Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 12 grudnia 2015

Zimowe popołudnie

 Zimowe popołudnie

Zadymiło śniegiem na dworze
zakurzyło ośnieżyło
bielą w oczy naprószyło
dzieci cieszą się i poeci

Płatki obertasa  tańczą za oknem
do góry podfruną to znów opadną
błyszczące cudeńka srebrne

Mróz okna wymalował po swojemu
wzorzyste srebrne kryształy 
kaloryfer grzeje – miło koło niego
poczytać książkę zdrzemnąć się na trochę

Zima nie sprzyja spacerom na dworze
można wpaść do klubu na kawę z ekspresu
pogadać z ludźmi tak o niczym
wrócić do domu poczytać poezję

Siadam przy klawiaturze piszę wiersze
z kuchni płynie miły kawy zapach
telewizor za plecami o czymś sobie gada
na tym skończyło się zimowe popołudnie

Lech Kamiński



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.