Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 1 sierpnia 2017

Olbrzymy

Olbrzymy

Za mym oknem rosną drzewa
swymi wierzchołkami sięgają pod chmury
gałęziami powietrze w takt wiatru głaszczą
to świerki sosny dęby i buki 
w wieku już słusznym – uwierzcie

Pamiętają zdarzeń bez liku
dwie wojny przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą nam żałować pięknego widoku

Znam też innych dzisiejszych olbrzymów
czwórkami w takt marszu odchodzą
drogą żołnierską prosto do nieba
w żołnierskiej postawie jak bohaterom wypada

W oczach pozostały im jaszcze
tumany kurzu spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii

Pamiętamy i tych wielkich 
do cna przesiąkniętych zapachem ognisk i lasów
Ojczyznę stawili nad życie
pytać nie śmieli o nagrody ani zaszczyty  

Odchodzą olbrzymi czwórkami do nieba
co po nich zostanie pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto z nich ma krew w biało-czerwonym kolorze

Czy pieniądz stanie się przepustką do nieba

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.