Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Poranne wstawanie

Poranne wstawanie
 
Za oknem świt brzaskiem rozbłysnął
kolorami czerwieni zaistniało niebo
drzewa zawstydzone brakiem liści
czują się gołe pogodzone z zimą

Na drzewach w gonionego grają wrony
krzyczą na siebie wyzywają
walczą o swoje sprawy najważniejsze
kłócą się o gałęzie
to moje moje zostaw uciekaj

Mam dzisiaj nastrój ponury
 za oknem kolorami czaruje słońce
porannej kawy nie było
nie padły też dwa słowa od żony
- te najważniejsze

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.