Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 4 czerwca 2016

OJCZYZNA

OJCZYZNA

Gdy padnie słowo OJCZYZNA
staniemy jak jeden mąż
ucichną spory i żale - bagnet na broń
szczęk żelaza i czołgów ryk

Gdy padnie słowo OJCZYZNA
nie załamuj rąk
nieważne ateista katolik
wszyscy jak jeden mąż
ci od pługa od roli
i którzy pracą swych rąk
budują nasz kraj choć niedoskonały
nad Wisłą - usłysz jej plusk

W trudzie i sporach budujemy kraj
lecz OJCZYZNA to słowo święte
niektórym wymówić je strach
żyją w „Tym” kraju nie w ziemi świętej
w której ojciec z  pradziadem...
Ojczyzna – nasz kraj!

Lech Kamiński

piątek, 3 czerwca 2016

Poranna nostalgia

Poranna nostalgia

Szyba bębni deszczem
niebo w sinych kolorach
w sklepie tuż niedaleko
kuszą zapachem rogale

To nic że chlapie deszczem
ważne że ciepło na dworze
chociaż nos wychylić trudno
jak kochać deszczową pogodę

Kto wcześniej wstanie
i nie zlęknie się deszczu
przyniesie rogale na śniadanie
chrupiące i ciepłe jeszcze

Kolegów mam dostatek
przyjaciół trudno powiedzieć
koleżanki zaś na dodatek
proszą o moje wiersze

Piszę przecież tak sobie
 z myślą dla mnie jedną
jak wierszem wyrazić pięknie
co podyktuje serce
Lech Kamiński

czwartek, 2 czerwca 2016

Czy pamiętasz

Czy pamiętasz

Pamiętasz bracie Polaku
gdy nasz ojciec i dziad na wezwanie stanęli
nie ulękli się nawały wrogiej stali
swą krew i życie z dumą oddali Polsce

Czy pamiętasz bracie szanowny
gdyśmy w pochodzie szli z Solidarnością
 wołaliśmy „Pracy i chleba”
nie zatrzymały nas milicji kordony

WOLNOŚĆ
błyszczała na sztandarach
gdy już  ją wywalczyliśmy
i dla wszystkich nastała
naprawdę zabrakło dla niektórych
PRACY I CHLEBA

To dla twoich dzieci zabrakło pracy
szukały ich na paryskim bruku
syn przy Notre-Dame
córka handluje ciałem - na Montrouge

Chylisz zmęczone czoło bracie
srebrną siwizną pokryte skronie
oczy ci zaszły zmęczeniem
bo teraz choć mamy nadmiar wolności
dla wielu brakuje pracy i chleba

Lech Kamiński

środa, 1 czerwca 2016

Smutki

Smutki

Rozbiegły się smutki po dworze
po kątach płaczą - wszystko łzami moczą
dokuczają Hanusi - spać w nocy nie dają
kto je wszystkie wyłapie posprząta rozbawi

Tej roli podjął się kotek malutki
znalazł na podłodze wełny motek
turla go wszędzie kurze pozamiata
smutki się wyniosły - nie zabawią dłużej

Na twarzy Hani zakwitł uśmiech słodki
rozświetlił słońcem pokój i na dworze trawnik
dziękuję mój kotku zabawny milusi
wypij mleczka miseczkę
 wtedy będziesz duży

Lech Kamiński

wtorek, 31 maja 2016

Wiosna

Wiosna

zdarzyło się na życzenie
że wysłuchano żalów
słońce wychyliło swe lico
złocistym promykiem spoza kołdry chmurek

świat ubrał się w złotą koszulę
ptaki krzykiem witają wiosnę
choć zimny wietrzyk humory studzi
czuje się że ona przychodzi

poznikały płaty brudnego śniegu
mimo ze trawy mają kolor zgniły
wychyla się z niej przebiśnieg listkiem zielonym
czaruje białym dzwoneczkiem

twarz wystawmy do słońca uśmiechu
łapmy jego promyki złote
złe humory odpłyną do morza ze śniegiem
radość pozostanie na twarzach 
namalowana jego kolorem

widzisz jak wita nas wiosna
promyków słonecznych w szalonej zabawie
odpływają śniegi wraz zimą do morza
strumykiem który szemrze choć powstał z kałuży

ziemia wodą przesiąknięta
w nocy przemarza w dzień odżywa
oddycha wiosną żyje jej zapachem
drzewa się wahają czy już żegnać zimę

pierwsze wierzby zakwitły baziami
kwiatem wiosny i ozdobą stołów
przypominają że niedługo Święta
gdzie jajem uroczyście je witamy

Lech Kamiński

poniedziałek, 30 maja 2016

Skrzypaczka

(  Portret Sylwii (Krzysztof Abrahamowicz) )
Skrzypaczka

Skupiona  twarz
skrzypce  pod pachą jak u matki dziecko
stanęła w bezruchu na podium
lekko się skłoniła jak dama
a lat niespełna 19

Powędrował smyczek do góry
wydobył dźwięk
wprawdzie piskliwy drżący
lecz nie drażnił a podniecał
i ucichł
Parę ruchów i dźwięków przed koncertem  niezbędnych
gdyż potrzeba...

Przyjęła do gry pozycję
chwila ciszy i smyczek zatańczył szalony
przebiega po strunach tuptaka
tam i z powrotem
jakby iskry krzesał
stworzył z palcami pospołu kaskadę dźwięków
głaskały struny pieściły miłośnie

Skrzypki grały Wieniawskiego
nutki początkowo nieśmiało jakby skrępowane
w dźwięku trochę drewnianym
później już miękko dźwięcznie rozbiegły się wszędzie
odbijały się od sufitu od ścian
drżały dźwiękiem - były i były.....
czarowały sobą

Dźwiękiem który jak wąż porażał
przykuwał uwagę śpiewał
przenikał wgłąb duszy

Smyczek tańczył z wirtuozerią
czasem uderzał w staccato
dźwięk był drżał przenikał pięknem

Aż skończył swój taniec
razem opadł ze skrzypkami
skłonił się czekając na oklaski

Głośne i  zasłużone

Lech Kamiński

niedziela, 29 maja 2016

W stronę zachodu słońca


W stronę zachodu słońca

Idziemy tam gdzie słonce zachodzi
korzystamy z życiodajnych jego fal
cel widzimy w marzeniach
obiecano nam piękny świat

Gdy już dojdziemy gdzie blask i blichtr
gdzie nikt się nie starzeje
gdzie chorób nie ma ani łez
tam kochanie ponownie spotkamy się

Jak kiedyś podasz dłoń
z uśmiechem i bez łez 
ukłonię się
i nigdy nie rozstaniemy się

Spełnią się piękne sny

Lech Kamiński