Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 27 sierpnia 2011

Cisza II

Cisza
 
Powie
-co nie wypowie słowo
słowa kłamią
nie cisza
 
Miłość prawdziwa
 objawia się ciszą
nie słuchaj słów
- one kłamią
słuchaj ciszy mowy oczu
nie zawiedziesz się na niej
 
Szukaj miłości - w ciszy
…........................................
Tam jest prawdziwa
 

piątek, 26 sierpnia 2011

Cisza




Cisza

Dzwoniąca w uszach
doprowadza
człowieka do wściekłości

Miłością przepełniona
gdy spotkają się
dwie pary zakochanych oczu

Przepełniona śpiewem słowika
szumem strumyka
w pobliskim ruczaju
uspakajającym szmerem drzew

Jest
coś piękniejszego w przyrodzie

Gwiazdy na niebie
podkreślają letnią ciszę
 

czwartek, 25 sierpnia 2011

Słowo

Słowo

Znam słowo 
to które 
wypowiada matka 
gdy nad kołyską się schyla 

Znam słowo 
które 
wypowiada dziewczyna 
gdy szklistym wzrokiem 
patrzy z oddaniem 
w oczy chłopaka 

Znam słowo
które 
gdy za rękę we dwoje 
ciszą zachwyca 
pełne zrozumienia 
.............................
Gdy już powiedziane zostało

Wszystko 




środa, 24 sierpnia 2011

Witaj kochanie

Witaj kochanie

Patrz 
słońce zalało świat cały
cieszą się rośliny i ptaki 
więc 
pójdź moja droga 
na spacer

Posłuchamy
jak rosną trawy
i słowik śpiewa
więc daj mi proszę 
 swą rękę
przejdziemy się  miła nad łąkę
sprawdzić 
czy zakwitły kaczeńce

Obejmę cię miła 
blisko,
całym sobą
przytulę cię
może i za blisko
zapach zbóż 
i kwiatów płaszczem nas tuli
przed wzrokiem 
który jest zbyt ciekawy

Szliśmy 
we dwoje
aleją kasztanów
przed siebie
tam gdzie las się kończy
twój zapach 
do głowy 
gorącem uderza
odbiera rozum
nieprzystojnie kusi

Zgarnąłem ręką
twoje jak leń włosy
odkryję oczy
które błyszczą 
gwiazdami
i oddech twój
gorący pragnieniem

Ręce me błądzą
 głodne nieprzytomnie
po twym ciele 
wciąż nienasycone
chcą zapamiętać 
kształt twojego ciała
już na zawsze

Stajesz się bezwolna 
w mych ramionach gorących
pocałunków mi nie bronisz
jestem śmielszy 
w dążeniach
uciekł gdzieś rozum
pozostało 
nieposkromione pragnienie 

Tylko las
patrzył na nas zdziwiony
szumiały z zazdrości 
nad nami drzewa
pachniały kwiaty
zapach odurzał
zmysły wygrały 
- rozrzucone ubrania 

Gdy już się stało 
to co stać się miało
staliśmy się jednością 
lecz przecież osobno

Czyja to wina
ze się  stało
że zapach lasu odebrał nam zmysły
że pofrunęliśmy daleko - hen w obłoki
i wcale nie chcieliśmy  wracać
z nieba


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dzień


Dzień

Ociężały sobą
skąpany zimnem
ozdobiony deszczem
przepełniony wilgocią

Dzień
gdzie słońce
wstydliwie z chmurami się droczy
zimnem przegrany
drwi z lata

Dzień
pełen złych myśli
- myśli ponurych
wypełniony pragnieniem ciepła

Dzień
niepotrzebny nikomu
w którym - nic się zdarzy nie może
zmęczeniem zamknięty
............................
Nie chciany i nie kochany

niedziela, 21 sierpnia 2011

Słowa



Słowa

Rzucone na wiatr
poobijane o mury niezrozumienia
ogołocone nienawiścią
wyniesione na szczyt
arogancji

Słowa
delikatne promykiem ciepła
masujące duszę płochliwą
pełne twojego spojrzenia
piękne - jak ty dziewczyno

Gdy przeminą w tęsknocie
świat przeszyje pustka
smutkiem nieogarniętym
zamalowana