Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 17 sierpnia 2014

Moje miłości

Moje miłości

Były wielkie
największa pierwsza i głupia
uczciwa i nieskażona
i na zawsze

Były i inne
poważne gdy rodzina - żona dzieci i wnuki
 zamyka się życia  sens

I inne krótkie sytuacyjne
by się czymś zająć
by było miło

Moje ukochane Karkonosze
pachnące świerkiem i jagodami
 ożywczym smaku wody z potoku
 uczucie znane nielicznym
gdy na szczycie oddycha się piersią pełną
niezapomniany smak herbatki w schronisku

Rower
to moja miłość już w chorobie
mimo słabości nóg dojechałem wszędzie
byłem szybki i sprawny jak inni
beż śladu niedołężności na ciele
i miłość zdradziła jak poprzednio
jak zawsze
skończyło się połamaniem ręki
choroba odniosła zwycięstwo nad miłością
rower oddałem synowej

Teraz mam dwie miłości
z wiekiem powodzenie rośnie
raz zabieram z sobą jedną
druga grzecznie czeka na mnie
 obdarowuję je miłością równo
Niekiedy zabieram obie
są  życiową podporą

Lubię głaskać ich ciało
przytulać je do siebie
opierać na nich głowę zmęczoną
czuć w palcach ich gładkość
chłód  powierzchni

Są niezdolne do zdrady
 ukochane kule inwalidzkie

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.