Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 13 marca 2016

Beta

Beta
( wiersz z książeczki „szatniarza” )

W naszej klatce tłok
trudno policzyć wszystkich
nie boję się
przecież zamknął mnie On
nasz pan władca i opiekun
gwarant bezpieczeństwa i karmiciel

Klatek jest dużo
z boku z góry i z dołu
nieważne jest woda
wiozą nas gdzieś

Wiozą i wiozą
jest duszno tłoczno
omdlał właśnie kolega
tęsknię do domu do Betuni
czy jeszcze długo

Wreszcie wyładowują nas
układają na ziemi
można świeżego powietrza łyknąć

Coś się dzieje
tak - otwarli klatki
koledzy wychodzą i znikają
też wychodzę - jak najszybciej
szybko - wzlatuję do góry
Betuniu – już lecę do ciebie
lecz gdzie  jestem nie byłem tu nigdy

Robię szerokie kręgi
szukam znajomych obrazów
patrzę w niebo - tam może czaić się Grom
spadnie jak piorun
szponami rozszarpie
z nich nie ma ucieczki

Krążę i krążę nic znajomego
robię coraz szersze kręgi
i dalej nic

Jest Grom - wysoko
nie czekam spadam jak kula pod krzak
byle do cienia - ukryć się

Udało się – nie trafił
będę żyć - przeczekam noc
a skoro świt – dalej

Robię swoje kręgi dalej
Grom gdzieś przepadł
czekaj Betinko już lecę do ciebie

Mam - znajoma rzeczka
dom i dróżka
już wiem
już lecę
szykuj kolację Betinko

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.