Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 4 listopada 2019

Wiersz z rymem


Wiersz z rymem ( częstochowskim )

zaprosiła mnie wczoraj w gości
jedna pani z wielkiej miłości
umyłem ręce i szyje
tam też się podmyję
najdroższy krawat założę
i spodnie od Armaniego
kwiaty za rogiem kupię
niezbyt drogie
gdzieś za dwa złote
wsiądę w gablotę i jadę
gnany żądzy poczuciem

nie uważam na znaki
przed policją zwalniam
oczywiście dla niepoznaki
a gdy już do ciebie przyjadę
brykę za rogiem postawię
przecież wiecie gdyż żona
po cichutko na palcach bo ona
będę na górę się skradał
drzwi zamknięte nie szkodzi
mam kluczyk o co chodzi
drzwi otwieram bezszelestnie
i wchodzę ostrożnie
półmrok mi nie zaszkodzi

idę a co to
w głowę ktoś mnie wali
przecież miał być seks i zabawa
a tu taka sprawa
łeb mnie boli okropnie
gwiazd przed oczami plejada
a z drugiej strony poprawka
nie wytrzymała głowa
padłem i wyzionąłem ducha

łopatę weź rzekło licho
zakop chłopa głęboko
i powiedz spoko oj spoko

tak do niej gada licho
a ona za głowę się łapie
bo znów przecież po chłopie
ciągnie chłopa na dworze
zakopuje o Boże

tak to bywa gdy chucie
mocno do głowy  uderzą

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.