Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 2 marca 2013

Liczba Pi

( z internetu )
Liczba Pi

liczba nieodkryta do końca tajemnicza
nieskończona w sobie i niezbędna - jak ty

wiele znaczeń jest pełnym kątem
jak ty jesteś pełna miłości

jest prędkością i obrotami - radiany jej wyznacznią
pracowita jak ty gdy po kuchni się krzątasz

uczą się jej studenci zna ją każdy
ukryta w mrokach nieskończoności dziejów

tajemnicza liczba Pi
Jak Ty

Lech Kamiński

piątek, 1 marca 2013

Dwie prawdy

( z internetu )
Dwie prawdy

Kto ma rację
czy dwie prawdy
spotkają się w jednym sercu

ona ma taką on inną

która jest dobra
która niedobra
ja nie wiem

Lecz wiem że
miłość wie to najlepiej

Lech Kamiński


Żołnierzom „wyklętym”

Rok 1945. Kadra V Brygady Wileńskiej AK. Stoją od lewej: ppor.cz.w. Henryk Wieliczko "Lufa", zamordowany 14 marca 1949 na zamku lubelskim, Por. Marian Pluciński "Mścisław", zamordowany 28 czerwca 1946 w białostockim więzieniu, mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", zamordowany 8 lutego 1951 na Mokotowie, wachm. Jerzy Lejkowski "Szpagat", ppor. Zdzisław Badocha "Żelazny", poległ w walce z UB 26 czerwca 1946 koło Sztumu
Żołnierzom „wyklętym”

Stanęli
jak trzeba w szeregu
broń w ręku mocno ściśnięta
mundur pogięty nieświeży
i granat im brzuch uciska
a w oczy - im nie patrz
bo błyska wściekłością

Las był im domem
rodziną gorzałka
po nich kości w pagórkach
a z krzyży wyrosły  brzozy dorodne
i krzyczą szumią o swoje
o zapomnieniu

Stanęli do walki za swoją krzywdę
za wolność
pogardzili swoim życiem
a śmierć

Jest im bliska

Lech Kamiński

czwartek, 28 lutego 2013

Zimowe popołudnie

Zimowe popołudnie

Zadymiło na dworze śniegiem
zakurzyło ośnieżyło
bielą w oczy zaprószyło
cieszą się poeci i dzieci

Płatki tańczą obertasa
do góry podfruną to znów opadną
błyszczące srebrne płaty

Wymalował mróz okna po swojemu
srebrne płatki śniegu we wzory
kaloryfer grzeje - miło koło niego
poczytać książkę zdrzemnąć się choć trochę

Zima nie sprzyja spacerom po dworze
można wpaść do klubu na kawę z ekspresu
pogadać z ludźmi tak sobie o niczym
wrócić do domu poczytać poezję

Siadam przy klawiaturze piszę swoje wiersze
z kuchni miły zapach kawy płynie
telewizor za plecami sobie kracze
skończyło się zimowe popołudnie

Lech Kamiński

środa, 27 lutego 2013

W las

( z internetu )
W las
w nim dusza wolnością oddycha
napawa zapachem igliwia
zachwyt pierwotny
nie skażony
-czysty

Lech Kamiński

Pisk

Pisk

Wczoraj na dializie usłyszałem pisk
który każdego przeraża
zwykły pisk  monitora
wyłączony ręką lekarza 
 
Wczoraj na dializie zabrzmiał pisk 
dla tego którego już nie ma 
tak jak my przybył by żyć 
lecz
do domu nie wróci 
 
Wczoraj na dializie powietrze rozdarł pisk 
z nim skończył się los 
komuś - udręka się skończyła 
wezwał go do nieba ten pisk 
też czekała na niego żona

Lech Kamiński

wtorek, 26 lutego 2013

Dla dziewczyny o oczach zielonych

Dla dziewczyny o oczach zielonych

pragnę zajrzeć w twe oczy zielone
otoczyć się ich blaskiem
dobrocią i ciepłem się nasycić
zapamiętać w nich na zawsze

pragnę życzyć ci zielonooka
by zawsze dla ciebie świeciło słonce
w pracy śpiewały słowiki
a wszystko - wychodziło najładniej

pragnę blaskiem twych oczu otulić się cały
prowadzić cię blaskiem księżyca ku szczęściu
podarować ziemię piękną naszą całą
na zawsze podarować szczęście

oby żaden kłopot zielonych oczu nie zaćmił
doceniały trud i uśmiech dzieci
by kaganek oświaty rozbłysnął u ciebie jasno
żadne zmartwienie nie zasmuciło blasku twoich oczu

Lech Kamiński

poniedziałek, 25 lutego 2013

Poranne wstawanie

( z internetu )
Poranne wstawanie

Za oknem świt rozbłysnął brzaskiem
kolorami czerwieni zaistniało niebo
drzewa zawstydzone brakiem liści
czują się gołe pogodzone z zimą

Na drzewach w gonionego grają wrony
na siebie krzyczą wyzywają
walczą o swoje sprawy najważniejsze
o gałęzie się kłócą
to moje moje zostaw uciekaj

Dzisiaj mam nastrój ponury
za oknem wstaje kolorami słońce
nie było porannej kawy
nie padły też dwa słowa
- te najważniejsze

Lech Kamiński

niedziela, 24 lutego 2013

Smutki

( z internetu )
Smutki

Rozbiegły się smutki po dworze
płaczą po kątach wszystko moczą łzami
dokuczają Hanusi spać w nocy nie dają
kto je wszystkie wyłapie posprząta rozbawi

Tej roli podjął się malutki kotek
znalazł na podłodze wełny motek
turla go wszędzie pozamiata kurze
smutki się wyniosły nie zostaną dłużej

Zakwitł na twarzy Hani uśmiech złoty
rozświetlił słonkiem pokój i na dworze trawnik
dziękuję ci mój kotku słodki maluteńki
wypij mleczka miseczkę wtedy będziesz duży


Lech Kamiński

Mój los

( Stacja w Wodzisławiu Śl. podobna jest w Koszalinie )
Mój los
( wiersz z grupy "Wierszy Szpitalnych ")

zaciskam zęby i piszę wiersze
o tym że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
że czas jest długi jak rzeka
gdy płynie spokojnie ku morzu

lecz czasem trzeba iść do Boga
zapukać do odrzwi jego w niebiosach
św. Piotr mrugnie w okienku
wracaj powie – jeszcze nie pora

Spuszczę nos na kwintę
wrócę tam gdzie śpiewają skowronki
a maciejka pachnie pod oknem
do żony która potrafi czekać wiernie
miasta które wita mnie kwieciem

znów zaciskam zęby i piszę wiersze
że ból jest kolorowy
a igła … ma kolec róży

Lech Kamiński