Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 2 grudnia 2017

Słowiki

Oglądałem koncert piosenki dzieci niepełnosprawnych, organizowany przez fundację pani Anny Dymnej. Odbył się 6 czerwca 2012 r. na Rynku w Krakowie. Nie mogłem poskromić cisnących się do oczu łez.
Pragnę ten wiersz podarować Pani Anni. 

Słowiki
( wiersz z książeczki „Wierszy Szpitalnych”)

z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego – potrafią śnić

to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swą pieśń życia
w niej zawarty jest sens

więc śnią - że mogą
więc śnią - że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił  Bóg

On przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką - bo jak tu bez łez

słowiki – z przetrąconymi skrzydłami

Lech Kamiński

piątek, 1 grudnia 2017

Alf

( rys. Ewa Caban )
Alf
( wiersz z książeczki „szatniarza” )

Dzień przeraźliwie jasny 
świeciły aż trzy słońca na niebie
Alf jest głodny
jeszcze dzisiaj nie jadł 

Z daleka dochodziły wspaniałe zapachy
aż kręciło w nosie 
lecz  wiedział
blisko był On...
potwór

Przez niego już paru „naszych” zginęło
więc czekał ...
bał się wychylić nosa
czekał...

Aż pogasły kolejno słońca
ostrożnie wychylił się i obserwował
nie był głupi 
trzeba się koniecznie upewnić

Wystawił jedną nogę – spokój
potem drugą – też cisza
kilkoma susami wzdłuż ściany 
jak to miał w zwyczaju
pobiegł jak błyskawica

Jadł szybko na zapas
jak najwięcej
wszędzie oglądając się za potworem 

Gdy już nie mógł więcej
porwał trochę i  znacznie wolniej 
ruszył do siebie z powrotem
tam był bezpieczny

Dzień uznał za udany
kończynami przednimi starannie wytarł
długie pojedyncze i ruchliwe wąsy

Teraz mógł czekać na swój czas

Lech Kamiński

czwartek, 30 listopada 2017

Słuchajcie złotego rogu

Słuchajcie złotego rogu

Jak konie z wiatrem po stepie
w poszumie traw i w gałęzi ukłonie
galopem biegną przed siebie
by być tam gdzie wiatr się rodzi 

W ostrym końskim zapachu
białe konie opiewane pieśnią
posadźcie mnie proszę do siodła
będę Wernyhorą - gdyż znowu potrzeba

Nieście mnie konie po Polsce
rogiem złotym zadmę - ogłaszał będę
wstawajcie od pracy za grosze rodacy
czas podnieść dumnie i wysoko czoło

Wstać i zaśpiewać pieśni
gdyż Polakom z tradycji się należy
za krew na wszystkich frontach przelaną
za liczne cmentarze na obcej ziemi

Dość już naszej pracy za grosze
która uwłaszcza dumie i honorowi
bez zasad – na zawołanie
i hańbiącej pracy na obcej ziemi

Wstali by słuchać oszustów z długimi nosami
krzyków nienawiści prosto z ambony
słuchać telewizji i radia z niby „naszej”
za hasło Polska – demokrację utracili

Teraz trwa walka o bliskie wybory
by ten kto liczy nie decydował kto zwycięży
obudź się narodzie i posłuchaj rogu
ja w niego dmę z całej chorego siły

Lech Kamiński

środa, 29 listopada 2017

Góry moje, ulubione ścieżki

Góry moje, ulubione ścieżki

Pierwszy śnieg pobielił granie 
kosodrzewinę nakrył kożuchem białym
pajęczyny ozdobił błyszczącymi perłami 
ścieżki posypał śliskim błotem

Śnieg topi się jak zwykle - wodą 
strumyki iskry zabierają z sobą 
nie ma pociechy z pierwszego śniegu 

Szlaki górskie czy pamiętacie 
gdy ścieżki kamieniste pieściły moje stopy 
zimne jeziorka błyszczące wśród grani 
wichry śnieżyce też mi ukochane 

Marzy mi się ponownie jak kiedyś 
wędrować samotnie karkonoskim szlakiem 
całym ciałem czuć piękno zmęczenia
piersią pełną wdychać lasu zapachy

Świerki potężne wysoko pod reglami 
 tylko tutaj cieszą oczy dorodnością 
zaszumcie dla mnie swymi gałęziami 
 jak zapamiętałem - jak słyszałem kiedyś
przypomnijcie proszę górskie opowieści 

Pamiętasz mnie sroko bystrooka 
któraś rabanu narobiłaś na mój widok 
na mnie i mój plecak już wysłużony 
i moją zazdrość ze tutaj zostajesz 

Skały jedyne - poukładane przedziwnie 
po których stąpać było zaszczytem 
czy pamiętacie jeszcze gdy na szlaku... 
piłem wodę strumyka 
o zaczarowanym smaku

Lech Kamiński

wtorek, 28 listopada 2017

Posypało śniegiem

( https://pixers.pl/fototapety/zimowa-sceneria-sniezyca-57052476 )
Posypało śniegiem

Napuszyło się niebo nadęło
w najbardziej z sinych kolorów 
sypnęło płatkami uśmiechu
na ulice zbrukane brudem 

Z sinego koloru nieba
płatki sobie nie robią nic
bawią się w berka - dokazują
aż w końcu na ziemię spadną
w zimne objęcia śniegu

Każdy z nich niepowtarzalny
z trójkątów choinek i kresek
wzory tworzą niezwykle
nie znajdziecie jednakowych

Wiatr nimi zawieją pomiata
przechodniom drażni oczy 
czasem je w zaspy obraca
lub błoto pod kołami samochodów

Zima bez śniegu to obraza
najbardziej wyczekują go dzieci
chroni rośliny przed mrozem
okropne są zimy bez śniegu 

Lech Kamiński

poniedziałek, 27 listopada 2017

Z dziadkiem

Z dziadkiem

Odrobinka życia
kruszynka szczęścia
w objęciach dziadka się tuli
 zanurzona w nim cała
w zaufaniu i spokoju

Owinął ją swoja ręką
dużą - jak ona cała
w jego oczach szczęście
bezgraniczne i wielkie

Uczucie spełnienia
przy końcu drogi

Lech Kamiński

niedziela, 26 listopada 2017

Obraz Twój

Obraz twój

Przyszedł czas
Wezwał Bóg 
Zostawisz ból
 Sprawy ziemskie porzucisz
Wspomnień zostawisz worek

Zabierzesz że sobą czas
Najpiękniejszych chwil
Pamięć przyjaciół
Gdyż żyje wieczne
Kto w przyjaciół pamięci 
Twoich obrazów ma sto

Lech Kamiński