Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 5 sierpnia 2017

Z deszczem

Z deszczem

Jestem w zenicie chmur 
spójrz w górę kochanie
sfrunę na skrzydłach marzeń
czekaj na mnie wieczorem

Spłynę do ciebie deszczem
 czekaj mnie proszę na dworze
to nic że ma być ulewa
przybędę na nici tęsknoty
nie zatrzyma mnie zdumienie twoje

Przyniosę jak zwykle różę
czerwoną jak uczucie szalone
kolczastą jak to które wiąże
na zawsze ludzi dwoje

Lech Kamiński

piątek, 4 sierpnia 2017

Żegnam Cię przyjacielu

Żegnam Cię przyjacielu
( Pamięci  śp. Jasia Skiby zmarł 30 czerwca 2015 )


Jak mogłeś odejść w drogę bez końca
samotnie i o przyjaźni zapomnieć
 wiecznej od lat czyli ławki szkolnej
przyjaźni męskiej szorstkiej i mocnej

Byłeś blisko że mną we wszystkich latach
nasze żony to też przyjaciółki serdeczne
rodziny nasze się z sobą połączyły
Jasiu odszedłeś od nas nazbyt wcześnie

Oddaję ci salut kapitanie mórz i oceanów
major piechoty żegna cię w daleką drogę
przyjmij ten salut jak na wilka morskiego przystało
„Cześć Twojej Pamięci” i „banderę opuść”

Lech Kamiński 

czwartek, 3 sierpnia 2017

Walka o czas ( dializa)

Walka o czas ( dializa)

Czas - jak życie
chwila niezbędna 
dwie igły 
siostry w potrzebie
dają czas by istnieć
by żyć

Wytrzymasz gorąca udary
fizjologia panem
igły rządzą
darują życie 
całe trzy dni
dasz radę

Czasem zwali na podłogę  
 jej ożywczy chłód pokochasz
jak oddech Pana
ciało bezwładne
 podnieść się - daremny trud

Zbiegną się anioły
białym fartuchem zatrzepocą
eliksir - sól życia 
by w kolorach widzieć świat

Czy zawsze

Lech Kamiński

środa, 2 sierpnia 2017

Uśmiechnij się...

Uśmiechnij się

To nic że kłopoty
że w trudzie i bólu 
każdy dzień liczę

Są chwile miłe
gdy na twej twarzy 
zakwitnie uśmiech
zaś wnuki powiedzą - dziadku

Lech Kamiński
…....................

 Ty

gdzie wracam we snach
tam żyłem kochałem byłem
tęsknię i wspominam

tam Ty jesteś

Lech Kamiński

wtorek, 1 sierpnia 2017

Olbrzymy

Olbrzymy

Za mym oknem rosną drzewa
swymi wierzchołkami sięgają pod chmury
gałęziami powietrze w takt wiatru głaszczą
to świerki sosny dęby i buki 
w wieku już słusznym – uwierzcie

Pamiętają zdarzeń bez liku
dwie wojny przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą nam żałować pięknego widoku

Znam też innych dzisiejszych olbrzymów
czwórkami w takt marszu odchodzą
drogą żołnierską prosto do nieba
w żołnierskiej postawie jak bohaterom wypada

W oczach pozostały im jaszcze
tumany kurzu spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii

Pamiętamy i tych wielkich 
do cna przesiąkniętych zapachem ognisk i lasów
Ojczyznę stawili nad życie
pytać nie śmieli o nagrody ani zaszczyty  

Odchodzą olbrzymi czwórkami do nieba
co po nich zostanie pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto z nich ma krew w biało-czerwonym kolorze

Czy pieniądz stanie się przepustką do nieba

Lech Kamiński

poniedziałek, 31 lipca 2017

Gdzie jesteście

Gdzie jesteście

Serce rozdarte tęsknotą - szczytem wysokim 
wstydliwie chowającym się w chmurach 
jeziorem kamienistym - mocno niebieskookim 
lasem świerkowym pachnącym żywicą
bukami chlubiącymi się szelestem liści 
kosodrzewiny krzakiem niezwykłym w sobie

Pamiętam...  mgły zaczarowane
gdy się maszerowało w deszczu 
wichry które wzbraniały oddechu
herbatki w schroniskach - smaczne
jak ambrozja
zmęczenie - było esencją zachwytu

Grzbiety słońcem skąpane
górskie kamieniste ścieżki 
com je zdeptał 
butami zdartymi na szlaku
porzucone gdzieś w koszu 
- już na zawsze
plecakiem już niepotrzebny i niczyim

Przyjaciele z tego samego szlaku
gdzie teraz jesteście 

Lech Kamiński

niedziela, 30 lipca 2017

Wierzba


( https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSd9onEgPM0gCGlsu1aj3iThPPbIkATiAc7WEjeZmZPdWOgRA5E )
Wierzba

Niby panna młoda
w zieloną suknię wystrojona
włosy zaczesane do samej ziemi
czeka na druhny swoje
a pana młodego - nie ma

Cisną się do niej świerki srebrzyste
z osiką trzęsącą się na czele
klony otoczyły ją wokół
a w kącie dąb dorodny
rozpostarł mocarne ramiona szeroko
gawiedź odpycha od siebie
spogląda na pannę młodą
gałęziami tuli - miłośnie

Lech Kamiński