Bukiet kasztanowca
Pierwszy mój bukiet był kasztanowy
przepiękny choć bardzo nietrwały
przyjęła go swoją młodą piersią
ja z zażenowania zapłonąłem czerwienią
Była piękną dziewczyną
królowa podwórka
wszystkich czarowała warkoczem w hebanach
głowę nosiła wysoko
nieczuła na umizgi
a jednak
wtedy całowałem ją z uczuciem
jak tylko młodzieniec potrafi
namiętnie - lecz w krytycznej chwili
dziewczyna uciekła
wystraszona dorosłości wyzwaniem
namiętnych pocałunków
resztkę zachowała rozumu
Gdy po latach odnalazłem dziewczynę
przyczynę moich młodzieńczych rumieńców
męża pochowała lecz pamiętała
jak w młodzieńczych uściskach
wyrastał koniec naszej przyjaźni
Lech Kamiński