Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 25 marca 2017

Ślady na piasku

Ślady na piasku

w blasku pojawiającego się mroku
srebrzysta ścieżka strzałą wymierzona
w tarczę olbrzyma - nieba
wylanego czerwienią krwistą
srebrem wód podkolorowanym

morze spokojne wiatrem głaskane
przymilnie łasi się na brzegu do piasku

a w mych oczach ślad ścieżki po tobie
nietrwały - w pamięci zmywany

zwyczajny dzień wśród ciał stłoczonych
patrzących na siebie wilkiem
i morze - zawsze obojętne na wszystko

gdy znudzi go widok człowieka
zaryczy przeraźliwym niedźwiedzim gromem
zahuczy potworem który niszczy wszystko
brzeg zabiera i daniny woła
czasem z samego człowieka

Lech Kamiński 

piątek, 24 marca 2017

W zachwycie i zmęczeniu

W zachwycie i zmęczeniu

Pociągnięte kreską słońca
wymalowane zapachem wiatru
wywołał mnie ze szczytów arogancji
zew na kawałki rwący serce 

Skąpany przyrody kolorami brązu i zieleni
szlifuje charakter wysiłkiem
oczy widokiem grani strzelistych wypełnia
ozdobionych strumieniem potu 
opłaconym zmęczeniem

Tam byłem wśród dzikiej zieleni
toczącej stałą walkę z pogodą o życie  
kurczowo trzymającej się ziemi
odrobinką słońca skradzionej latem

Szczyty mgłami wstydliwie otulone
słońcem i wichrem wypalane od wieków
kamieniste ścieżki żądają butów mocnych
ale nic to w porównaniem z uczuciem
gdy nie musisz ptakom lotu zazdrościć
gdy dojdziesz rozpalony słońcem i wichrem
nad wody urok kryształowo czystej

Przysiądź wędrowcze i otwórz serce
Bóg tam przecież czeka na ciebie

Lech Kamiński

czwartek, 23 marca 2017

Olbrzymy

Olbrzymy

Za oknem wyrosły olbrzymy
 wierzchołkami sięgają po chmury
gałęziami w takt wiatru powietrze głaszczą
to świerki sosny dęby i buki 
o wieku już słusznym – uwierzcie

Pamiętają zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
będą szumieć gałęziami lat jeszcze dużo
nie będą oczom żałować ożywczego widoku

Też inni wielcy olbrzymi
właśnie odchodzą czwórkami do nieba
gdyż tylko tak bohaterom wypada

W ich oczach tumany kurzu spod Lenino
w najpiękniejszej czerwieni maków kolor
a w nozdrzach smród olejów z pięknej Normandii

Pamiętamy i tych olbrzymów
przesiąkniętych do cna zapachem ognisk i lasów
 którzy obowiązek Ojczyzny stawili nade wszystko
nie pytali się o nagrody ani zaszczyty
 nad życie stanęli... 

Odchodzą olbrzymy czwórkami do nieba
co po nich zostanie pamięć czy też drwina
czy morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy

Czy pieniądz będzie teraz przepustką do nieba

Lech Kamiński

środa, 22 marca 2017

Słowa


Słowa 

bezwładnie rzucone na wiatr 
poobijane o mury niezrozumiane 
ogołocone nienawiścią 
wyniesione na szczyt niezrozumienia 

słowa 
 promykiem słonecznym delikatne
masujące duszę płochliwą 
w pełni uroku spojrzenia
piękne jak twoje oczy 
- dziewczyno 

gdy w tęsknocie przeminą
świat przeszyje pustka 
przebita smutkiem nieogarniętym

Lech Kamiński

Las...

Las...

Tam dusza wolnością oddycha
napawa igliwia sosny zapachem 
w zachwycie pierwotnym 
czystym i nie skażonym

W tęsknocie do korzeni 

Lech Kamiński

wtorek, 21 marca 2017

Drozd

Drozd

To on mnie podglądał nie ja jego
on rozumiał - cel i sens życia
usiłował mnie nauczyć 
ja zarozumiały gruboskórny
słuchać nie chciałem

Rozwalony w fotelu
ważny swą wysokością - siłą
że pozwalam mu żyć - istnieć

On rozumiał tajemnicę
odwagą wspaniały
podszedł do nóg
walczył z grabkami o robaka 
dla dzieci

Małe odważne ptasie serce
matki

Lech Kamiński

poniedziałek, 20 marca 2017

Deszcz

Deszcz

Całym sobą chłonę deszcz
- życie po burzy
kwiaty ozdabia pereł blaskiem
powietrze nasyca ożywczym ozonem 

Kocham niespodziewany błysk
który grzmot światłem budzi
deszczem życia poi rośliny
kocham się w nastroju burzy

Burza z ulewą są  małżeństwem
miłość ich przejawia się zniszczeniem 
przyroda dba o swoje prawa 
wściekle niszczy 
co przeciw niej zbudował człowiek

Lech Kamiński

niedziela, 19 marca 2017

Mówią – nadzieja matką głupich


Mówią – nadzieja matką głupich

mam  marzenie...
piękne...
niby poranek w ogrodzie

lata całe kołkiem siedzi
w mej nieposłusznej głowie
usadowiło się w niej mocno i wygodnie
nie chce jeść ani nie pije
marzy - o jednej dziewczynie
czasem wyszlachetnionej 
wypiękniałej rozstaniem
ubarwionej wspomnieniami

jak się nazywa - nie powiem

Lech Kamiński