Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 7 lipca 2016

Moje miasto Koszalin

Moje miasto Koszalin
 
Mewy krzykliwe opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem znaczą swoją obecność
toczą wojny z kawkami
wojny - w której nie ma zwyciężonych

Płaskie dachy miejskie dla nich stworzone
krążą między wieżowcami wysoko
potrafią bez ruchu szybować na wietrze
wspaniali żeglarze nie zmordowani w locie

Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech one też się naszym miastem nacieszą

Miasto zieleni w niej kolorowo skąpane
smagane wiatrem chłodnym znad morza
z rzeczką przyległą parkową zielenią
jest dla kaczek i łabędzi domem

Miasto młodzieży i szkół różnych
i miasto ludzi zużytych wiekiem
żyjących samotnie
opuszczone przez dzieci
gdyż dla pracy i chleba
wyjechały do innych miast i krajów

Miasto centr handlowych gdzie nasze wnuki
na randki umawiają się jak my kiedyś w parkach
Miasto chore na brak parkingów
z przeładowane ilością samochodów
rozjeżdżane ciężkimi tirami
samochodami gnanymi za słońcem nad morze

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.