Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 4 grudnia 2015

Zimowe popołudnie


Zimowe popołudnie

Na dworze zadymiło śniegiem
zakurzyło ośnieżyło
bielą w oczy zaprószyło
cieszą się dzieci i poeci

Płatki tańczą obertasa
podfruną do góry to znów opadną
błyszczące srebrne kryształki

Wymalował mróz okna po swojemu
we wzory srebrnych płatków śniegu
kaloryfer grzeje - koło niego miło
poczytać książkę zdrzemnąć się w fotelu

Zima nie sprzyja spacerom po dworze
lepiej wpaść do klubu na kawę z ekspresu
pogadać z ludźmi tak sobie o niczym
wrócić do domu ucałować żonę

Siadam przy klawiaturze piszę wiersze
z kuchni miły zapach parzonej kawy
telewizor za plecami strzela kolorami
na tym skończyło się popołudnie zimowe

Lech Kamiński
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28517/platek_jupi.jpeg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.