma wraz z okropną tęsknotą 

Lech Kamiński

poniedziałek, 30 października 2017

Kamień z działki

Kamień z działki

Jest ustawiony równo
jak koło niego inne
leży sobie dumnie i obojętnie
gdyż tak mu wypada
tego od niego oczekują
możesz do niego gadać
uśmiechać się
czy krzyczeć
i tak nie odpowie

natura jego kamienista i twarda
możesz go dotykać popychać
przyjmie to obojętnie
i wcale nie dlatego że nie umie
ma honor i już
może zły jest na deszcz
a może nie lubi mrozu
a może kocha słońce i za nim tęskni
może chce wyjechać gdzieś daleko
zobaczyć co jest za lasem
czy za morzem
na pewno zaś okropnie się nudzi
tęskni jego kamienne serce

już jest taki małomówny
kamienisty i niedostępny

Lech Kamiński

niedziela, 29 października 2017

O zabawie

( https://www.facebook.com/barpiwnypiwniczka/ )
O zabawie

Kto piwa nie pije
w przykrej niewiedzy żyje
nie zna smaku boskiego
napoju jak bursztyn przezroczystego

Więc wszyscy Polacy
bierzmy się do pracy
sakwy bierzmy wielkie
i do sklepu sznurem
po ładunek złoty

A później na trawie
przy wesołej zabawie
opróżnijmy swe flasze
nasze panie podzielą kołacze
będziemy się bawili
piwo kuflami pili
aż skończy się zabawa
i do domu pójść wypada
tam gdzie czeka zona
na nas wkurzona okropnie
ale ją ułagodzę
przyniosę różę  czerwoną
i na dodatek
mocno mocno wycałuję

Lech Kamiński