Szpital
( wiersz z cyklu szpitalnych - jest jednym z pięciu za jakie dostałem II nagrodę w konkursie Anny Dymnej. )
Franek - siedzi na łóżku
nie wstaje - bo po co
w głowie u niego zawierucha
mówić nie umie - więc wyje
Wyje - gdy jest głodny
gdy go czasem zaboli
wtedy - gdy chce pogadać
gdy nikt nie zwraca uwagi
Mam swoje trzydniówki
napatrzę się ludzkiego nieszczęścia
tam kroplówka
tu nieprzytomny leży
Na okrągło krew mu przetaczają
nie wstaje ze łóżka
leży ciało - a dusza
puka właśnie do bram nieba
zapachem nie do wytrzymania
wita gangrena
nie chce się wierzyć
że z człowieka
może wyjść tyle smrodu
Nogi opuścił na podłogę
bandaże sięgają kolan
trudno się dziwić chłopu
że na własnych nogach
chce maszerować do nieba
Wiele się dzieje w oddziale
w czasie mych co miesięcznych pobytów
wiec wybaczcie mi bardzo proszę
że unikam widoku - wraku człowieka
Lech Kamiński
( wiersz z cyklu szpitalnych - jest jednym z pięciu za jakie dostałem II nagrodę w konkursie Anny Dymnej. )
Franek - siedzi na łóżku
nie wstaje - bo po co
w głowie u niego zawierucha
mówić nie umie - więc wyje
Wyje - gdy jest głodny
gdy go czasem zaboli
wtedy - gdy chce pogadać
gdy nikt nie zwraca uwagi
Mam swoje trzydniówki
napatrzę się ludzkiego nieszczęścia
tam kroplówka
tu nieprzytomny leży
Na okrągło krew mu przetaczają
nie wstaje ze łóżka
leży ciało - a dusza
puka właśnie do bram nieba
zapachem nie do wytrzymania
wita gangrena
nie chce się wierzyć
że z człowieka
może wyjść tyle smrodu
Nogi opuścił na podłogę
bandaże sięgają kolan
trudno się dziwić chłopu
że na własnych nogach
chce maszerować do nieba
Wiele się dzieje w oddziale
w czasie mych co miesięcznych pobytów
wiec wybaczcie mi bardzo proszę
że unikam widoku - wraku człowieka
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.