Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 26 października 2019

Oświadczyny

Oświadczyny

wyjdź za mnie
będę codziennie wynosił śmieci
deskę sedesowa opuszczę zawsze
po jedzeniu wyniosę statki
od święta wytrzepię dywany
codziennie pościeram kurze
i podłogę odkurzę
dwa razy w tygodniu podleję kwiaty

wyjdź za mnie
będę po pracy wracał od razu do domu
odmówię iść z kolegami na piwo
odbiorę z przedszkola dzieci
w nocy wstanę do płaczącego
i odprowadzał do przedszkola
będę chodził na wywiadówki
i z dzieciakami do kina

wydz za mnie
będę przynosił ci kwiaty
a na wiosnę fiołki
i pamiętał o urodzinach
i o rocznicy ślubu
rano podam śniadanie
a do tego świeżą kawę
nigdy ci nie zajmę łazienki
zawsze zachwycę się nowym ciuchem
i fryzurą nową
a zupa nigdy nie będzie zbyt słona
jak będziesz zmęczona to i obiadek zrobię
a nawet kolację

wyjdź za mnie
będę grzecznie siedział w kąciku
będę najlepszym z pantoflarzy

Lech Kamiński

piątek, 25 października 2019

Wiosna

Wiosna

nazywała się wiosna
tańczyła wśród kwiatów
drobnym deszczem płakała
kazała grać świerszczom
zazieleniła świat cały

i odeszła
tuż przed latem
nie wiadomo kiedy

cichuteńko
jak wiosna

Lech Kamiński

środa, 23 października 2019

zegar

( Cieknący zegar Salvadora Dali )
Zegar

złośliwiec zegar na szafce stał
śmiejąc się z nas poganiał czas
Góralka

góralka z lnianym warkoczem
poznała Juhasa z ogromnym wąsem
góralczyk chłopak morowy
wycałował ją od dolnej połowy
góralka się zaczerwieniła
ale wianek i tak straciła 

Lech Kamiński

poniedziałek, 21 października 2019

Mój sen

Mój sen

tęsknię za wiosną
wtedy się spotkamy
w najpiękniejszym z moich marzeń
wytargam twoje lniane włosy
z niemiłych i przykrych snów

kawał nieba błękitnego ci przychylę
podaruję gwiazdkę z nieba
i wycałuję
gdyż dzisiaj jesteś z mojego snu

na uszko o ptaszku opowiem
jak buduje rodzinny dom
będę śpiewać o marzeniach
wybiorę je z twoich
najpiękniejszych kwiatów 

życzę miłego snu 

Lech Kamiński

niedziela, 20 października 2019

Łuny pamięci

Łuny pamięci

raz w roku wśród szelestu liści
zaludniają się tłokiem cmentarze
galopadą barw kwiatów poprzetykane
kawalkadą świateł

łuny biją wysoko do świątecznego nieba
by obudzić tam
choć na chwilę
swoich zmarłych rodzinnych
opowiedzieć im o naszym życiu 

przy ukochanych grobach zbierają się rodziny
wspomnienia tłoczą cmentarne uliczki
że światłem zniczy udają się do góry
teraz rodzino jesteś razem jak kiedyś
nasi zmarli uśmiechają się do nas 

są też groby wyścielone historią
czasem światełko przechodzień zapali
wspomni czas gdy życie nie było wartością
czas upodlenia i bohaterstwa zrywów

tego dnia będzie mi smutno
nie wiem czy na grobach rodziców zapłonie światło
los porozrzucał nas daleko po świecie
pozostaje mi zaduma wraz z tęsknotą 

Lech Kamiński