Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 5 maja 2012

Świt

Świt

za oknem świt budzi mnie słońcem
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
 zwyczajne niedzielne śniadanie

komputer włączony krzyczy dysku zgrzytem
ekran pełen wiedzy  niechlujności wyrzutem
w ekranie puka wirtualny przyjaciel
za oknem świat  przeraza żelaznymi chmurami.

dzień zwykły po sześćdziesiątce
dzieci żyją daleko życiem własnym
sam na sam z żoną ciągle tą samą i młodą
za oknem chmura lunęła rzęsistym deszczem

otwieram notatnik i chcę pisać wiersze
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
skończyła się deszczu ulewa na dworze

1 komentarz:

  1. Niby zwykły dzień, a jednak jakiś inny. Pogoda nastraja smutkiem, zabarwia świat szarością...
    Piękny, ale smutny wiersz.

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.