Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 8 maja 2020

Na dzień bibliotekarza

( https://www.biblioteka.koszalin.pl/ )
Na dzień bibliotekarza ( 8.05)

Wśród półek naznaczonych
marzeniami wielu ludzi
falują fontanny uczucia
wita atmosfera tajemnicy
gdyż przystoi taka świątyni sztuki

Witają panie – kapłanki wiedzy
wystrojone uśmiechem przemiłym
zapraszają nas uprzejmie
wstąp w tekst naszej książki
przeczytaj by marzyć
by wiedzieć

Lech Kamiński

środa, 6 maja 2020

Śpiewaj Góralu

Klimek Bachleda
Śpiewaj góralu

Swoją pieśń życia
głosem donośnym spod Tatr
niech się niesie ponad połoninami
niech zahacza o granie
kosodrzewinie się ukłoni
smreki dostojne ominie

Śpiewaj góralu o czasach przebrzmiałych
gdy honor był wartością
jego ostatni rycerze śpią w górach zaklęci
czy wstaną

Śpiewaj śpiewaj
bo honor został tutaj ostatni
wyciosany z granitu
szybki jak potok górski
piękny jak góralska parzenica
a dumny jak chata góralska
rzeźbieniem ciosana

Śpiewaj góralu  pieśń honoru
naucz wszystkich tej pieśni

Lech Kamiński

poniedziałek, 4 maja 2020

W okowach czasu

W okowach czasu

lubię usiąść na leżaku w ogrodzie
wsłuchać się w ciszę
szumem drzew zdobioną
śpiewem ptaków okraszoną
dla nich nie liczy się czas

czasy przeszłe powspominać
te gdy się wszystko zaczęło
posadziłem pierwsze drzewo w ogrodzie
postawiłem altankę
prowizorkę na życia połowę 

żona przelotem w biegu poznana
że mną wytrwała lat ponad pięćdziesiąt
dzieci wyfrunęły z domu
już na zawsze
pozakładały rodziny
 martwią się teraz sami o siebie

biegnie czas - życie spełnione
bolą stawy i kości gdy wstaję rano
coraz ciężej jest wyjść do miasta
laseczka ma stałe miejsce w kącie
czas i dla mnie tam miejsce przeznacza

Lech Kamiński

niedziela, 3 maja 2020

Słuchajcie złotego rogu

( Wernyhora, Jacek Malczewski )
Słuchajcie złotego rogu

Jak konie z wiatrem po stepie,
w poszumie traw i gałęzi ukłonie.
Galopem biegną przed siebie,
by być tam, gdzie wiatr się rodzi.

W ostrym końskim zapachu
białe konie opiewane pieśnią.
Posadźcie mnie proszę w siodle,
będę Wernyhorą, gdyż ponownie trzeba.

Nieście mnie konie po Polsce.
Złotym rogiem zadmę, wołał będę.
Wstawajcie od pracy moi rodacy,
czas podnieść czoło dumnie wysoko. 

Wstać i zaśpiewać pieśni.
Gdyż z tradycji Polakom się należy.
Za krew na wszystkich frontach przelaną.
Za liczne na obcej ziemi cmentarze.

Wstali z kolan by słuchać,
oszustów z długimi nosami.
Krzyków nienawiści prosto z ambony.
Słuchać telewizji i radia z niby „naszej”,

za hasło „Polska” demokrację zgubili.
Konstytucja u nich tylko papierem.
A prawo liczy się tylko „nasze”.
Wrogów kraju natworzyli tysiące,
to znana śpiewka dyktatorów.

Teraz trwa walka o bliskie wybory,
by ten kto liczy nie decydował kto zwycięży.
Obudź się narodzie i posłuchaj rogu,
ja w niego dmę z całej piersi chorego.

Lech Kamiński