Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 14 kwietnia 2012

Czerwony szlak

Czerwony szlak

wśród szczytów wysokich kamieniami tkanych
gdzie wichry bez przerwy tańczą z diabłami
 mgły swą wilgocią od zimna je chronią
wędrowałem - czerwonym szlakiem

wije się ścieżka wśród kosodrzewiny
którą mróz i wicher na co dzień omiata
częstuje ulewnym deszczem
wędrowałem - szlakiem czerwonym

szedłem strugami ulewnego deszczu
okraszoną wiatrem
w piersi brakowało oddechu
szedłem sam wsłuchując się w ciszę
szumem wiatru i deszczu zdobioną
wędrowałem - czerwonym szlakiem

od Karpacza do Odrodzenia
kto szedł to widział
przepastne kotły - lasów ni krzynkę
ale widoki nieogarnięte wzrokiem
wszystko to widziałem - na szlaku czerwonym

piątek, 13 kwietnia 2012

Morze


Morze

na tle błękitnego nieba
morze w zieleni wodami zachwyca
drobne obłoczki spokój  wróżą
lecz nie jest on domeną morza

na prawo czai się fala
nie widać jeszcze jej siły
ale wiatr swej udzieli
 załamie się uderzy porwie
wszystko co morzu się należy

od wieków fala plażę zalewa
niszczy co zbudował człowiek
wali gromem na sto miechów
kruszy obuchem - na piasek

morze kolorami wieloma
kusi obiecuje przygodę
złotą plażą oczy mami
lecz karze surowo - brak szacunku
czasem najwyższą - życiem

kocham te wody szalone
przepełnione tęsknotą za nieznanym
ptaki białe żebrzące za chlebem
piasek na błysk wyzłocony słońcem

czwartek, 12 kwietnia 2012

W krainie książki

W krainie książki
(biblioteka)

Panie
w królestwie marzeń
otoczone wiedzy regałami
gdzie schowały się tęsknoty
mrugają zalotnie - do ciebie

Wielka kraina wzruszeń
tysiąclecia  tradycji
powstała w Aleksandrii krainie
z pięknej ręki kobiecej

Pani poda ci na tacy
marzeń pełną księgę
do wykorzystania - od zaraz

w domu czy w świetle księżyca
wybierz sobie krainę
w której zdarzają się cuda
gdzie bohater - jest bohaterem
szuja - na zawsze szują

Odleć w krainę marzeń
na tęczy skrzydłach kolorowych
poczuj się - jak motyle

Które dzielą się radością 

środa, 11 kwietnia 2012

Wczesna wiosna

Malowała Lucy St

Wczesna wiosna

Śniegi z mrozem pożegnały krainę
z błyskiem srebra utonęły w strumyku
wesoło szemrząc podążają ku rzekom
wiosna idzie  kłaniają się drzewa

To nic że gałęzie pazurami gołe
ze trawy pod śniegiem zapomniały zieleni
pierwsze dni słońca napawają radością
błękit nieba przygląda się wiośnie

Dzień za dniem o krok dłuższy
promienie budzą świat do życia
znudziły się już brunatne kolory
niech już nastąpi eksplozja zieleni

Obraz spokoju malowany brązem
przedstawia porę wczesnej wiosny
zabrakło ptaków śpiewów radości
smutkiem poraża martwota po zimie

wtorek, 10 kwietnia 2012

Polski tryptyk kwietnia

Polski tryptyk kwietnia

Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
sieje wkoło radość i nadzieję
chowa się w zieleni w śpiewie ptaków
zapachem ziemi do pracy zagrzewa

Przepiękna jest nasza wiosna
w kwiecistą sukienkę odziana
wiatr jej kwieciem  rozwiewa włosy
i rzuca na ogrody  łąki i drzewa

 * * * * * * * * * * *
I
Tamten kwiecień dawno przebrzmiały
gdy się zdarzyło to - co niemożliwe
kwiat rycerstwa złożył swą dumną głowę
na progu arogancji i zadufania
po zbójecku bez sądu i oskarżenia

Serce wydarte przemocą z gorącej piersi żołnierza
tęskni do kraju do Polskiej wiosny
w której kwiatem jabłoń się okrywa

* * * * * *
II

Tamten kwiecień
lot samolotu - śmierci
 Prezydenta naszego kraju
leciał - jak sztandar Rzeczypospolitej
z hołdem dla tych którzy za nas zginęli
Polsce - zawsze wierni

Wstyd i zgroza rozlała się po kraju
zginął Prezydent z całą polską świtą
mgła jak matka utuliła ich na zawsze
i huk jak salwa - nad grobem rycerzy

Nie upilnowali go nasi żołnierze
nie upilnowaliśmy go też my - rodacy
nie mogliśmy dowieźć do celu

 Śmierć Prezydenta hańbą i żalem okryła Polskę
naród cały


* * * * * * * * *
III

Dzień - też kwietniowy niedawny
zamknęła się księga życia Polaka
największego jakiego wydała kraina nad Wisłą,
by mógł osiąść na tronie najwyższym - Papieża

Ukochany syn naszego narodu
to nic że wyjechał bo przecież bywał
mieszka duchem wciąż z nami
polskości – nie zrzekł się nigdy

Cały świat wstrzymał oddech
wszystkie religie żegnały Polaka
płacz przyszedł z dalekiego kraju
gdzie pozostały święte szczątki jego

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Żarcik

Żarcik

Spotkały się pszczółki na łące
tam gdzie rosną wierzby płaczące
i zające pasą się ziółkami
a one zachwycają się kwiatkami

Truteń dowalał się do pszczółki
przyniósł jej miodu  kubeczek
pyłku kwiatowego garstkę
na uszko szeptał wierszyk
miło jest wśród owadów i świerszczy